Alior zarabia i nadal chce na giełdę
Alior Bank jest już trzecim bankiem w Polsce pod względem liczby oddziałów. Szybko rosną też jego zyski. Cały czas nieznana jest jednak przyszłość banku. Rozważane jest wejście inwestora strategicznego lub IPO.
29.10.2012 | aktual.: 29.10.2012 14:50
W ciągu trzech pierwszych kwartałów 2012 roku Alior zarobił 223 mln zł, co oznacza wzrost rok do roku o 173 proc. Jednocześnie o ponad 51 proc. do 1,025 mld zł wzrosły jego przychody, z czego 518 mln zł to odsetki, a 334 mln zł to wpływy z tytułu opłat i prowizji.
- Bank nie zależy od jednego segmentu klientów czy jednego produktu. Staramy się o równowagę - mówi prezes Aliora Wojciech Sobieraj.
Bank na koniec III kwartału stał się trzecim w Polsce pod względem liczby oddziałów. Obecnie ma ich 684: 209 oddziałów własnych, 410 placówek partnerskich oraz 65 minioddziałów Alior Bank Express działających głównie w centrach handlowych. Dopóki BZ WBK nie połączy się z Kredyt Bankiem, Alior najprawdopodobniej pozostanie na podium. Przed nim są tylko giganci - Bank Pekao oraz PKO BP.
- Rozwijamy działalność jako jeden z nielicznych banków w Polsce. Otwieramy nowe placówki, zatrudniamy nowych ludzi, inwestujemy w nowe projekty takie jak Alior Sync - podkreśla Wojciech Sobieraj.
Jednocześnie szybko rośnie liczba klientów banku. Obecnie ma on ich około 1,4 mln. Tylko w ciągu tego roku Alior pozyskał ich 370 tys., z czego około 100 tys. to klienci, którzy założyli konto w nowym projekcie internetowym Alior Sync. Pod względem pozyskiwania nowych klientów Alior jest już drugi rok z rzędu najlepszy na rynku. Główna tego zasługa to wprowadzenie darmowych opłat rachunków w placówce banku. Tylko to rozwiązanie dało ok. 365 tys. nowych kont.
Cały czas jednak nie wiadomo, co dalej z Aliorem. Jego obecnym właścicielem jest włoska firma Carlo Tassara należąca do mającego polskie pochodzenie Romaina Zaleskiego - jednego z najbogatszych Francuzów. Ostatnio kryzys spowodował, że jego firma ma problemy finansowe. Jednym ze sposobów ich rozwiązania ma być właśnie pozbycie się polskiego banku. Choć o sprawie głośno od roku, to nadal nie wiadomo, jak dojdzie do przełamania tego impasu.
- Od początku istnienia Aliora mówiliśmy o trzech drogach rozwoju. Od połowy roku mówimy o dwóch: o pozyskaniu inwestora strategicznego albo wejściu na giełdę. Czas podjęcia decyzji się zbliża. Na dziś mogę powiedzieć, że w ciągu pół roku, a może szybciej, to się wyjaśni - zdradza prezes banku.
W kontekście sprzedaży Aliora mówiło się o zainteresowaniu ze strony ubezpieczyciela PZU, a także o funduszach private equity. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na to drugie rozwiązanie nie chciała zgodzić się Komisja Nadzoru Finansowego. Problematyczna jest też cena, za jaką właściciel chce sprzedać bank. Nieoficjalnie mówi się, że jest ona dużo zawyżona.
- Sytuacja w naszej bankowości jest tak dynamiczna, że chcemy dokapitalizować się ze sporym zapasem. Nie chcemy, by nasze współczynniki były na styk. To kwestia zmian w sektorze bankowym, ale także niezamykania sobie drogi na ewentualne przejęcia czy konsolidacje - mówi Wojciech Sobieraj.