Co się dzieje z Van Graafem? Klienci mają problemy z przesyłkami i zwrotami
Na przesyłki z internetowego sklepu Van Graafa zamawiający czekają kilka tygodni. Podobne problemy są ze zwrotami. Na połączenie z konsultantem firmy odzieżowej nawet nie ma co liczyć. Klienci zgłaszają swoje problemy i obawiają się najgorszego.
Aktualizacja 26.01.2021 r.
Informacje o nowych promocjach lub kolekcjach Van Graafa pojawiają się co kilka dni na koncie firmy na Facebooku. Ostatni jest z 12 stycznia. W komentarzach pod nim znajdziemy opis problemów, z jakimi mierzą się jego klienci.
"Ostatnio czekałem na wysyłkę towaru do mnie ponad dwa tygodnie od złożenia zamówienia. Pomyślałem jednak, że to wypadek losowy, teraz złożyłem zamówienie po raz kolejny i zapowiada się na to samo. Oczywiście kontaktu z infolinią brak, głuchy telefon" - pisze jeden z nich.
"Zamówienie z 09.01. nadal do mnie nie dotarło, zero kontaktu, infolinia nie działa, na maile nie ma odpowiedzi. To jakiś żart" - opowiada druga osoba.
Smog dusi Polskę. Wrocław, Warszawa i Kraków w światowej czołówce
To tylko kilka komentarzy, których na facebookowym profilu Van Graafa jest znacznie więcej. Jedna z klientek zapowiada na przykład, że jeżeli firma nie skontaktuje się z nią w ciągu najbliższych godzin, to wyśle pismo o odstąpieniu od umowy zakupu. A jeśli nie dostanie pieniędzy w ciągu 14 dni, to zgłosi sprawę na policję i do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Firma odzieżowa na Facebooku z początku odpowiadała na wszystkie komentarze zamieszczane przez rozżalonych klientów. Wtedy jeszcze zapewniała, że "satysfakcja i zadowolenie klientów" są dla Van Graafa "kluczowe". Przekonywała też, że poszkodowani klienci "na pewno" otrzymają "zwrot należytych środków".
Ostatnie odpowiedzi jednak pojawiły się 4 dni temu. Od tamtego czasu Van Graaf na Facebooku milczy. A klienci już nie chcą czekać. Założyli grupę na Facebooku, na której dzielą się doświadczeniami kontaktów z firmą i zastanawiają się, jakie kolejne kroki mają podjąć.
Infolinia nie odpowiada
Kupujący w Van Graafie powtarzają jedno: nie da się dodzwonić do firmy za sprawą infolinii. Postanowiłem to sprawdzić.
Po wybraniu numeru słyszę muzykę, mającą umilić czas oczekiwania, i komunikaty, że wszyscy konsultanci są obecnie zajęci.
Po pięciu minutach oczekiwania usłyszałem następujący komunikat: "Szanowny kliencie, niestety wszystkie nasze linie nadal są zajęte. Aby uniknąć dalszego oczekiwania na rozmowę, prosimy o ponowny telefon w późniejszym czasie. Dziękujemy za wyrozumiałość". Następnie połączenie zostało automatycznie zerwane.
Druga próba kontaktu godzinę później, zakończyła się tak samo, jak pierwsza.
Co dalej z Van Graafem?
Z relacji rozżalonych klientów wynika, że z Van Graafem nie można się skontaktować w żaden sposób. Firma nie odpowiada również na wysyłane przez nich e-maile. Sklepy stacjonarne, które ulokowane są w galeriach handlowych, pozostają zamknięte w związku z lockdownem wprowadzonym przez rząd.
Dowiedz się: Napoje słodzone zniknęły z zestawów w promocji. McDonald's potwierdza: przez podatek cukrowy
Pytanie, co się dzieje z siecią sklepów odzieżowych, zadaje sobie coraz więcej klientów. Niektórzy obawiają się, że wkrótce ogłosi ona upadłość. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytania drogą formularza kontaktu dla mediów.
Odpowiedź otrzymaliśmy we wtorek 26 stycznia, z której wynika, że Van Graafa przytłoczyła liczba zamówień klientów po zamknięciu sklepów stacjonarnych. Sieć jednak pracuje nad przyspieszeniem procesów logistycznych.
Całą odpowiedź znajdziesz tutaj: Problemy Van Graafa. Firma tłumaczy je zwiększoną sprzedażą w sieci
Na polskim rynku Van Graaf funkcjonuje od 2001 roku. Obecnie firma posiada 16 salonów zlokalizowanych w Polsce, Szwajcarii, na Łotwie, na Węgrzech i w Czechach. Siedziba firmy mieści się w Wiedniu.
Van Graaf nie jest pierwszą firmą odzieżową, która może mieć kłopoty przez trwający lockdown. W ostatnich dniach media obiegła informacja o problemach Gatty, która właśnie weszła w postępowanie sanacyjne. Ma ono uchronić spółkę przed bankructwem.
Prezes Gatty Witold Pawelski w rozmowie z money.pl mówił wprost: firmę wykańcza lockdown. - Nie jesteśmy ostatni, jeśli chodzi o tego typu problemy - oceniał.