Wydamy więcej na gotowanie i ogrzewanie domów
Gazowe spółki przygotowują się do niemal 10-procentowej podwyżki cen gazu. Na razie nie zgadza się na nią Urząd Regulacji Energetyki. Jeśli jednak korekta przedstawionej przez PGNiG taryfy zyska aprobatę URE, to już na początku maja nasze rachunki za gaz wzrosną. Niestety, nie będzie to ostatnia podwyżka w tym roku.
31.03.2010 | aktual.: 30.09.2010 12:04
Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo przygotowuje się do ogłoszenia pierwszej w tym roku podwyżki opłat za gaz - poinformowała "Gazeta Wyborcza". To bardzo niepokojące plany, ponieważ ceny importu surowca, niemal w całości pochodzącego z Rosji, w ostatnich miesiącach znacznie spadły. Polska płaci w dolarach, a wartość złotego względem tej waluty umocniła się.
Spółka nie chce komentować kwestii podwyżek, ponieważ nadal trwają negocjacje z URE. - Ostateczna decyzja należy do prezesa URE. Nie chcemy wywierać żadnego nacisku. Wierzymy, że decyzja zostanie podjęta w oparciu o wiedzę i dane Urzędu - dowiedzieliśmy się w biurze rzecznika.
PGNiG w marcowym komunikacie poinformowało o kosztach importu gazu w czwartym kwartale 2009 roku. Okazuje się, że były one o połowę niższe niż przed rokiem. "GW" zaznacza, że od kilku miesięcy nic się nie zmieniło. Zmienił się za to procent marży, jaką pobiera spółka gazownicza. Wzrosła ona o 3 proc. i obecnie wynosi 14 proc.
Prezes PGNiG w wypowiedziach dla "GW" uzasadnia podwyżki rosnącymi cenami ropy naftowej. Jego zdaniem przełożą się one w najbliższym czasie na wzrost cen niebieskiego paliwa.
Kolejna zła wiadomość jest taka, że nie tylko podwyżki surowca będą drenować nasze portfele. Swoje chcą też zarobić spółki dystrybucyjne.
Z danych Eurostatu wynika, że ceny gazu dla gospodarstw domowych w Polsce są jednymi z najwyższych. Biorąc pod uwagę siłę nabywczą, Polacy płacą o 50 proc. wyższe rachunki niż pozostali mieszkańcy Unii Europejskiej.
Kamil Jakubczak, Wirtualna Polska