Trwa ładowanie...

Zwolnieni pracownicy mszczą się na byłych szefach

Oczerniają szefów w internecie, kradną sprzęt i artykuły biurowe, sprzedają tajne dane, donoszą na pracodawcę np. do inspekcji pracy. W taki m.in. sposób mszczą się zwolnieni pracownicy na swoich byłych pracodawcach.

Zwolnieni pracownicy mszczą się na byłych szefach
d58tsmh
d58tsmh

"Dziennik" radzi nawet, by szefowie zastanawiali się nad sposobem rozstawania się z podwładnymi. Jeśli rozstanie nie przebiega w miłej atmosferze, to pracownik prawie na pewno gotów jest się zemścić na swoim szefie.

Inspektorzy pracy już zauważają, że podwoiła się liczba skarg na pracodawców. W wielu przypadkach donosy to forma zemsty na byłych szefach.

"Mam nadzieję, że do byłego zakładu wkroczy kontrola i firma dostanie solidną karę za wyzysk ludzi" - powiedział "Dziennikowi", 34-letni Tomasz, który e-maila do PIP, po tym jak stracił pracę w jednej z firm handlowych w Warszawie.

W ubiegłym roku do inspekcji pracy wpłynęło ponad 34 tys. skarg, czyli prawie dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Większość informacji pochodzi od ludzi, którzy po zwolnieniu z pracy zaczynają sobie przypominać, że przyszło im wykonywać obowiązki służbowe w złych warunkach, że szef nie wypłacił ekwiwalentu za zaległy urlop, czy nie podliczył nadgodzin.

d58tsmh

"Prawie trzy czwarte zarzutów potwierdza się po przeprowadzeniu kontroli. Jeśli kontrola potwierdzi zaniedbania, firmie grozi mandat do 30 tys. zł, musi też uregulować ewentualne należności byłym pracownikom" - mówi Danuta Rutkowska, rzeczniczka inspekcji.

Skargi od zwolnionych pracowników częściej otrzymują też urzędy skarbowe i Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Byli pracownicy donoszą też o uprawianym przez wiele firm piractwie komputerowym. Żądni zemsty byli pracownicy dzwonią na specjalny numer, pod którym można zgłosić piractwo komputerowe. Bartłomiej Witucki, rzecznik Business Software Alliance, organizacji zrzeszającej producentów oprogramowania, powiedział "Dziennikowi", że w marcu tego roku firma odnotowała dwa razy więcej zgłoszeń niż w lutym, zaś w kwietniu o blisko 20 proc. więcej niż w marcu.

"Dziennik" podaje inne przykłady mszczących się pracowników. Pewien 29-latek wyniósł z firmy dwa komputery z monitorami, myjkę ciśnieniową i dwie mikrofalówki. Gdy został schwytany przez policję, przyznał, że była to zemsta na pracodawcy za niewypłacenie mu wynagrodzenia i złe traktowanie.

Pracownicy częściej wynoszą z firm coś dużo cenniejszego - bazy danych albo poufne projekty. 37-letnia Aneta, marketingowiec z Gdyni, powiedziała "Dziennikowi", że gdy jej podziękowano, od razu skopiowałam na pendrive;a dane wszystkich klientów. Dzięki temu szybciej znalazła nową pracę.

d58tsmh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d58tsmh