Żywność będzie nadal drożeć

Powody wyższych cen produktów są różne. Ceny win wzrosną o kilka procent z powodu słabych zbiorów winogron m.in. we Włoszech i Francji, a także z powodu dynamicznie rosnącego popytu Chin. W górę może pójść także cena piwa. Tegoroczna podwyżka tych napojów nie zrekompensowała wzrostu cen surowców, opakowań i energii.

W połowie roku może po raz kolejny zdrożeć mięso, głównie wieprzowina. Wzrost jej cen będzie rezultatem ograniczenia pogłowia trzody chlewnej i tym samym produkcji wieprzowiny w Polsce i wielu krajach Unii Europejskiej.

Ekonomista Banku BGŻ twierdzi, że w ostatnim okresie bardzo mocno rosły ceny zbóż na rynku krajowym, a w I kwartale 2013 prognozowane jest ich dalsze umocnienie, co przełoży się także na wzrost ceny pieczywa i produktów zbożowych. Chleb i bułki w I połowie przyszłego roku mogą zdrożeć o 2-3 proc.

Jeśli nie wydarzą się żadne kataklizmy niższe niż w 2012 roku mogą być ceny truskawek, a także jajek w okresie przed świętami Wielkiej Nocy.

Zdaniem Łukasza Tarnawy, głównego ekonomisty BOŚ wzrost cen warzyw może sięgnąć 10 proc. na początku 2013 roku. Po okresie niskich cen już pod koniec 2012 roku zaczęły one mocno drożeć.

Skala podwyżek mogłaby być wyższa, gdyby nie obawy firm o spadek popytu. Zbyt wysokie ceny mogłyby zniechęcić klientów do robienia zakupów. Wzrost cen hamują również duża konkurencja na rynku oraz presja cenowa ze strony dyskontów, które mają na rynku coraz silniejszą pozycję. Według firmy badawczej PMR na dyskonty przypada już 17 proc. polskiego rynku spożywczego.

Według Piotra Bielskiego z BZ WBK dość niskiej dynamice wzrostu cen będzie sprzyjać stabilizacja, a może nawet lekki spadek cen żywności na świecie. Po osłabieniu złotego na początku roku powinna nastąpić jego stopniowa aprecjacja, co również będzie pomagało utrzymać dynamikę cen żywności na niskim poziomie.

Wartość rynku spożywczego może wynieść w 2013 roku aż 234 mld zł (obecnie jest to ok. 230 mld zł).