Unia pomogła Polsce przetrwać kryzys
Obecność we Wspólnocie zamortyzowała skutki światowej recesji – tak miejsce Polski w UE ocenia resort spraw zagranicznych.
MSZ przygotowało raport o ekonomiczno-społecznych efektach członkostwa w Unii Europejskiej. Wynika z niego, że absorpcja funduszy unijnych, udział polskich firm na rynku wewnętrznym Wspólnoty oraz napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych z krajów UE pomogły nam przejść spokojniej przez spowolnienie gospodarcze.
Stabilizator gospodarki
Inwestycje publiczne, głównie infrastrukturalne (np. budowa dróg i autostrad), prowadzone przy udziale pieniędzy wspólnotowych, pozwoliły zahamować spadek dynamiki inwestycji w 2009 r. Dzięki dobrej pozycji polskich firm na europejskich rynkach i temu, że w 2009 r. eksport spadał wolniej niż import (m.in. dzięki znacznemu osłabieniu złotego – red.), udało się zachować 1,8 proc. wzrostu gospodarczego, podczas gdy inne kraje kontynentu pogrążyły się w recesji.
Do 28 lutego 2010 r. transfery z UE wyniosły 38,1 mld euro, a po odjęciu naszych składek i zwróconych niewykorzystanych kwot (92,7 mln euro) wykorzystaliśmy efektywnie ok. 21,4 mld euro. Mikołaj Dowgielewicz, wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich i polityki ekonomicznej, zwraca uwagę, że w 2009 r. wykorzystaliśmy z tego około 6 mld euro.
Tonowanie wrogich nastrojów
– Znaczenie pieniędzy UE dla naszej gospodarki jest ważne nie tylko ze względu na tempo inwestycji infrastrukturalnych, ale też ze względu na poprawę zyskowności naszych przedsiębiorstw – mówi Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową. Dodaje, że 5,3 mld euro, jakie dotąd Polska dostała w ramach dopłat bezpośrednich dla rolników, pełni dwie funkcje: społeczną, bo uspokaja antyunijne nastroje na wsi, oraz wspierania produkcji rolnej, bo daje rolnikom stały dochód.Z raportu MSZ wynika, że dopłaty dostaje około 1,4 mln osób. W 2009 r. polscy rolnicy (głównie, bo dopłaty dostają również obcokrajowcy – właściciele gospodarstw) odebrali 12,6 mld zł (2,98 mld euro), a w tym przewidzianych jest ponad 3 mld euro.
Większe transfery
Autorzy raportu wskazują też na skutki przystąpienia do UE dla rynku pracy, głównie na zwiększenie transferów pieniędzy z zagranicy do Polski (od osób, które wyemigrowały) i to, że pieniądze unijne są wykorzystywane do prowadzenia programów aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu.
Jednak przy wszystkich tych plusach Mateusz Walewski, ekspert Fundacji CASE, zwraca uwagę, że otwarty rynek oznacza też migracje. – Za granicę wyjechali przede wszystkim ludzie zaradni i z kwalifikacjami zawodowymi, więc przez pewien czas brakowało ich na naszym rynku – dodaje Adam Ambrozik, ekspert KPP.
Przedsiębiorcy zadowoleni
– Korzystaliśmy już z funduszy przedakcesyjnych. Wtedy nas przeczołgano, ale teraz minusów korzystania z pomocy unijnej nie widzę. Pieniądze z Brukseli działają niezwykle mobilizująco, szczególnie na inwestycje i rozwój. Współpraca z innymi kontrahentami z UE wymusza też wysoką jakość i serwis dostaw – mówi Cezary Zwoiński, dyrektor spółki Fructo Fresh produkującej sałatki owocowe, głównie na eksport.
Według danych z Krajowego Systemu Informatycznego od początku uruchomienia programów do 25 kwietnia 2010 r. złożono 121,9 tys. wniosków (poprawnych pod względem formalnym) na całkowitą kwotę dofinansowania (zarówno środki unijne, jak i środki krajowe) 278,9 mld zł. Z beneficjentami podpisano 32,8 tys. umów o dofinansowanie na 130,5 mld zł wydatków kwalifikowalnych, w tym dofinansowanie z UE to 91,8 mld zł.
Agnieszka Stefańska , Aleksandra Fandrejewska
PARKIET