W karmach dla zwierząt jest więcej mięsa, niż w konserwach dla ludzi. Zaskakujące porównanie

Często mówi się, że zwierzęta jedzą lepiej, niż ludzie. I jak się okazało, po przeprowadzonym przeze mnie "śledztwie" - nie jest to stwierdzenie bez pokrycia. Porównałam składy karm dla zwierząt i konserw dla ludzi. Obserwacje były zaskakujące.

W karmach dla zwierząt jest więcej mięsa, niż w konserwach dla ludzi. Zaskakujące porównanie
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Agata Wołoszyn

28.01.2020 | aktual.: 19.01.2022 09:35

Właściciele psów dbają o to, aby ich pupile dostawały wartościową karmę i jadły zbilansowane posiłki. Na szczęście nie jest to aż tak trudne, bo coraz więcej producentów żywności dla zwierząt dba o najwyższą jakość tego typu produktów. Niestety z jedzeniem dla ludzi jest gorzej. Mimo tego, że cały czas mówi się o tym, że żywność jest coraz lepszej jakości, to jednak ludzkiemu jedzeniu, niekiedy sporo do zwierzęcego brakuje. Ważnym kryterium jest zawartość mięsa i właśnie tu znalazłam sporą różnicę.

Wchodzę do sklepu i zaczynam sprawdzać, co kryje się w składzie konserw dla ludzi. W moje ręce wpada jeden z popularniejszych produktów z tej kategorii. Odwracam opakowanie, czytam skład i krew mrozi się w moich żyłach. Na pierwszym miejscu jest mięso, ale niestety w ilości, która w żaden sposób nie zadowala, bo jest go zaledwie 37 proc. Drugą pozycję stanowi woda, a kolejne miejsca zajmuje tłuszcz wieprzowy, skórki i mięso wieprzowe oddzielone mechanicznie, czyli tzw. MOM. To znaczy, że w tej konserwie są zmielone kości, chrząstki i inne elementy świni. Straszne.

Kolejne pozycje w składzie to wypełniacze, czyli skrobia modyfikowana i białko sojowe. Znajduję tu również cukier w postaci maltodekstryny. Producent dodał też glutaminian monosodowy E 621, który wzmacnia smak. W konserwie są również sztuczne aromaty oraz konserwant - azotan sodu E 250, który przedłuża termin przydatności do spożycia. Łącznie w tym produkcie ukrywa się 15 różnych składników.

Obraz
© WP.PL

Dla porównania udaję się do półki z jedzeniem dla zwierząt. Biorę do ręki dowolną karmę dla psów. W jej składzie jest mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego, które stanowią 63 proc. opakowania. Dodano tu również kurczaka ekologicznego (15 proc.) oraz indyka (4 proc.). Oprócz tego są minerały i to wszystko. Nie ma wypełniaczy, konserwantów czy wzmacniaczy smaku.

Obraz
© WP.PL

Następna karma dla kota również może pochwalić się bardzo dobrymi składnikami. 64 proc. stanowi mięso i jego pochodne (w tym 9 proc. kaczki), reszta to produkty pochodzenia roślinnego i minerały. Ponownie nie ma tu konserwantów i innych niepożądanych dodatków.

Obraz
© WP.PL

Dla równowagi ponownie przechodzę do półki, gdzie znajdują się pasztety i konserwy dla ludzi.

Znajduję produkt, który nazywa się pasztetem "z drobiem". Co znaczy, że nie jest to pasztet drobiowy, tylko może zawierać coś drobiowego. Niespodzianka spotyka mnie, gdy odwracam opakowanie, aby przyjrzeć się składowi tego produktu. W tym pasztecie w ogóle nie ma mięsa. Są tylko zmielone fragmenty zwierząt - wątroba, serca, kości, skóry, chrząstki i tłuszcz. Co ciekawe, na pierwszym miejscu w składzie jest woda.

Poza tym skład tego pasztetu jest napisany tak małą czcionką, że ciężko go przeczytać. Na dodatek "zaokrągla się", co sprawia jeszcze większe trudności z odczytem.

Przeglądając w internecie oferty różnych karm dla pupili, znajduję produkty, które nad wyraz imponują składem i zawartością mięsa. Jeden z produktów aż w 98 proc. składa się z mięsa i podrobów wołowych, a pozostałe 2 proc. to warzywa. Pasztetu lub konserwy dla ludzi z takim składem nie znalazłam.

Obraz
© zooplaneta.pl

Oczywiście są w sklepie konserwy dla ludzi, które mają doby skład, ale jest ich zdecydowanie mniej, niż karm dla zwierząt.

A co z cenami? Na przykład za 300 g konserwy z kiepskim składem musimy zapłacić 4,29 zł. Z kolei za 150 g karmy dla kotów, która zawiera dobre składniki - 4,99 zł. Przy takiej samej objętości byłoby to ponad dwa razy drożej, ale w tym przypadku cena idzie w parze z jakością.

W przypadku zakupu jedzenia dla swoich pupili nie trzeba spędzać długich minut przy sklepowej półce, aby znaleźć dobry produkt. Nawet najtańsze karmy dla zwierząt, które znajduję w sklepie, są zrobione z lepszym składników niż niektóre konserwy i pasztety dla ludzi. Mnie to przeraża.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (131)