Zające, kurczaki i... mikołaje. Oto, co wciskają nam hipermarkety na Wielkanoc

Co prawda dla handlu liczy się tylko Boże Narodzenie, jednak Polacy z roku na rok wydają coraz więcej również na Wielkanoc. A sieci handlowe liczą zyski.

Jak wynika z badań Providenta, na organizację Świąt Wielkanocnych średnio planujemy przeznaczyć 563 złote. To o 43 złote więcej niż w 2018 roku i jednocześnie o 140 zł więcej niż dwa lata temu.

Przeciętnie tegoroczna Wielkanoc będzie kosztowała średnio 563 złote. Najwięcej na Święta planują wydać rodziny z dziećmi, które na ten cel przeznaczą przeciętnie 615 złotych. Natomiast średnie wydatki osób bezdzietnych wyniosą 460 złotych.

Miejsce zamieszkania nie wpływa w istotny sposób na wysokość wielkonocnych wydatków. Takie same tendencje widoczne są zarówno w dużych aglomeracjach, jak i na obszarach wiejskich.

Co zatem kupują Polacy? Przyjrzeliśmy się wielkanocnej ofercie sklepów, w której nie zabrakło zaskakujących produktów. Niektóre - kosztowały dwa razy więcej niż ich klasyczne odpowiedniki. Przykład? Zajączek z masła wart tyle, co dwie kostki.

Wielkanoc, choć skromniejsza od Bożego Narodzenia, jest także czasem żniw dla sieci handlowych, szczególnie tych dużych. Jak wyliczyła "Rzeczpospolita", Polacy wydają z tej okazji o co najmniej kilka, a może nawet 10 mld zł więcej, niż wydaliby w tym okresie, gdyby świąt nie było.

Skrzętnie wykorzystują to handlowcy, którzy już kilka tygodni przed świątecznym weekendem szczelnie wypełniają półki odpowiednim asortymentem. Świąteczne ozdoby, dekoracje i akcesoria są w cenie. Nic dziwnego, że w zalewie taniej, azjatyckiej produkcji z plastiku czasem zaplączą się zaskakujące produkty.

Tu w jednym z hipermarketów ogólnopolskiej sieci handlowej baranki i kurczęta zamieszkały w jednym kartonie z ptactwem nie do końca wielkanocnego gatunku.

To jednak nic. Są i sklepy, które dostosowują ofertę dla niezdecydowanych. Wielkanoc czy Boże N2arodzenie? Dla każdego coś miłego...

Robiąc świąteczne zakupy w jednym ze sklepów znanej sieci hipermarketów straciliśmy orientacje w czasie. Wśród stosów zajęcy, żółtych kurcząt i kolorowych jajek napotkaliśmy na bożonarodzeniowy akcent.

Na półce ze słodyczami sezonowymi, czyli o tej porze - wielkanocnymi, z uporem godnym podziwu, ignorując kalendarz, na klientów czekał zastęp świętych Mikołajów.

Ta pora roku to zdecydowanie czas jajek, kurczaczków, baranków i zajączków w sklepach. Dominują te z czekolady, lukru czy ciasta drożdżowego.

Jednak wyobraźnia producentów nie zna granic i w tym roku można kupić również zajączki z masła. Cena dwukrotnie wyższa niż za zwykłą kostkę tego typu tłuszczu.

Skoro Wielkanoc podnosi słupki sprzedażowe, dlaczego nie iść na całość i promować nawet z pozoru niezwiązane z tym świętem produkty.

Tym tropem trafiliśmy w jednym z dyskontów popularnej w Polsce sieci na ciekawe pączki w amerykańskim stylu. Wielkanocne donuty, tak z pewnością Wielkanoc świętowałby Homer Simpson.

Skoro amerykańskie pączki mogą dobrze sprzedawać się pod wielkanocnym szyldem, dlaczego nie spróbować poszerzyć świątecznego asortymentu.

Niezauważane przez większość roku kurczaki i baranki z czekolady awansują w sklepowej hierarchii w te kilka dni przed Wielkanocą. Co z tego, że wraz z nimi awansują... krowy i kwiatki.

Dominującym kolorem Wielkanocy, nie tylko w sklepach, jest żółty. Symbolizuje radość, optymizm, dobrą energię, a także nowe życie.

W tym świątecznym nastroju nietrudno zgubić wielkonocny motyw przewodni. Tu obok ozdobnych zajączków pojawiły się motylki.

Swoje dziesięć minut przeżywają w tym świątecznym okresie również pluszaki, ale nie wszystkie.

Na specjalne ekspozycje trafiają wszelkiej maści króliki, które przed Wielkanocą stają się zającami, baranki, nawet, gdy wyglądają bardziej jak lamy i wszelkiej maści kurczaczki. Również te, które poza sezonem są kogutami.

W tym roku niezwykle bogatą ofertę wielkanocną przygotowali producenci... zniczy. Dla tych, którzy nie zapominają w tym czasie o zmarłych w cmentarnych trendach nie zabrakło świątecznych akcentów.

Baranki, zajączki, kurczaczki i obowiązkowe bazie pojawiły się na nagrobnych zniczach.

Co prawda w Wielkanoc nasze domowe pupile nie mówią ludzkim głosem, nie oznacza to jednak, że nie mogą uczestniczyć w świątecznych obchodach.

Przynajmniej tak uważają handlowcy, którzy przygotowali specjalną, wielkanocną ofertę również dla czworonogów.