Wakacje w dobie inflacji. Ponad 40 proc. Polaków spędziło je w domu
Ponad 42 procent Polaków podczas wakacji nigdzie nie wyjechało - wynika z sondażu IBRiS dla Radia ZET. Przeszło 44,6 proc. badanych decydowało się wyjazdy trwające nie dłuższe niż tydzień.
25.09.2023 | aktual.: 25.09.2023 15:45
Zgodnie z danymi Polskiego Instytutu Ekonomicznego Czesi oraz Słowacy uratowali sezon nad Bałtykiem - zainteresowanie wypoczynkiem w naszym kraju wzrosło, a wyniki są najwyższe od ponad dekady. Podobnie było w Zakopanem, gdzie mogliśmy zaobserwować tłumy turystów z Bliskiego Wschodu
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy nie wyjeżdżali, a jak już to na krótko
IBRiS przeprowadził sondaż dla Radia ZET, w którym zapytał: "Gdzie spędził Pan/Pani tegoroczne wakacje?". 42,5 proc. badanych odpowiedziało, że nigdzie nie wyjechało w okresie wakacyjnym. Ci, którzy wyjeżdżali, decydowali się na wypoczynek nad morzem (15,5 proc.) oraz na działce, lecz nie dalej niż 50 km od miejsca stałego zamieszkania (11,8 proc.).
W góry oraz nad jezioro wyjechało odpowiednio 6, oraz 6,5 proc. badanych. Natomiast najwięcej Polaków decydowało się na wyjazd za granicę - 17,7 proc. Na początku lipca mogliśmy przeczytać analizę Polskiego Instytutu Ekonomicznego, z której wynikało, że najpopularniejszymi kierunkami były Chorwacja (18 proc.), Grecja (14 proc.), Hiszpania (12 proc.), Włochy (11 proc.) i Turcja (9 proc.).
W drugim pytaniu IBRiS poruszył kwestię długości wyjazdu. Według danych. 44,6 proc. Polaków wybierało krótkie wypady do 7 dni, co potwierdzają analizy platformy nocowanie.pl. Wynika z nich, że krajowe urlopy były krótkie i trwały średnio trzy i pół doby. Na wyjazd od 7 do 14 dni zdecydowało się 40,4 proc. badanych, a powyżej 14 dni - 15 proc.
Wakacje pod znakiem inflacji
Minione wakacje stały pod znakiem inflacji, na co wskazują decyzje Polaków. Ci, którzy nie zrezygnowali z wyjazdów, często byli zmuszeni do oszczędzania m.in. na wyjściach do restauracji, czy noclegach. Polacy, zamiast wybrać się do smażalni ryb, decydowali się na jej przygotowanie w wynajętym mieszkaniu. Na to zareagowali właściciele, którzy wprowadzili zakaz i wysokie kary.
Na koniec czerwca Dariusz Wojtal, prezes Polskiej Izby Turystyki (PIT) informował, że cofnęliśmy się do lat 90. przez "budżetowe wakacje". - Wtedy to było powszechne, że całe rodziny wyjeżdżały nad morze, do kwater, a wyjście na rybę lub szaszłyk miało rangę wydarzenia, raz lub dwa w czasie całego pobytu. Wyżywienie trzeba było mieć własne i chyba idziemy trochę w tę stronę - dodał.