Zarabianie przez kupowanie
Znalazłeś tańszy produkt? Dostaniesz bon. Stałeś za długo w kolejce? Dostaniesz bon. Jesteś emerytem? Znalazłeś przeterminowany towar? Dostaniesz bon! W wielu sklepach możesz zarobić na robieniu zakupów.
03.11.2011 | aktual.: 04.11.2011 12:08
Gdy ceny w sklepach rosną, liczy się każdy grosz. Sprawdziliśmy nietypowe sposoby na oszczędzanie. W wielu marketach można znaleźć zapewnienie "znajdziesz tańszy produkt u konkurencji, zwrócimy różnicę". Takie oferty nas nie interesują. Wiele sklepów poszło w "zachęcaniu" klientów znacznie dalej.
Wszystko dla klienta
Sieć Kaufland zapewnia "Dla Was dajemy z siebie wszystko!". Okazuje się, że na gwarancjach sklepu można zarobić. Market zapewnia: "W Kauflandzie kupisz tylko świeże produkty! Każdy, kto znajdzie u nas jeden lub więcej przeterminowanych produktów, otrzyma bon towarowy o wartości 5 zł w ramach przeprosin" - zapewnia sieć.
Kilka miesięcy głośna była sprawa grupy studentów, która w sklepach Kaufland wyszukiwała przeterminowane produkty. Znaleźli ich aż 251. Ochrona sklepu próbowała uniemożliwić im wymianę artykułów na bony, które firma obiecuje w zamian za takie znaleziska. Interweniowała policja, kierownictwo sklepu. Ostatecznie pieniądze wypłacono.
Po tym zdarzeniu doprecyzowano zasady przyznawania bonów, choć według przedstawiciela sklepu one zawsze były takie same.
Zobowiązanie wobec klientów wciąż działa. Dziś jednak nie dostaniemy pieniędzy za każdą znalezioną sztukę. Bon na 5 zł otrzymamy, ale przysługuje on "raz dziennie i nie jest mnożony przez liczbę znalezionych produktów". Jarosław Kaduczak, rzecznik prasowy sieci Kaufland precyzuje, że chodzi o produkty tego samego typu. Jeśli więc znajdziemy 5 przeterminowanych jogurtów nie dostaniemy za nie bonu na 25 zł, a jedynie na 5 zł.
Jak skorzystać z bonu? Ze znalezionym przeterminowany produktem idziemy do kasy, a następnie do punktu informacyjnego. Tu pracownik sklepu musi nam wydać talon na 5 zł.
To nie jedyny sposób na wyciągniecie pieniędzy od sieci Kaufland.
Kasa za długą kolejkę
Innym zobowiązaniem tej sieci jest "gwarancja sprawnej obsługi". "Każdy, kto czeka w kolejce do kasy dłużej niż 5 minut, a nie wszystkie kasy są czynne, w ramach przeprosin otrzyma od nas bon towarowy o wartości 5 zł - zapewnia sieć.
Także w tym przypadku po zapłaceniu za zakupy, należy udać się do punktu informacyjnego i poinformować pracownika o zbyt długim czasie oczekiwania do kasy.
- Klient nie musi udowadniać, ile czasu spędził w kolejce. Sprawdza się tylko jeden warunek. Ile kas jest czynnych. Są takie okresy, na przykład przed świętami, że nawet dodatkowe kasy mobilne nie pomagają w rozładowaniu tłoku - tłumaczy Jarosław Kaduczak.
Według przedstawiciela sieci klienci wykorzystują możliwości, które dał im sklep. Przyznaje także, że co kilka miesięcy dochodzą do centrali skargi, w których kupujący skarżą się, że wymagano od nich dowodów na to, że stali dłużej niż 5 minut w kolejce.
Jarosław Kaduczak rozwiewa wątpliwości. - Wystarczy jedynie zgłosić, że wydłużony czas oczekiwania miał rzeczywiście miejsce - podkreśla.
Zwrócą ci trzykrotność różnicy
W hipermarketach budowlanych Leroy Merlin klienci zobaczą takie oto ogłoszenie: "Ja, (tu imię i nazwisko), Dyrektor sklepu gwarantuje najniższe ceny na nasze produkty. Jeżeli jednak znajdziesz w jakimkolwiek sklepie konkurencyjnym identyczny produkt w cenie niższej niż zakupiony w naszym sklepie zobowiązuję się do zwrotu podwójnej różnicy w cenie".
Ogłoszenie okraszone jest zdjęciem dyrektora sklepu oraz kwotą, którą zwrócono w miesiącu. W jednym z warszawskich sklepów w październiku było to 238 zł.
W sklepach sieci Intermarche posunięto się o krok dalej. Gwarancja uczciwości zapewnia "jasne i czyste zasady". "Jeżeli kupiłeś produkt z błędnie oznaczoną ceną - zwracamy trzykrotność różnicy!" - zapewnia market.
Według regulaminu klient otrzyma zwrot, jeżeli wydrukowana cena na etykiecie jest niższa od ceny faktycznie zapłaconej. Podstawą wypłacenia różnicy jest paragon. Reklamację uwzględnia się wyłącznie w dniu dokonania zakupów. Po wypłatę należy zgłosić się w kasie głównej.
Zysk dla klienta, zysk dla sklepu
Przedstawiciele sklepów przyznają, że w pewnym sensie takie akcje to chwyt marketingowy. Jednocześnie przekonują, że są to zobowiązania wobec klientów.
- Takie zasady funkcjonują od początku naszej działalności w Polsce. To nie jest żadna promocja, a gwarancja jakości respektowana w naszych sklepach we wszystkich krajach - zapewnia Jarosław Kaduczak.
Tego typu akcje nie tylko drenują budżety marketów (ale też wypłacone sumy stanowią promil kosztów, jakie ponoszą sklepy, są też sposobem na kontrolę prawidłowego działania sieci. Jeśli klient znajdzie złe oznaczenie ceny (jak w Intermarche) i poinformuje o tym obsługę sklepy, ta będzie mogła wprowadzić poprawki. Podobnie w przypadku przeterminowanych produktów w Kaufland.
- Oprócz tego, że jest to gwarancja dla klientów, jest to także dla nas sygnał, że w systemie coś nie działa. W tak dużym sklepie trudno wyłapać wszystkie produkty, które straciły ważność, a chcemy, by klienci mieli gwarancję świeżości. Gdyby takich przypadków było więcej, oznaczałoby to, że np. źle funkcjonuje system zamówień - wyjaśnia Jarosław Kaduczak.
Sposób "na staruszka"
Inna sprawa, że sklepy stają się w ten sposób łatwym łupem dla naciągaczy.
W sieci Carrefour wprowadzony został Dzień Seniora. Hipermarket zapewnia, że w każdy wtorek wszyscy klienci, którzy ukończyli 60. rok życia, mogą zrobić zakupy z 10-procentową zniżką. Żeby skorzystać z promocji, trzeba wydać minimum 50 zł. Za każde 50 zł klient otrzymuje bon o wartości 5 zł. Czyli zniżka w rzeczywistości nie jest zniżką, a bonem zakupowym, ale zarobić można...
Aby skorzystać z promocji należy udać się do punktu obsługi klienta i pokazać dowód, pracownik wyda Kartę Seniora, którą trzeba pokazać przy kasie.
- Wiele osób w dniu obowiązywania promocji robi większe zakupy dla całej rodziny. Osoby starsze, do których skierowana jest oferta, stanowią bardzo lojalną grupę klientów. Stale obserwujemy wzrost zainteresowania tą akcją - mówi Maria Cieślikowska, dyrektor ds. komunikacji zewnętrznej i PR Carrefour Polska.
Nic dziwnego, że zainteresowanie akcją wzrasta. Zdarza się, że osoby starsze robią zakupy nie tylko dla własnej rodziny. We wtorki przy kasie można napotkać staruszków, którzy postanowili sobie dorobić. Stojącym w kolejce klientom proponują układ, tłumacząc, że jeśli pokażą kartę, to otrzymają darmowy bon.
Przekonują, że robiącego zakupy nic takie rozwiązanie nie kosztuje. Oficjalnie przed kasjerem stoi więc senior z kartą, co z tego, że za zakupy płaci niespokrewniony klient. Zniżka i tak się należy.
Wiele osób godzi się na taki układ bezinteresownie, ale zyskiem można się podzielić. Jeśli zrobimy zakupy za np. 200 zł., senior otrzyma bon na 20 zł. Obie strony "układu" mogą się umówić, że zarobkiem podzielą się po połowie. W ten sposób zarówno klient jak i staruszek zgarniają po 10 zł.
Jarosław Kaduczak zapewnia, że po nagłośnieniu sprawy studentów poszukujących przeterminowanych produktów, Kaufland nie zanotował większej liczby osób, które próbują wykorzystać deklarowane gwarancje.
Przyznaje jednak, że zdarza się, że klienci próbują naciągnąć sklep. Na przykład chowają szybko psujące się produkty, jak jogurty, za regały. Podkreśla jednak, że jest to margines.
- Jesteśmy przekonani, że nasi klienci są uczciwi - podsumowuje Jarosław Kaduczak.