Zmiany w ustawie medialnej
W Sejmie trwa drugie czytanie nowelizacji ustawy medialnej. Projekt Platformy Obywatelskiej przewiduje zmniejszenie liczby członków zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych a także zakończenie kadencji władz Polskiego Radia i Telewizji w momencie wejścia ustawy w życie.
Projekt popiera Platforma Obywatelska. Występująca w imieniu klubu PO posłanka Urszula Augustyn zapewniała, że nowelizacja jest szansą na odpolitycznienie mediów publicznych.
Przeciwne projektowi są Prawo i Sprawiedliwość oraz koło Polska Plus. PiS, a także Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej zgłosiły do ustawy poprawki.
Prawo i Sprawiedliwość skrytykowało projekt nowelizacyjny. Poseł Jan Dziedziczak nazwał próbę legislacyjną autorstwa PO "skokiem na media". Szczególnie krytycznie odniósł się do koncepcji wprowadzenia do siedmioosobowej rady nadzorczej aż trzech urzędników rządowych, w miejsce jednego w obecnej dziewięciosobowej radzie. Jan Dziedziczak przypomniał też, że projektowi sprzeciwiają się twórcy.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich w imieniu klubu Lewicy złożył siedem poprawek. SLD nie zgadza się z propozycją PO, by w radach nadzorczych zasiadało aż trzech przedstawicieli rządu, reprezentantów ministerstw skarbu, finansów oraz kultury i dziedzictwa narodowego. Chce, by był to, jak dotychczas, tylko jeden przedstawiciel - reprezentant ministra skarbu.
PSL oczekuje wyjaśnień w tej kwestii - powiedział poseł Stronnictwa Tadeusz Sławecki. PO dała do zrozumienia, że obecność przedstawiciela resortu skarbu może wpłynąć na zapewnienie dodatkowego finansowania mediom publicznym. PSL chce wiedzieć, w jaki sposób miałoby do tego dojść. Ludowcy opowiadają się za utrzymaniem systemu abonamentowego i uszczelnieniem finansowania.
Pięć poprawek zgłosił poseł niezrzeszony Andrzej Celiński wybrany z listy Lewicy i Demokratów. Parlamentarzysta domaga się między innymi rozszerzenia rad nadzorczych o przedstawicieli gremiów niepolitycznych.
