W taki sposób podwyżki nie dostaniemy

Płacz i błaganie na pewno nie zwiększą szans na podwyżkę. Naszą siłą jest to, czym się zasłużyliśmy dla firmy

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstock

Płacz i błaganie na pewno nie zwiększą szans na podwyżkę. Naszą siłą jest to, czym się zasłużyliśmy dla firmy.

Rozmowa o podniesieniu pensji z całą pewnością wymaga odwagi. Wielu osobom jej brakuje, więc o wsparcie proszą kolegów z pracy. Nie zastanawiają się, czy takie działanie ma sens i jaki przyniesie skutek. Grupa wydaje się silniejsza niż jednostka. Czy słusznie?

- Jeśli już rozważamy taka kwestię, wszystko zależy od tego czy planujemy iść po podwyżkę zespołem w sprawie całego zespołu, czy pojedynczej osoby – tłumaczy Małgorzata Rymkiewicz , psycholog, trener i terapeuta w Dynamic Solutions Group. – Choć w jednym i drugim przypadku zalecałabym rozwagę.

Walcz na argumenty

- Swoje sprawy zawsze warto załatwiać osobiście, a nie wytaczać ciężką artylerię pt. siła grupy – mówi Małgorzata Rymkiewicz. - Rozumiem, że fajnie jest czuć wsparcie innych, ale wydaje się to nieadekwatne. Temat płacy jest tematem stricte osobistym i nietaktem jest poruszać go grupowo. Przecież jeśli ja mam sprawę do szefa, zwłaszcza dotyczącą płacy, to sam idę i rozmawiam. Polecam się do takiej rozmowy przygotować. Zebrać swoje zasługi i przypomnieć powody dla których uważamy, że podwyżka nam się należy. Zawsze warto mieć argumenty, to lepsze niż siła grupy.

Specjaliści podkreślają, że w walce o wyższą pensję najlepszym wyjściem jest ustalenie z przełożonym konkretnego terminu spotkania, z wcześniejszą informacją o czym chcemy rozmawiać. Nakreślenie tematu rozmowy pomoże obu stronom przygotować się do niej. Jednak jak się okazuje, działają też inne sposoby. - Na jakimś luźniejszym spotkaniu integracyjnym powiedziałam swojemu szefowi, że chciałabym umówić się z nim na poważniejszą rozmowę – opowiada Karolina, przedstawiciel medyczny. – Nie powiedziałam o czym chcę rozmawiać i miałam wrażenie, że chyba się wystraszył. Byłam dobrym pracownikom i przynosiłam firmie spory zysk, dzięki temu mój przełożony miał się czym chwalić przed zarządem. Mogłam na takim spotkaniu powiedzieć, że odchodzę z firmy, z czego on by się nie ucieszył. Miałam wrażenie, że gdy powiedziałam, że chodzi o podwyżkę, on odetchnął z ulgą. Negocjacje nie trwały długo. Dostałam niemal tyle, o ile prosiłam.

Metoda, jaką zastosowała Karolina może być skuteczna. Jednak tylko wtedy, gdy jesteśmy cenionym pracownikami firmy i gdy w razie niepowodzenia na takiej rozmowie, będziemy mieli wyjście awaryjne, np. będziemy w stanie pożegnać się z firmą.

Wystaw sobie ocenę

Oczywiście najważniejsza jest wiara w słuszność naszej prośby i przekonanie o tym, że zasługujemy na jej spełnienie. Zanim jednak wybierzemy się do szefa prosić o większą gratyfikację za naszą pracę, najpierw zorientujmy się, czy jest to realne. Przede wszystkim warto zbadać ile wynoszą wynagrodzenia na podobnych stanowiskach w innych firmach. Może się okazać, że wcale mało nie zarabiamy, a nasze oczekiwania są zbyt wygórowane. Warto mieć na uwadze, że argumentami w rozmowie o podwyżkę, o których wspominają specjaliści, nie mogą być powody, dla których podwyżka jest nam potrzebna. Pracodawcę interesuje tylko to, czy jesteśmy efektywni i czy wzrost wynagrodzenia wpłynie na nas motywująco.

- Kiedyś przyszedł do mnie pracownik i powiedział, że musi więcej zarabiać, ponieważ ma na utrzymaniu żonę i dwie dorastające córki, których utrzymanie coraz więcej kosztuje – mówi Piotr, właściciel firmy transportowej z Pomorza. – Próbował brać mnie na litość. Kiedy uświadomiłem go, że w porównaniu z innymi jest bardzo słabym pracownikiem i nawet nie powinien myśleć o podniesieniu płacy, skulił uszy po sobie. W mojej opinii od dawna się nad nim litowałem, trzymając go na stanowisku. Robiłem to właśnie dlatego, że był jedynym żywicielem rodziny.

Warto więc mieć na uwadze, że załamanie się, płacz i błaganie na pewno nie zwiększą szans na podwyżkę. Naszą siłą jest to, czym się zasłużyliśmy dla firmy.

ml/MA

Wybrane dla Ciebie
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Mogą upaść po ponad 140 latach. Boją się losu firmy Kulczyka
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Sądny dzień dla cen słodyczy. Brak odpowiedzi na najważniejsze pytanie
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Nadchodzą trzy niedziele handlowe. W życie wchodzą nowe przepisy
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Na promocjach bankowych zarobił 61 tys. zł. Oto jego sekret
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Problemy giganta w Polsce. UOKiK wlepił milionową karę
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
Tak wyglądają klejnoty skradzione z Luwru. Mamy zdjęcia
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów
IKEA tnie zatrudnienie. Redukcja kilkuset etatów