Trwa ładowanie...

Zarobki coraz wyższe, ale do Europy wciąż daleko

Jeszcze przed dwunastoma laty przeciętne wynagrodzenie w naszym kraju nie sięgało 2 tys. zł. Dziś przekracza 3,4 tys. zł. Ambitnie gonimy czołówkę, chociaż do standardu bogatszych krajów zachodnich bardzo nam daleko

Zarobki coraz wyższe, ale do Europy wciąż daleko
d2rhxv5
d2rhxv5

Będzie wolniej

Niestety, wygląda na to, że proces naszego bogacenia się wskutek kryzysu został zahamowany. GUS podaje wprawdzie, że wzrost wynagrodzeń w skali roku przekracza 4 proc. Uwzględniając jednak wzrost cen, okazuje się, że nasze płace w zasadzie nie rosną. Trudno bowiem przełożyć na realne wartości wzrost płac w granicach jednego procenta (według niektórych źródeł – nie sięga on nawet 0,5 proc.).

Wzrost wynagrodzeń na przestrzeni 20 lat nie może też usunąć w cień faktu, że wciąż należymy do najbiedniejszych członków Unii. Gdyby nie najmłodsze stażem unijne kraje – Rumunia i Bułgaria, Polska znajdowałaby się na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o wysokość płac.

Czesi, którzy przystępowali do UE tego samego dnia co my, zdołali już osiągnąć pułap najuboższego z krajów zachodnich – Portugalii. Tymczasem Polacy, którzy zarabiają średnio ponad 20 zł za godzinę, otrzymują za swą pracę blisko o połowę mniej. Zarabiamy średnio sześć razy mniej niż Francuzi i Niemcy oraz niemal cztery razy mniej niż Brytyjczycy. I dzieje się tak, mimo iż przeciętnie poświęcamy na pracę więcej czasu niż mieszkańcy zachodniej Europy.

d2rhxv5

Można pocieszać się danymi Eurostatu, obrazującymi dynamikę wzrostu płac w poszczególnych krajach UE. Według tych danych, Polska odnotowała w III kwartale ubiegłego roku roczny wzrost wynagrodzeń w granicach 6 proc.

Nie wszyscy mają tyle samo

Korzystne zmiany w poziomie zarobków nie zachodzą w jednakowym tempie we wszystkich dziedzinach. Według danych GUS, na przestrzeni ostatnich lat najbardziej wzrosły płace w branżach takich jak rolnictwo i edukacja.

Nie zmienia to faktu, że na najwyższe płace wciąż mogą liczyć pracownicy w zupełnie innych gałęziach. – Jeśli chodzi o poziom płac, na czele znajdują się branże będące w fazie dynamicznego rozwoju, jak informatyka – mówi ekspert Lewiatana. – W ich przypadku kryzys nie ma większego znaczenia. Natomiast do branż podwyższonego ryzyka należą niewątpliwie te, które rozwijały się szybciej w czasach bezpieczniejszych, jak budownictwo czy motoryzacja.

Co dalej ze wzrostem płac? Dane GUS nie niosą optymizmu. Zakłady w branżach takich jak budowlana czy wiele gałęzi przemysłu nie mogą liczyć na poprawę koniunktury. Średnia lipcowa pensja w stosunku do czerwcowej okazała się niższa o 55 zł. Analitycy uprzedzają: będziemy zarabiać mniej – a w związku z tym również mniej wydawać.

TK/JK

d2rhxv5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rhxv5