Węglokoks Kraj zainwestuje 300 mln zł m.in. w nowy system wydobycia

Spółka Węglokoks Kraj w najbliższych trzech latach zainwestuje w swojej kopalni Bobrek-Piekary ok. 300 mln zł, by podnieść jakość węgla i efektywność eksploatacji. M.in. po raz pierwszy w polskim górnictwie zastosuje nowy system wydobycia, wydłużając żywotność kopalni o ponad 10 lat.

08.02.2016 12:35

W poniedziałek spółka podpisała porozumienie z Głównym Instytutem Górnictwa (GIG) i firmą Joy Global Poland, dotyczące wdrożenia w piekarskiej części kopalni eksploatacji systemami komorowo-filarowymi. To alternatywa dla powszechnie stosowanego w polskim górnictwie systemu ścianowego. Dzięki temu będzie można bezpiecznie wybrać np. węgiel z tzw. pól resztkowych, także pod terenem zurbanizowanym.

Uczestniczący w uroczystości podpisania porozumienia wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podkreślał innowacyjność tego przedsięwzięcia i wyraził nadzieję, że po wdrożeniu w Piekarach Śląskich system będzie mógł być wykorzystany także np. w kopalniach rudzkich i katowickich, które również eksploatują węgiel pod silnie zurbanizowanymi obszarami.

"Jest bardzo istotne, by w momencie kiedy budujemy nową konstrukcję prawną i organizacyjną polskiego górnictwa, równolegle były wdrażane nowe technologie wydobywcze, obniżające koszty funkcjonowania kopalń. Nowa technologia ma obniżyć koszty, ale też spowodować, że będzie można efektywnie wydobyć węgiel zablokowany przez czynniki urbanistyczne" - tłumaczył Tobiszowski.

Spółka Węglokoks Kraj w ubiegłym roku za 138 mln zł kupiła od Kompanii Węglowej kopalnie: Bobrek w Bytomiu i Piekary w Piekarach Śląskich, łącząc je w jeden zakład. To stare kopalnie, o bardzo długiej tradycji. W takich zakładach z reguły pozostają partie dobrego węgla, który z różnych przyczyn trudno wyeksploatować metodą ścianową. Węgiel zalega w tzw. polach resztkowych, filarach ochronnych czy polach o silnie rozwiniętej tektonice. W Piekarach ilość takiego węgla szacuje się na ponad 30 mln ton, z czego kopalnia chce wydobyć trzecią część.

System komorowo-filarowy stosowany jest powszechnie np. w kopalniach australijskich czy amerykańskich, stosowano go też w górnictwie brytyjskim. Eksploatacja odbywa się podobnie do drążenia podziemnych korytarzy. Najpierw rozcina się pole pokładu chodnikami, tworząc w ten sposób filary, których wymiary dostosowuje się do właściwości skał stropowych. Potem, w trakcie wycofywania się z pola, wybiera się część węgla z filarów. Maszyny jednocześnie urabiają węgiel i zabezpieczają strop.

"Nowa technologia powinna przyczynić się do znacznej obniżki kosztów i pokazać, że możliwe jest przedłużenie żywotności kopalń uważanych za schyłkowe co najmniej o dekadę, a może nawet dwie" - zapewnił prezes Węglokoksu Kraj Krystian Kozakowski.

W tym roku wielkość inwestycji w bytomsko-piekarskiej kopalni szacowana jest na ok. 100 mln zł. Niedawno uruchomiono linię do automatycznego paczkowania węgla (tzw. ekogroszku stosowanego do ogrzewania domów) w Bytomiu, a w połowie roku podobna linia ruszy w Piekarach Śląskich. Spółka chce umocnić się na rynku indywidualnych odbiorców, a paczkowany węgiel ma być sprzedawany m.in. w internecie i sieciach handlowych.

Kozakowski poinformował, że ubiegły rok spółka zamknęła dodatnim wynikiem finansowym. Od maja, kiedy kopalnie przejął Węglokoks Kraj, wydobycie węgla przekroczyło 1,6 mln ton. Plan na cały 2016 r. zakłada wydobycie ponad 2,3 mln ton węgla. Pierwsze wydobycie nowym systemem ma ruszyć w drugiej połowie roku, a rozwijane będzie w kolejnych latach. Maszyny ma dostarczyć spółka Joy Global Poland, a rozwiązania pomogą przygotować naukowcy z GIG.

Zarząd Węglokoksu Kraj chce negocjować ze związkowcami wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy kopalni (przy zachowaniu pięciodniowego tygodnia pracy górników) oraz uproszczenie systemu wynagrodzeń - obecnie na płacę górnika składa się ponad 30 rozmaitych elementów. Chodzi też o powiązanie wielkości wynagrodzeń z wynikami spółki. "Żaden z pracowników nie straci na tym ani złotówki" - zapewnił prezes.

"Najważniejszą rzeczą, jaką kierujemy się w naszej strategii, jest to, żeby uchronić miejsca pracy i nie sięgać do kieszeni górników, ale szukać możliwości obniżki kosztów po drugiej stronie - stąd m.in. postawienie na nowe technologie. Chcemy też, żeby załoga partycypowała w zyskach zakładu" - wyjaśnił Kozakowski.

Kopalnia Bobrek-Piekary zatrudnia ponad 3 tys. osób. Docelowo wydajność pracy ma przekroczyć tysiąc ton węgla na jednego pracownika; obecnie jest to ok. 920 ton, wobec niespełna 720 ton na średnio pracownika w kopalniach Kompanii Węglowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)