W niewoli kredytu. "Praca po 16 godzin dziennie na ratę. Wakacje? Nie pamiętam, kiedy byłam"

Najpierw zbierała na wkład własny, ale w banku ciągle rozkładali ręce i mówili, że ma za małą zdolność kredytowa. W międzyczasie ceny mieszkań zdążyły skoczyć do rekorodwych poziomów. Kiedy bank w końcu dał zielone światło, długo się wahała. - Nie mogłam w nieskończoność wynajmować. Pomyślałam: dam radę - opowiada Patrycja Jenczmionka z Wrocławia. W ciągu kilku miesięcy jej rata skoczyła o kilkaset złotych. - Mam etat, biorę zlecenia i każdą szansę na dorobienie. O przyjemnościach w stylu kino, czy jedzenie na mieście, nie ma mowy.

- Mam etat, biorę zlecenia i każdą szansę na dorobienie. Muszę mieć na ratę kredytu - mówi załamana Patrycja  Jenczmionka
- Mam etat, biorę zlecenia i każdą szansę na dorobienie. Muszę mieć na ratę kredytu - mówi załamana Patrycja Jenczmionka
Źródło zdjęć: © getty images | Jose Gonzalez Buenaposada
Katarzyna Kalus

19.04.2022 | aktual.: 25.04.2022 13:18

- Pomimo wyższych stóp procentowych klienci banków nie mają problemów ze spłatą kredytówpowiedział kilka dni temu Leszek Skiba, prezes Pekao, dodając, że mamy w Polsce "duży wzrost wynagrodzeń, który łagodzi efekt rosnących rat". - Są tylko pojedyncze przypadki osób, które pytają o możliwość zawieszenia rat - poinformował.

Kwietniowe zderzenie z rzeczywistością

Problem w tym, że nie każdy podwyżkę dostał. A poza tym wielu kredytobiorców w Polsce dopiero teraz, w kwietniu dowiaduje się o tym, jak bardzo podwyżki stóp procentowych wpłynęły na ich ratę kredyty.

- Dzieje się tak dlatego, że oprocentowanie kredytów hipotecznych jest aktualizowane co trzy lub co sześć miesięcy — tłumaczy w rozmowie z finanse.wp.pl Jarosław Sadowski, analityk z Expandera. - Dodatkowo wyższa rata pojawia się miesiąc po tej aktualizacji, ponieważ dopiero wtedy trzeba opłacić wyższe odsetki. Niektórzy więc mieli tylko jedną, niewielką podwyżkę raty wynikającą z decyzji RPP w ubiegłego roku. Teraz, w kwietniu ich rata wzrośnie do dużo wyższego poziomu niż ten, do którego przyzwyczaili się w ostatnich latach - zaznacza.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Są też tacy, którzy w ogóle jeszcze nie odczuli wzrostu poziomu stóp procentowych. Jeśli aktualizacja oprocentowania odbywa się co 6 miesięcy np. z końcem września i marca, to kwietniowa rata będzie dopiero pierwszą uwzględniającą dotychczasowe podwyżki stóp procentowych.

- Mój bank już teraz informuje mnie o tym, jak będzie wygladała moja rata w czerwcu, po uwzględnieniu kolejnej podwyżki - mówi Patrycja Jenczmionka. - Gdy starałam się o kredyt w wysokości 450 tys. zł, rata miała wynosić 2,1 tys. zł. Deweloper zwlekał z budową i ostatecznie zaciągnęłam kredyt z ratą 2,4 tys. zł. Dziś płacę już 2,9 tys. zł, w czerwcu czeka mnie kolejna podwyżka. Dobiję do 3,4 tys. zł - przyznaje załamana.

Pani Patrycja aktualnie wynajmuje mieszkanie i szykuje się do przeprowadzki, ale tu pojawia się kolejny problem.

- W kredycie zostawiłam sobie kwotę na wykończenie mieszkania i jego wyposażenie, ale z powodu rosnących rat pieniądze się "rozeszły" - przyznaje kobieta. - Staram się wykończyć łazienkę, by mieć się gdzie wykąpać i muszę się jak najszybciej przeprowadzić, choć nie mam już kilkunastu tysięcy na zrobienie kuchni. Trudno, czajnik elektryczny podłączę do kontaktu w pokoju i to będzie wszystko. Nie mogę dłużej płacić za wynajem, bo nie uciągnę finansowo - dodaje.

Po siódmej z rzędu podwyżce stóp procentowych w Polsce i przed dwoma kolejnymi, zapowiadanymi przez ekspertów, w najgorszej sytuacji są osoby, które zaciągnęły kredyty w ciągu ostatnich lat.

Jasno to pokazują wyliczenia, o które poprosiliśmy ekspertów. W tabeli widać symulację wzrostu rat kredytów, zaciągniętych w maju 2019 r. na okres 25 lat przy marży sięgającej 2,33 proc. Podwyżki mrożą krew w żyłach, bo nie ma tu mowy o symbolicznych wahaniach. Początkowa rata kredytu w przypadku kwoty 400 tys. zł w ciągu pół roku wzrosła o 700 zł. Przy kredycie na pół miliona zł, mówimy już o wzroście rzędu tysiąca zł.

Obraz
© Expander

Rata ostro w górę, czyli cięcie wydatków

Pan Marcin z Wrocławia wziął kredyt na mieszkanie we wrześniu ubiegłego roku. Żona w lipcu dostała umowę o pracę i bank w końcu uznał, że parę stać na pożyczkę.

- Znaleźlismy na rynku wtórnym mieszkanie o powierzchni 58 m kw. w dobrym stanie, w którym właściwie bez remontu mogliśmy zamieszkać z dnia na dzień - opowiada. - Rata po podpisaniu umowy wynosiła 1,9 tys. zł. Teraz płacimy już 2,6 tys. zł, a już wiemy, że w czerwcu będzie to 3,2 tys. zł - wylicza.

Choć nasz rozmówca ocenia, że "noża na garle jeszcze nie ma", przyznaje, że każda kolejna zapowiedź podwyżki stóp procentowych, mocno go stresuje.

- Siedzę w telefonie i śledzę wszystkie newsy na temat kredytów, bo wysokość rat naprawdę mocno wpływa na nasze życie - przyznaje. - Radzimy sobie, ale już teraz liczymy się z każdą wydaną złotówką i o "spontanie" na zakupach raczej nie ma mowy. Zawsze chodzimy z listą. Trzeba było ograniczyć wyjazdy weekendowe czy częste wypady na miasto. Umówmy się, to żaden dramat, ale perspektywa płacenia raty w wysokości 4 tys. zł miesięcznie, spędza mi sen z powiek. Będzie to już poważne obciążenie - dodaje.

Pani Patrycja też musiała zrewidować wydatki. Z karnetu na siłownię zrezygnowała i ćwiczy w domu, czasem pobiega, "bo to nic nie kosztuje". O "luksusach" takich jak Netflix nawet nie marzy.

- Na wakacjach nie byłam od lat, bo oszczędzałam na wkład własny. Teraz ciułam na ratę - opowiada. - W wakacje może pojadę do znajomych do Gdyni, trochę odpocząć i pozwiedzać. Ale nie na długo, bo druga praca jest na umowę zlecenie. Jak nie pracuję, nie zarabiam. Dobrze, że jem mało, przynajmniej ceny w sklepach mnie nie dobijają - kwituje z przekąsem.

Dwucyfrowa inflacja. RPP wytoczyła najcięższe działa

Na początku kwietnia Rada Polityki Pieniężnej (RPP) w odpowiedzi na dwucyfrową inflację zdecydowała o siódmej z rzędu podwyżce stóp procentowych. Główna stawka oprocentowania w NBP wynosi teraz 4,5 proc. Wzrosła o 1 pkt proc. Nie była tak wysoka od 2012 roku.

Każdy klient powinien otrzymać od banku uaktualniony harmonogram spłat kredytu, w którym będą dokładnie wyliczone nowe raty. Zależą one od terminów rozliczeń, stawek WIBOR (3M lub 6M), kwoty kredytu do spłaty i długości okresu pozostałego do spłaty.

Gdyby do końca kwietnia stawka WIBOR 3M wzrosła z obecnych 4,9 proc. o 1 pkt proc. (zgodnie z podwyżką ogłoszoną przez RPP), rata typowego kredytu na 300 tys. zł mogłaby sięgnąć około 2420 zł. Przy dotychczasowym oprocentowaniu była na poziomie około 2217 zł - wynika z szacunków HRE Investments.

kredyt, rata kredytu
kredyt, rata kredytu© HRE

W przypadku analogicznego kredytu na 500 tys. zł i wzrostu oprocentowania o 1 pkt proc. można spodziewać się wzrostu raty o około 340 zł. Jeśli jednak zobowiązanie jest dużo mniejsze (100 tys. zł), może skończyć się na "tylko" na kilkudziesięciu złotych podwyżki.

Sposób na wysoką ratę. Nawet 22 tys. zł bezzwrotnej pomocy

Dla osób, które nie radzą sobie ze spłatą kredytu, rząd przygotował pomoc. Ze specjalnego programu można nawet przez trzy lata spłacać zobowiązanie, z czego spora część może być bezzwrotną pomocą. Warto też rozważyć opcje oferowane przez same banki. Z dnia na dzień jest szansa na obniżenie raty o co najmniej 15-20 proc.

Przez 3 lata można dostawać do 2 tys. zł miesięcznie na spłatę rat. Po tym czasie są dwa lata na złapanie "finansowego oddechu", a dopiero potem następuje spłata. W ramach spłaty rządowej pożyczki rata ma być cztery razy niższa niż to, co dostawaliśmy w ramach wsparcia.

Przykładowo, jeśli kredytobiorca dostawał co miesiąc po dwa tys. zł, będzie zwracał po 500 złotych miesięcznie i tak przez 12 lat (144 raty). Co ciekawe, ustawa nagradza osoby sumiennie oddające pieniądze. Ostatnie 44 raty w ich przypadku będą umorzone.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (258)