Związkowcy: na wątpliwych umowach JSW straciła ok. 100 mln zł
Na skutek różnego rodzaju umów - dotyczących m.in. sponsorowania klubów sportowych oraz doradztwa biznesowego i prawnego - z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) wyprowadzono w ostatnich kilku latach około 100 mln zł - oceniają związkowcy.
10.02.2015 15:05
Zaznaczyli, że nie kwestionują legalności umów, ale ich zasadność i wysokość kwot, na które opiewają. Zamierzają o sprawie poinformować organy ścigania.
Informację w tej sprawie przekazali liderzy Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego podczas wtorkowej konferencji prasowej, powołując się na dokumenty, które otrzymali.
"Trudno nam je ocenić pod względem formalnoprawnym (), ale niewątpliwie są to dokumenty, które budzą znamiona możliwości wyprowadzania - w sposób prawdopodobnie legalny - pieniędzy z JSW. Dokumenty te świadczą o tym, że pod względem moralnym funkcjonowanie zarządu JSW budzi olbrzymie wątpliwości" - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Według informacji przedstawionej na konferencji, na prawie 7,75 mln zł opiewała umowa na kontrakty menedżerskie z zarządem JSW zawarta na 2014 r. Obecny prezes Kompanii Węglowej (KW) Krzysztof Sędzikowski miał od 2011 r. zarobić na doradztwie biznesowym dla JSW kilkaset tys. zł.
"B. prezes JSW, a obecny wiceprezes KW Andrzej Tor, mimo że nie świadczył pracy na rzecz JSW, mimo że wziął olbrzymią odprawę z tytułu rezygnacji z członkostwa w JSW, świadczył również usługi doradcze dla JSW i z tego tytułu prawdopodobnie pobrał wynagrodzenie w granicach 240 tys. zł" - powiedział Kolorz.
Według dokumentów od 2011 r. wielomilionowe kwoty JSW przekazała klubowi hokejowemu GKS Jastrzębie i klubowi siatkarskiemu Jastrzębski Węgiel (odpowiednio 9,4 mln zł i 37 mln zł), na 880 tys. zł opiewała umowa z Instytutem Studiów Podatkowych na szkolenie i konferencje. Ponad 3 mln zł JSW miała zapłacić jednej z kancelarii za doradztwo w zakresie pozyskania finansowania. W ocenie związkowców przekazywanie takich pieniędzy na sport w obecnej sytuacji spółki nie powinno mieć miejsca.
"Należy domniemywać, że mamy tu do czynienia z wypływem pieniędzy poprzez układ górniczy () Rodzi się pytanie: czy w świetle prawa okradano górników JSW, czy zawierano umowy dla kolegów i kolesi, czy na bazie JSW zbudowano dobry biznesowy układ" - mówił Kolorz.
Związkowcy kilka dni temu przekazali dokumenty ministrowi skarbu państwa, domagając się jego reakcji. W środę zamierzają złożyć doniesienie do prokuratury albo do MSW.
W JSW od 28 stycznia trwa strajk, w kopalniach nie jest prowadzone wydobycie. Strajk rozpoczął się w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Jego efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW, protokół uzgodnień i rozbieżności.
Protokół zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.(PAP)
(planujemy kontynuację tematu)