Zakaz handlu nie tylko w niedzielę. Szykuj się na długi weekend bez zakupów
W piątek zacznie się w Polsce przedłużony weekend. 15 sierpnia, dzień ustawowo wolny od pracy, przypada w tym roku w poniedziałek. To zaś oznacza, że tego dnia większość sklepów będzie nieczynna. Nie zrobimy zakupów w marketach czy centrach handlowych. Działać będą jedynie niewielkie placówki, tak samo jak w niehandlową niedzielę.
12.08.2022 14:14
15 sierpnia to co roku dzień wolny od pracy. Tego dnia w Polsce obchodzi się aż dwa święta. Jedno kościele, czyli święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, i jedno państwowe: Święto Wojska Polskiego.
W poniedziałek dużych zakupów nie zrobisz
Tego dnia większość Polaków nie pójdzie do pracy, a ponieważ 15 sierpnia przypada w poniedziałek, będzie miała przedłużony weekend. Dzień wolny oznacza jednak także, że będzie obowiązywał zakaz handlu - na takich samych zasadach, jak w niehandlowe niedziele.
Nie będą zatem otwarte ani duże markety, ani sklepy w centrach handlowych, ani różnego rodzaju sklepy poza galeriami, poza kilkoma wyjątkami. Podstawowym z nich są sklepy na stacjach paliw i małe sklepiki, w których za ladą stanie właściciel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodatkowy dzień z zakazem handlu oznacza, że dwa dni z rzędu nie będziemy mogli zrobić dużych zakupów w markecie. Trzeba bowiem pamiętać, że standardowo w niedzielę duże sklepy również są nieczynne. W ciągu roku jest tylko siedem wyjątków od tej reguły, ale najbliższy z nich dotyczy dopiero ostatniej niedzieli przed rozpoczęciem roku szkolnego, a więc 28 sierpnia.
Jeśli ktoś planował duże zakupy na poniedziałek, musi mieć świadomość, że z tych planów nic nie wyjdzie. Ostatnia możliwość, by uzupełnić zapasy przed dwoma dniami z zakazem handlu, to piątek i cała sobota. Później trzeba będzie czekać do wtorku.
Rząd nie pozwoli na rozszczelnienie?
Przypomnijmy, od lutego obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące zakazu handlu w niedzielę. Rząd je uszczelnił, bo duże sieci zaczęły otwierać sklepy w każdą niedzielę, korzystając z metody "na placówkę pocztową". Teraz już takiej możliwości nie mają, choć według nieoficjalnych doniesień Biedronka miała ostatnio zamiar wypróbować nowy sposób: "na wypożyczalnię książek".
Na razie jednak miała się z tych planów wycofać, bo na nieoficjalne doniesienia bardzo ostro zareagowali członkowie rządu i "Solidarność". - Bezczelna próba omijania prawa, skandaliczna praktyka. Jeśli Biedronka to zrobi, wyciągniemy konsekwencje - tak w programie "Tłit" Wirtualnej Polski komentował doniesienia ws. Biedronki wiceminister finansów Artur Soboń.
- Sieci handlowe znowu próbują omijać ustawę o niedzielnym handlu. Jeśli nie spotka się to ze zdecydowaną reakcją Państwowej Inspekcji Pracy, będzie to oznaczało, że żyjemy w państwie z dykty, w którym można bezkarnie łamać prawo i wyzyskiwać pracowników – komentował z kolei w rozmowie z money.pl Alfred Bujara.
- Jednorazowe złamanie zapisów ustawy regulującej handel w niedziele stanowi wykroczenie. Jeżeli sytuacja się powtarza i prawo jest łamane w sposób uporczywy, mamy już do czynienia z przestępstwem, za które grożą znacznie bardziej dotkliwe kary finansowe, sięgające nawet miliona złotych – tłumaczył Bujara. I dodał, że gdy kontrola jest jednorazowa, to właścicielowi sklepu "po prostu opłaca się zapłacić 1-2 tys. zł kary i nadal łamać prawo".