Za jeden wpis na blogu dostał 69 tys. zł
Prowadzenie bloga może przynosić nie tylko satysfakcję, ale też wielki pieniądze. Jeden z blogerów za jeden wpis poświęcony produktom finansowym zarobił 69 tys. zł. Potrzebował na to zaledwie 8 dni.
16.06.2014 | aktual.: 17.06.2014 11:23
Prowadzenie bloga może przynosić nie tylko satysfakcję, ale też pokaźne pieniądze. Jeden z blogerów za wpis poświęcony produktom finansowym zarobił 69 tys. zł. Potrzebował na to zaledwie 8 dni.
Bohaterem tej historii jest Michał Szafrański (na zdjęciu), autor bloga „Jak oszczędzać pieniądze”, poświęconego poradom na temat oszczędzania i rozsądnego wydawania pieniędzy. Kilka dni temu ujawnił, że jeden z majowych wpisów przyniósł mu niemal 70 tys. zł przychodu. Zarobek w wysokości, na którą zarabiający średnia krajową (3 976,8 zł brutto w kwietniu – dane GUS) musi pracować ponad 17 miesięcy, robi wrażenie nawet na elicie polskiej blogosfery.
Lokata przyniosła pieniądze
Wszystko za sprawą artykułu dotyczącego lokaty oferowanej przez jeden z banków. Szafrański bardzo pozytywnie ocenił nowy produkt i pod wpisem umieścił linki, dzięki którym jego czytelnicy mogli taką lokatę założyć.
Były to linki z tzw. programu afiliacyjnego, czyli za ich umieszczenie na stronie, bloger miał zapewnione wynagrodzenie prowizyjne w wysokości 60 zł od każdej założonej lokaty. W ciągu zaledwie 8 dni na skorzystanie z lokaty zdecydowało się aż 1153 nowych klientów, co przyłożyło się na wspomniane niemal 70 tys. zł dla autora. Sam zainteresowany jest świadomy możliwości lekkiej obniżki wyników, ale i tak jest bardzo zadowolony. Zapewnia też, że rekordowy wpis nie był sponsorowany przez bank.
- Mogę uczciwie powiedzieć, że cała zarobiona kwota przyszła bardzo łatwo. W zasadzie poza napisaniem artykułu nic więcej nie musiałem robić – pisze na swoim blogu Michał Szafrański. – Co ciekawe niewiele brakowało, by ten artykuł o lokatach w ogóle nie powstał. Tak jak pisałem wcześniej, koncentruję się na tworzeniu wpisów ponadczasowych, a ten taki nie był.
Bloger może być krezusem
Blogowanie jeszcze do niedawna kojarzyło się z pasją i dzieleniem się ze światem swoimi opiniami. Dla niektórych szybko stało się jednak zawodem i sposobem za życie. Dodajmy, że sposobem bardzo dochodowym, gdyż mogącym przynosić autorom nawet kilkaset tysięcy złotych przychodu rocznie.
Najbardziej opłacalne są blogi specjalistyczne – szczególnie te o nowych technologiach. A w dalszej kolejności o gotowaniu, modzie i marketingu. Oto, jak przedstawiają się zarobki czołówki znanych polskich blogerów (dane z 2013 roku za Dziennik.pl):
- Grzegorz Marczak (AntyWeb.pl): 700 tys. zł;
- Kasia Tusk (Makelifeeasier.pl): 400 tys. zł przychodu na całym blogu rocznie za 2012 r., z perspektywą na 650 tys. zł w 2013 r.;
- Tomek Tomczyk (Kominek.pl): 300 tys. zł.;
- Paulina i Michał Stępień (Kotlet.tv): 200-250 tys. zł;
- Przemek Pająk (Spider's Web.pl): 180 tys. zł;
- Julietta Kuczyńska (Maffashion.pl): 150 tys. zł z bloga + 20 tys. z tytułu zysków marki StaffbyMaff;
- Artur Kurasiński (AK74.pl): 50 tys. zł z bloga + 80 tys. zł z konsultingu; w nadchodzącym roku możliwe 200 tys. zł z uwagi na otwarcie i sukces AppAcademy;
- Maciek Budzich (Mediafun.pl): 60 tys. zł z reklam + 60 tys. zł z konsultingu, szkoleń itd.;
- Natalia Hatalska (Hatalska.com): 100-120 tys. zł przychodu;
- Jacek Gadzinowski (Gadzinowski.pl): 30 tys. zł z bloga.
Nie każdy zarabia
Najpopularniejsi blogerzy wzięli nawet udział w kampanii reklamowej jednej z sieci telefonii komórkowej dotyczącej oferty roamingowej. Najlepsi za pojedynczą usługę kasują średnio 2-3 tys. zł, a przy kilku tekstach stawka wzrasta do 10 tys. zł. Niestety, takie kwoty są w Polsce udziałem tylko nielicznych. Na ponad 3 mln istniejących blogów, jedynie 600-700 zarabia, a jeszcze mniej, bo ok. 200-300 zarabia na tyle, by się z tego utrzymać. Przykładem jest właśnie Michał Szafrański, który od sierpnia 2013 roku zawodowo zajmuje się tylko blogowaniem.
- Należy powiedzieć wprost: żeby osiągać takie wyniki afiliacyjne, trzeba mieć bardzo popularny i wiarygodny blog – uważa Michał Szafrański. – Jeśli autor jest uczciwy, artykuł rzetelnie napisany, czytelnicy ufają blogerowi i rzeczywiście proponujemy ofertę wartą pokazywania czytelnikom, to istnieje szansa na sukces. Absolutnie nic nie jest jednak gwarantowane.
Podkreśla jednocześnie, że warto skorzystać, tak jak on, z programów afiliacyjnych i w ten sposób zacząć zarabiać na prowadzeniu bloga. To najłatwiejszy aktualnie sposób, aby połączyć pasję z zyskami.
*Wypowiedzi Michała Szafrańskiego pochodzą z jego artykułu „Jak zarobiłem 69 000 zł w 8 dni czerwca, czyli czy w blogowaniu są pieniądze?”
KK/AK/WP.PL