WIG 20 w trendzie spadkowym, najbliższe wsparcie na 2.785 pkt. (analiza)
12.05. Warszawa (PAP) - Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie przyniosła spadki w ślad za pogorszeniem nastrojów na światowych rynkach. Zdaniem analityków, WIG 20 znajduje się...
12.05.2011 | aktual.: 12.05.2011 18:08
12.05. Warszawa (PAP) - Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie przyniosła spadki w ślad za pogorszeniem nastrojów na światowych rynkach. Zdaniem analityków, WIG 20 znajduje się w trendzie spadkowym, a minimalny zasięg zniżek to poziom 2.785 punktów.
"WIG 20 jest w trendzie spadkowym, na razie wygląda na to, że będzie on kontynuowany. Po utworzeniu się formacji podwójnego szczytu można na jej podstawie szacować, że wynikający z niej zasięg spadków to poziom 2.785 pkt. Do tej linii jeszcze nam trochę brakuje" - powiedział Marcin Lachowski, analityk BM BGŻ.
"Poziom 2.785 pkt. jest dosyć istotnym wsparciem, bo dodatkowo biegnie tam długoterminowa linia trendu wzrostowego. Do tej pory została ona potwierdzona co prawda tylko dwa razy, więc póki co nie przywiązywałbym do niej dużej wagi, ale gdyby linia ta początkowo się obroniła, a potem nastąpiłoby jej ponowne testowanie, to nabrałaby znaczenia. Gdyby doszło wtedy do przełamania w dół linii testowanej trzykrotnie, byłby to istotny, negatywny sygnał w dłuższej perspektywie" - dodał.
Czwartkowa sesja od początku przebiegała pod znakiem spadków. Indeksy w Warszawie traciły w ślad za słabymi nastrojami na światowych rynkach, dodatkowo koniunkturze szkodziły taniejące surowce, w tym miedź.
Mark Mobius, prezes Templeton Asset Management, uważa, że perspektywa dla rynków wschodzących jest wciąż bycza, co wynika z korzystnych wycen aktywów oraz silniejszego, w porównaniu z rynkami rozwiniętymi, wzrostowi gospodarczemu notowanemu przez gospodarki rynków wschodzących. Wzrostowy trend na rynku surowców będzie kontynuowany, a obecne spadki cen towarów stanowią okazję na zakupy.
"Jesteśmy wciąż całkiem byczo nastawieni do rynków wschodzących, widzimy bowiem wciąż napływ środków do naszych funduszy jak i do innych funduszy inwestujących na rynkach wschodzących" - powiedział Mobius na spotkaniu z dziennikarzami w czwartek w Warszawie.
Zdaniem szefa Templeton Asset Management ceny surowców będą dalej rosły.
"Obecna korekta na rynkach surowcowych stanowi okazję na zakupy. Na rosnące ceny surowców wskazują czynniki fundamentalne. Wciąż na wiele surowców mamy nadwyżkę popytu nad podażą" - powiedział.
Na zamknięciu sesji WIG 20 spadł o 0,95 proc., do 2.829 pkt.
Obroty na rynku akcji sięgnęły 1,51 mld zł.
Czwartek przyniósł sporą porcję publikacji wyników za pierwszy kwartał. Wśród największych firm, które pochwaliły się inwestorom swoimi wynikami, znajdowały się PZU, Pekao, PGNiG, TVN i Bogdanka. Generalnie, poza PZU, wyniki spółek nie zachwyciły inwestorów, a w niektórych przypadkach stanowiły wręcz negatywne zaskoczenie, gdyż były gorsze od rynkowych oczekiwań.
Z kolei w piątek wyniki przedstawią m.in. Getin Holding, KGHM, Polimex Mostostal i Agora.
Istotne znaczenie miała też informacja, że zarząd KGHM zaproponuje walnemu zgromadzeniu wypłatę 8 zł dywidendy na akcję z zysku netto za 2010 rok. Propozycja zarządu oceniana jest przez analityków jako rozczarowująca.
"Zarząd zawsze daje konserwatywne rekomendacje. Informacja jest niekorzystna, bo wszystko co poniżej 10 zł jest negatywne. Trzeba jednak pamiętać, że to tylko rekomendacja zarządu. Zazwyczaj są one poniżej faktycznych wypłat" - powiedział Maciej Wewiórski, analityk DM IDM SA.
Propozycja zarządu oznacza, że KGHM chce przeznaczyć na dywidendę 35 proc. ubiegłorocznego zysku netto koncernu. Mieści się to w zapowiadanym wcześniej przedziale 30-50 proc., ale prezes KGHM Herbert Wirth zapowiadał, że dywidenda może być bliżej górnej granicy tego przedziału. Przy obecnym kursie giełdowym akcji KGHM stopa zaproponowanej przez zarząd dywidendy wynosi około 4,5 proc.
Mocno w ciągu dnia spadały też akcje PBG, który poinformował o zawieszeniu rozmów z hiszpańską grupą OHL w sprawie sprzedaży większościowych udziałów w Hydrobudowie Polska i Aprivii.
"Jest to niewątpliwie negatywna informacja, gdyż cena, którą miał zapłacić OHL za akcje Hydrobudowy Polska, była zdecydowanie powyżej obecnej ich wyceny rynkowej" - powiedział Andrzej Bernatowicz, analityk DM IDM SA.
"Od dłuższego czasu utrzymywała się niepewność związana z przebiegiem negocjacji z OHL. Negocjacje się przeciągały, wszystko trwało długo, a to rodziło spekulacje, że strony nie mogą dojść do porozumienia. Teraz mamy potwierdzenie negatywnych sygnałów, ale nie sądzę, żeby obecny kurs akcji już w pełni uwzględnił zawieszenie rozmów z OHL. Dlatego w krótkim terminie akcje PBG mogą nadal tracić" - dodał. (PAP)
pr/ ana/