Żabka: krzywdzące nadużycie. Poszło o nocną prohibicję w Warszawie
Warszawa planuje wprowadzić zakaz nocnej sprzedaży alkoholu - tak zapowiada ratusz. Jednak wątpliwości wzbudziły godziny ograniczeń, które mogą sugerować, że Żabka jest na uprzywilejowanej pozycji. Rzecznika ratusza Monika Beuth przekazuje WP Finanse, że doszło do "błędu".
Losy zakazu nie są jeszcze przesądzone. Projekt ma przygotować prezydent Rafał Trzaskowski, ale ostateczną decyzję podejmą radni.
- Projekt przedstawimy jak najszybciej - przyznała w komentarzu dla "Gazety Wyborczej" Monika Beuth, rzeczniczka prasowa warszawskiego ratusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Test kubełków z KFC i Żabki.
Zakaz nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie od 23:00
Do przygotowania uchwały skłoniły ratusz konsultacje społeczne. Wyniki wskazują, że aż 80,78 proc. osób popiera wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży alkoholu.
Jednak ratusz zapowiada jedno odstępstwo od wyników konsultacji. Rzeczniczka zaznaczyła, że ograniczenia mają obowiązywać od godz. 23:00, a nie od 22:00, jak postulowała większość mieszkańców (70,9 proc.).
- Wynika to ze względów praktycznych i rozmów z przedsiębiorcami. Jest mnóstwo sklepów, np. Żabek, które są czynne do godz. 23. Gdyby zakaz obowiązywał wcześniej, musieliby na tę godzinę zakrywać alkohol, zamykać lodówki. To po prostu wynika z czystej pragmatyki - argumentowała Monika Beuth.
Ratusz ochroni interesy Żabki? Pojawiły się wątpliwości
Zarówno godzina obowiązywania ograniczeń, jak i wyjaśnienia rzeczniczki wzbudziły wątpliwości wśród internautów. Działacze z największego ruchu miejskiego w Warszawie "Miasto Jest Nasze" zwrócili uwagę na platformie X, że jeśli Warszawa wprowadzi zakaz od godz. 23:00, to Żabka nie będzie musiała się stosować do niego stosować, bo po tej godzinie jest nieczynna.
Dodatkowe wątpliwości budzi fakt, że Żabka jest partnerem Campusu Rafała Trzaskowskiego. "Czy naprawdę od zdania mieszkańców ważniejszy ma być dobrostan wielkiej korporacji?" - pytają aktywiści.
O komentarz zwróciliśmy się do stołecznego ratusza. - W innych miastach godziny obowiązywania zakazu są różne, czasem jest to 23 (jak w Gdańsku), a czasem 24.00 (jak w Krakowie). Moja wypowiedź - niepotrzebnie użyłam nazwy sieci i był to mój błąd - dotyczyła tego typu sklepów i kwestii czysto praktycznych, z punktu widzenia zarówno klientów, jak i handlowców - przekazuje redakcji WP Finanse Monika Beuth.
Nie ma to absolutnie związku z ochroną czyichś interesów, ani z Campusem, zdecydowanie i stanowczo to dementuję. Szczególnie, że ratusz przygotowuje jedynie projekt uchwały - nad jej zapisami będą dyskutować radni i to Rada Warszawy, a nie prezydent, podejmie decyzję czy takie ograniczenie i w jakim kształcie będzie obowiązywać w Warszawie - podkreśla rzeczniczka stołecznego ratusza.
Nierentowne sklepy będą zwalniać? Obawy o skutki zakazu
Jak dodała, w spotkaniach konsultacyjnych uczestniczyło "niewielu przedsiębiorców". Mimo tego osoby, które wzięły udział, zwróciły uwagę na negatywne skutki planowanego zakazu.
- Największa obawa jest taka, że sklepy nocne zostaną zamknięte, gdyż alkohol to ich główne źródło przychodu, więc staną się nierentowne. Dotyczy to też małych sklepików osiedlowych - istnieje ryzyko, że w konsekwencji część pracowników zostanie zwolniona - podkreśla rzeczniczka.
Poza tym wspomniała o konieczności poniesienia kosztów reorganizacji przestrzeni lub doposażenia sklepów w rozwiązania ograniczające widoczność lub dostępność alkoholu.
- Rozmówcy obawiali się o bezpieczeństwo pracowników sklepu, którzy musieliby odmawiać sprzedaży alkoholu nie tylko ze względu na nietrzeźwość klientów, ale także z powodu nocnych ograniczeń w sprzedaży wyobrażali sobie, że szczególnie przed samym zamknięciem sprzedaży może dochodzić do nieprzyjemnych sytuacji, wzburzonych kolejek i awantur - zaznaczyła.
Żabka: "to krzywdzące nadużycie"
Głos w sprawie planowanych ograniczeń zabrała również Żabka.
"Stanowczo protestujemy przeciwko powielanym przez niektórych publicystów insynuacjom, jakoby Żabka miała większy wpływ na kształt przyszłych ograniczeń, niż pozostali uczestnicy rynku. Łączenie procesu legislacyjnego, prowadzonego przez władze samorządowe, w toku konsultacji społecznych z mieszkańcami Warszawy, z naszym wsparciem dla wydarzenia społecznego, jakim jest Campus, jest krzywdzącym nadużyciem, nie mającym żadnego poparcia w faktach. Upublicznianie tego typu nieprawdziwych informacji nie tylko wprowadza w błąd opinię publiczną, ale także zniechęca firmy do angażowania się w projekty społeczne" - przekazuje redakcji WP Finanse Biuro Prasowe Żabka Polska.
W odpowiedzi na pytanie o miasta, w których już obowiązują ograniczenia w nocnej sprzedaży, sieć wskazuje, że "franczyzobiorcy niezwłocznie się do nich dostosowali".
"Jeśli nowe regulacje dotyczące sprzedaży alkoholu w Warszawie wejdą w życie, franczyzobiorcy Żabki będą je respektować, niezależnie od ich kształtu" - zapewnia Żabka.
Maria Glinka, dziennikarka WP Finanse i money.pl