Brokerzy przygotowani na dłuższy handel na GPW
Wydłużenie giełdowej sesji zmusiło domy maklerskie do zmiany organizacji pracy. Większość placówek będzie pracować dłużej, a brokerzy przejdą na system dwuzmianowy. Może to okazać się niewygodne dla klientów, którzy przyzwyczajeni są do bezpośredniego kontaktu z brokerem. Jednak większość inwestorów, którzy korzystają z Internetu, nie powinni odczuć zmian.
Jak zmiany wpłyną na pracę domów maklerskich i czy odbiją się na klientach? Żadnych problemów z dłuższą sesją nie będą mieli inwestorzy, którzy składają zlecenia przez Internet, gdyż dostęp do systemu transakcyjnego mają przez całą dobę. Są też takie osoby, które wolą bezpośredni kontakt z brokerem. Domy maklerskie postarały się dla nich, aby większość punktów obsługi klienta (POK) była czynna do 17.30, a w niektórych przypadkach nieco dłużej.
POK popracują godzinę dłużej, ale nie wszędzie
Nie zawsze jednak będzie to możliwe. Problem dotyczy placówek, które znajdują się na terenie oddziałów banku. Dotyczy to m.in. CDM Pekao. – Nie wszędzie możemy wydłużyć pracę, bo w większości POK znajdują sie na terenie oddziałów. Jeśli oddział kończy pracę przed 17.30, to – niestety – również POK musi kończyć działalność wcześniej – tłumaczy Roland Paszkiewicz, dyrektor ds. analiz w CDM Pekao. Przed zamknięciem handlu na GPW pracę będzie kończyć 14 z 81 placówek należących do tego domu maklerskiego. Inwestorzy będą mogli składać zlecenia telefonicznie lub zostaną przekierowani do call center.
Na terenie oddziałów banków znajdują się też np. placówki Domu Maklerskiego PKO BP i KBC Securities. W przypadku pierwszego brokera jedynie 4 POK będą pracować do 16.30. Dom maklerski planuje w połowie stycznia wydłużyć ich pracę o godzinę. Jedna placówka KBC Securities będzie otwarta do 17.
Na ogół klienci, którzy będą chcieli zostać obsłużeni po zamknięciu handlu, będą mieli taką możliwość do godz. 18 w niektórych placówkach w największych miastach kraju.
Okazuje się, że nie wszędzie konieczna była zmiana czasu pracy. W Domu Maklerskim BZ WBK wszystko zostaje po staremu. – Przez całą dobę klienci mają dostęp do serwisu transakcyjnego, a w godzinach 6-24 również Contact Center – mówi Dariusz Włodarczyk, zastępca dyrektora departamentu strategii i rozwoju w DM BZ WBK. Czas pracy nie zmienia się też w większości placówek Domu Maklerskiego BPS. – Zebrane w naszych punktach informacje nie wskazywały na znaczące zapotrzebowanie klientów na wydłużenie godzin pracy. W związku z powyższym jedynie kilka z naszych placówek (wszystkich jest 25 – red.) będzie miało wydłużone godziny obsługi do 17.45 – tłumaczy Tomasz Lis, dyrektor biura sprzedaży i marketingu Domu Maklerskiego BPS.
Dwie zmiany mogą być niewygodne dla klienta
Minusem dla inwestorów może okazać się to, że w trakcie sesji jedną osobę będzie obsługiwać dwóch brokerów. To efekt pracy na dwie zmiany, którą wprowadzają domy maklerskie. – Przepisy kodeksu pracy nie pozwolą obsłużyć jednemu maklerowi całej sesji przez pięć dni w tygodniu – zaznacza Roland Paszkiewicz. Na przykład w DM BDM pierwsza będzie trwać od 9 do 17, a druga od 10 do 18. Dwuzmianowość może być szczególnie niewygodna dla inwestorów instytucjonalnych, którzy często handlują poprzez bezpośredni kontakt z brokerem.
Klient często wymaga tego, aby mieć kontakt z tym samym maklerem przez cały dzień. Ta sama osoba dzwoni do niego nad ranem z pomysłami na sesję, potem kontaktuje się w ciągu dnia oraz rozmawia z inwestorami wieczorem – zaznaczają eksperci. Pewne niedogodności mogą pojawić się też w przypadku pracy zespołów sprzedażowych, opartej na relacjach maklera z klientem.
Raczej bez popytu na nowych brokerów
W momencie gdy władze warszawskiej giełdy zadecydowały o wydłużeniu sesji, wiele mówiło się o konieczności zwiększenia zatrudnienia przez domy maklerskie. Z naszych ustaleń wynika, że z reguły problem rozwiązuje wprowadzenie dwuzmianowego systemu pracy.
Są jednak wyjątki. W DM BPS zatrudnienie wzrośnie o 5 proc. Chodzi o brokerów pracujących bezpośrednio z klientem. Dodatkowe dwie osoby zatrudnione zostaną w call center Domu Maklerskiego Pekao. Z kolei DM IDMSA nie będzie rekrutował nowych osób, ale te, które pracowały na pół etatu przejdą na pełny wymiar zatrudnienia.
Andrzej Szurek , Konrad Krasuski
Opinie:
Marek Świętoń - wiceprezes Ipopema TFI
Najważniejsza jest jakość, a nie czas pracy
Wydłużenie czasu pracy GPW będzie miało największy wpływ na osoby, które odpowiadają i realizują transakcje przeprowadzane na rynku publicznym. Jest to pewien problem dla domów maklerskich i TFI, ale w mojej ocenie istnieją techniczne możliwości, aby go rozwiązać. Dłuższa sesja większego wpływu nie powinna wywierać na analityków i zarządzających. Podejmowane przez nich decyzje nie muszą być tak mocno skorelowane z godzinami pracy giełdy jak w przypadku maklerów czy traderów. Co więcej, dobry analityk czy zarządzający powinien efektywnie pracować, nie tylko siedząc przed monitorem i obserwując zmiany cen akcji, ale również – a może nawet przede wszystkim – poza miejscem pracy. Dla mnie zmiana czasu pracy giełdy nie ma większego znaczenia, zarówno w kontekście wydłużenia notowań, jak i ewentualnego ich skrócenia. Najważniejsza jest jakość przeprowadzanych analiz, co wcale nie musi się wiązać z tym, jak długo trwa sesja.
Jarosław Dominiak - prezes stowarzyszenia inwestorów indywidualnych
Drobni inwestorzy powoli przekonują się do zmian
Dla inwestorów indywidualnych wydłużenie sesji nie będzie miało specjalnego znaczenia, bo dla większości gra na giełdzie to zajęcie poboczne. Trzeba jednak przyznać, że coraz więcej z nich pozytywnie ocenia te zmiany. Jeszcze dwa lata temu, kiedy pojawił się ten pomysł, większość indywidualnych podchodziła do niego sceptycznie. Według ostatniej sondy, którą przeprowadziliśmy, głosy za i przeciw rozkładają się mniej więcej po równo. Zapewne część osób przekonały argumenty GPW, że dostosowanie harmonogramu do giełd światowych pozytywnie wpłynie na odbiór warszawskiego parkietu za granicą. Trudno jednak oczekiwać, że miałoby to znaczenie dla międzynarodowych instytucji, bo one patrzą raczej na regiony i inwestują długoterminowo. Moim zdaniem wydłużenie sesji nie przyniesie zmiany jakościowej. Może w przyszłości zwiększą się obroty, szczególnie jeśli – podobnie jak za granicą – zlecenia będą w dużej części generowane przez systemy automatyczne.