WIG20 na zamknięciu najniżej od października
Medialny sukces Grecji, bo tylko taki można na razie ogłosić, nie powstrzymał spadków cen akcji w Warszawie i na innych rynkach, nieoczekiwanie umocnił się za to złoty. Tym razem to zła wróżba.
11.02.2010 | aktual.: 11.02.2010 16:56
Otwarcie notowań ponownie przyniosło wzrost WIG20, który znów został wykorzystany do upłynnienia akcji, a przez resztę dnia ceny akcji - a wraz z nimi indeks - spadały. Zamknięcie wypadło na najniższym poziomie od 3 października, a więc od przeszło czterech miesięcy. Jednocześnie jednak indeks blue chips nie przebił dziennego minimum osiągniętego w poniedziałek (2165 pkt), które teraz stanowi całą - choć wątłą - nadzieję posiadaczy akcji na obronę rynku przed dalszymi stratami.
Ta nadzieja może zostać rozwiana przez... złotego. Nasza waluta umacniała się dziś idąc wyraźnie pod prąd światowym trendom. Bowiem pomimo sukcesu, którym decydenci ogłosili porozumienie z Grecją, w którym za pomoc finansową Ateny zgodziły się zmniejszyć rozmiary deficytu budżetowego, dolar umacniał się dziś do euro. Zwykle jest to scenariusz niekorzystny dla złotego. Dziś było inaczej - mimo, że euro spadło do 1,366 USD, złoty umocnił się do 4,028 wobec euro i do 2,95 wobec dolara. Również frank spadł poniżej 2,75 PLN po raz pierwszy od tygodnia.
Na początku minionego tygodnia także obserwowaliśmy tyleż silne, co trudne do uzasadnienia umocnienie złotego, które okazało się zapowiedzią późniejszej przeceny na rynku akcji. Jeśli przyjąć tę analogię, to końcówka tygodnia na GPW może przynieść dalsze rozczarowania posiadaczom akcji.
Na tle europejskich rynków Warszawa wypadła źle. W Londynie inwestorom udało się ocalić wzrosty (przynajmniej do czasu końcowego fixingu u nas), w Budapeszcie indeks spadł o 0,2 proc. Mocniej niż u nas indeks spadał w Hiszpanii, również paryski CAC wykazał się słabością. Inwestorzy mogą czuć się niekomfortowo z informacją, że to właśnie Francja i Niemcy mają być głównymi gwarantami wyjścia Grecji z kłopotów, ponieważ kraje te też nie są wolne od problemów budżetowych. Zwłaszcza, że samo "porozumienie" jak je określono, owiane jest mgłą tajemnicy i nie wiadomo, na czym konkretnie miałoby polegać. Łatwo w takiej sytuacji o podejrzenia, że zawarte układy są niekorzystne dla podatników, albo w ogóle nie wynika z nich nic konkretnego. Z kolei otwarcie notowań w USA wypadło neutralnie, choć początkowo inwestorzy mieli ochotę pozbywać się akcji. Jednak nieoczekiwanie duży spadek wniosków o zasiłek dla bezrobotnych sprawił, że część z nich postanowiła zaczekać na dalszy rozwój wypadków.
Ropa w NY próbowała dziś przebić poziom 75 USD za baryłkę, ale sukces był tylko chwilowy, wynikał wyłącznie z osłabienia dolara rano. Złoto poprawiło notowania o 0,5 proc., a miedź aż o 1,6 proc. Od dołka w ostatni piątek ceny miedzi wzrosły już o ok. 8 proc.
Emil Szweda, Open Finance