Wzrasta przepaść w naszych zarobkach

W przeciągu roku wzrosła o 97 liczba firm, w których przeciętne wynagrodzenie wyniosło powyżej 5 tys. zł. Oznacza to, że już w co dziesiątej średniej i dużej firmie zarobki osiągnęły ten poziom.

W takich firmach w roku ubiegłym zatrudnionych było 645 tys. osób, czyli o 51 tys. więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe ich wyniki finansowe były słabsze. Na czysto zarobiły 58,8 mld zł, aż o 20,5 proc. mniej niż w roku 2011. Wpływ na to miało spowolnienie gospodarcze, jednak nie brak przedsiębiorstw, które w trudnych warunkach radzą sobie bardzo dobrze, wykorzystując słabość konkurencji. W szczególności dotyczy to branży spożywczej, którą kryzys dotknął w minimalnym stopniu.

Niestety zwiększyła się również liczba firm (o 6), w których przeciętne wynagrodzenie wyniosło 1500 zł lub mniej. Obecnie taki przedsiębiorstw jest w Polsce 193. Zatrudnionych w nich było 25 tys. osób. Ich minimalne zarobki były wynikiem ustaleń i konsultacji pomiędzy rządem z pracodawcami i związkami zawodowymi. Niektórym pracownikom płacono poniżej poziomu płacy minimalnej. Było to możliwe, ponieważ pensja minimalna dotyczy tylko osób zatrudnionych w pełnym wymiarze czasowym. 80 proc. wynagrodzenia minimalnego otrzymują ponadto osoby, dla których jest to pierwsza praca.

*Polecamy: * Nowa forma zatrudnienia. Dla kogo opłacalna?

W rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP, stwierdziła: - Wzrost liczby przedsiębiorstw ze skąpymi zarobkami na był duży, choć pogorszenie koniunktury było bardzo wyraźne. Pracodawcy wolą unikać redukcji wynagrodzeń, gdyż zazwyczaj powodują one ostre konflikty w firmach. Czasem pracodawcy nie mają wyboru, przenoszą pracowników na część etatu. Ci godzą się na to bardzo często, mniejsza pensja jest lepsza niż bezrobocie.

Przeciętne wynagrodzenie, podobnie jak w ubiegłym roku, w największej liczbie firm będzie się mieścić w przedziale 2,5-3 tys. brutto.

MA,WP.PL

Zobacz oferty biur pośrednictwa pracy!