Antyreklamy uderzają w firmy, które zostały w Rosji. "To się szybko nie rozejdzie po kościach"

Leroy Merlin, Auchan, Decathlon - to jedne z tych zachodnich firm, które po rosyjskiej napaści na Ukrainę nie wycofały się z biznesów w Rosji i spotkały się z tego powodu z ogromną krytyką. Wiele osób nawołuje do bojkotu tych spółek, w sieci pojawiają się też grafiki z przerobionymi hasłami reklamowymi tych sieci. W dosadny sposób komentują one decyzje o pozostaniu w Rosji. Jak oceniają eksperci cytowani portal Wirtualne Media, może to przynieść wymierny skutek.

Akcja przeciwko Leroy Merlin przed jednym ze sklepów sieci w Gdański
Akcja przeciwko Leroy Merlin przed jednym ze sklepów sieci w Gdański
Źródło zdjęć: © Getty Images | Michal Fludra/NurPhoto
oprac. TOS

04.04.2022 | aktual.: 04.04.2022 17:57

"Zmusimy cię do remontu", "Dni bohatera domu. Codzienne bombardowanie", "Zmotywujemy cię do biegania" - takie hasła można przeczytać na nieoficjalnych "antyreklamach" firm Leroy Merlin i Decathlon, które pokazuje portal Wirtualne Media. Oprócz haseł, grafiki zawierają logotypy marek, rosyjską flagę i zdjęcia ze zniszczeniami, do jakich doprowadziła rosyjska agresja na Ukrainę, a także z uciekającą przed konfliktem kobietą z dzieckiem.

  • Antyreklama Leroy Merlin
  • Antyreklama Decathlon
  • Antyreklama Leroy Merlin
  • Antyreklama Auchan
  • Antyreklama KitKat
  • Antyreklama Nestle
[1/6] Antyreklama Leroy MerlinŹródło zdjęć: © Media społecznościowe

Tego typu grafik, które mają zniechęcić klientów do robienia zakupów w zachodnich firmach, które zostały w Rosji, jest więcej. Dotyczą też m.in. Auchana - który należy do tych samych francuskich właścicieli, co Leroy Merlin i Decathlon, a także słodyczy szwajcarskiego giganta Nestle (który ostatecznie, po gigantycznej krytyce, ogłosił, że ograniczy działalność w Rosji i nie będzie sprzedawał m.in. batonów KitKat).

Antyreklama ma sens

"Biorąc pod uwagę to, jak mocno przekazy te oddziałują na nasze emocje, związane z nimi straty wizerunkowe mogą być naprawdę długofalowe i poważne" - oceniła w rozmowie z Wirtualnymi Mediami Anna Kuropatwa z firmy Havas Media Group.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Z pewną dozą pewności możemy założyć, iż powstające 'reklamy' podkreślające dalszą obecność marek i ich produktów na rynku rosyjskim przełożą się na przynajmniej czasowe nieużywanie produktów danych marek" - skomentował z kolei Łukasz Worobiej z Artegence.

A Robert Sosnowski z Biura Podróży Reklamy dodał: "Jesteśmy w nowej sytuacji, która wcześniej nie miała miejsca. Wiele zależy od dynamiki zdarzeń na froncie, postaw politycznych stron zaangażowanych w konflikt, narracji kształtowanych na rynkach wewnętrznych przez media. Wydaje mi się, że temat szybko nie rozejdzie się po kościach".

- W polskich sklepach sieci handlowych, które nie wycofały się z Rosji, spadły obroty - mówił pod koniec marca premier Mateusz Morawiecki, powołując się na dane banku PKO BP.

W marcu w ramach bojkotu na elewacji jednego z marketów Auchan w Gliwicach nieznani sprawcy napisali "Ruskie ruble ważniejsze niż wojna". Z kolei na drzwiach sklepu Decathlon we Wrocławiu ktoś napisał literę "Z" - znak uznawany za symbol rosyjskiej agresji.

Mocne słowa prezydenta Ukrainy

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył zachodnie przedsiębiorstwa, które pozostają w Rosji o współfinansowanie wojny. - Francuskie firmy muszą opuścić rosyjski rynek, Auchan, Leroy Merlin, Renault muszą przestać być sponsorami machiny wojennej Rosji, muszą przestać finansować morderstwa kobiet i dzieci. Wartości są ważniejsze niż zyski - podkreślił.

Spośród wymienionych przez niego firm ostatecznie Renault zawiesił działalność swojej fabryki samochodów w Moskwie. Francuski koncern jest większościowym udziałowcem rosyjskiej firmy Awtowaz, producenta marki Łada. Decathlon z kolei informował tydzień temu zawieszeniu działalności w Rosji z powodu... problemów z dostawami.

Źródło artykułu:WP Finanse
wojna w Ukrainiehandelleroy merlin
Wybrane dla Ciebie