Biedronka podpowie, ile trzeba biegać, żeby spalić chipsy. Wchodzi nowe oznaczenie
Plaga otyłości szerzy się po świecie i nie omija również Polski. Dostępność tanich i wysoko kalorycznych napojów i przekąsek zrobiła swoje. Biedronka robi krok, by walkę z tą plagą nieco ułatwić. Na chipsach sprzedawanych pod marką własną tej sieci pojawi się informacja, która pomoże w prowadzeniu zdrowszego trybu życia.
18.02.2022 | aktual.: 18.02.2022 13:29
"Wybiegaj to" - taki emblemat pojawi się z tyłu opakowań popularnych TOP Chipsów. Jak zapowiada Biedronka, produkty z tym oznaczeniem będzie można spotkać w sklepach już w tym tygodniu.
Nowe oznaczenie zawiera informację, jak długo trzeba biegać, żeby spalić zjedzone chipsy. Wskaźnik ten z angielskiego nazywa się PACE (physical activity calorie equivalent). Będzie on podany dla osoby dorosłej, ważącej 70 kg i biegnącej z prędkością 10 kilometrów na godzinę. Dotyczy porcji produktu, czyli na przykład 30 gramów, a nie całej paczki.
Spalić kalorie nie jest tak łatwo
Jak wynika z pokazanego przez Biedronkę przykładu, taka osoba po zjedzeniu zaledwie 30-gramowej porcji chipsów będzie musiała biegać przez około 13 minut, by "zrzucić" przyjęte kalorie. Firma zaznacza też, że całkowity wydatek energetyczny jest cechą indywidualną i zależy od wielu czynników.
Na początek nowe oznaczenia trafią na opakowania chipsów ziemniaczanych o smaku karkówki z grilla, karbowanych o smaku grillowanych warzyw, a także chrupek z soczewicy o smaku paprykowym i kwaśnej śmietany z cebulą. Docelowo mają się one znaleźć na wszystkich produktach marki TOP, czyli głównie wszelkiego rodzaju przekąskach, produkowanych dla Biedronki.
Czytaj też: Biedronka i Poczta Polska zacieśniają współpracę. Automaty paczkowe pojawią się przy sklepach sieci
- Nadmiar spożywanych w ciągu dnia kalorii jest jednym z czynników prowadzących do nadwagi, a regularna aktywność fizyczna pozwala na utrzymanie nie tylko dobrej kondycji, ale również prawidłowej masy ciała - tłumaczy decyzję o wprowadzeniu oznaczenia Justyna Szymani, Dyrektor Działu Rozwoju Jakości i Kontroli Marki Własnej w sieci Biedronka.
Firma przypomina też, że Światowa Organizacja Zdrowia zaleca osobom dorosłym regularnie ćwiczenia przez 150-300 minut tygodniowo z umiarkowaną intensywnością lub 75-150 minut z dużą intensywnością. Według badań oznakowanie PACE poprzez zachęcenie do aktywności fizycznej może wspomóc kontrolę masy ciała i ograniczyć spożycie kalorii o ok. 100-200 kalorii każdego dnia.
Dobry pomysł, ale trzeba pamiętać o jednym
Nową inicjatywę Biedronki skomentował dietetyk dr Damian Parol, który prowadzi na Facebooku popularną stronę, obserwowaną przez 64 tys. osób. "Ogólnie uważam, że to dobry pomysł. Ludzie powinni wiedzieć, ile teoretycznie musieliby się ruszać, żeby spalić przekąski i słodycze, które zjedli. Szczególnie że są to ilości przygnębiająco duże, a nadal sporo ludzi myśli, że starczy pójść pobiegać 15 minut, żeby spalić paczkę paprykowo-ziołowych. A w praktyce to godzina może być mało" - napisał dietetyk.
Dodał jednak, że ma zastrzeżenia do hasła "wybiegaj to". "Sugeruje ono, że jedzenie należy spalić, a może nawet 'odpokutować', poprzez aktywność fizyczną. Tworzy to niekorzystny, bulimiczny schemat: jem – trenuję" - uważa dietetyk. Zwraca też uwagę, że trzeba pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Samo spalenie kalorii po zjedzeniu chipsów to jedno. Druga kwestia to fakt, że regularne jedzenie produktów słonych i bogatych w niezdrowe tłuszcze zostawia w naszym ciele konsekwencje niezależnie od naszej aktywności fizycznej.
Czytaj też: Biedronka szuka nowych pracowników. Znamy stawki