Czy jesteśmy otwarci na odmienną seksualność w pracy?
Jedynie co drugi homoseksualny Duńczyk nie ukrywa swojej orientacji w miejscu pracy. Taki wniosek płynie z nowego badania przeprowadzonego przez organizację non-profit Q-factor, która badała otwartość wobec seksualności w pracy.
Pernille Steckhahn-Strohmer, koordynatorka projektu, podsumowuje: "Około 30 proc. nie mówi albo w ogóle o swoim homoseksualizmie, albo dzielą się tym tylko z najbliższymi współpracownikami. Jeśli chodzi o różnice w obrębie płci, to rzecz dotyczy 23 proc. lesbijek, ale aż 33 proc.mężczyzn. To duży problem, że w tolerancyjnym kraju, jakim jest Dania, nie jesteśmy bardziej otwarci. Wiele przedsiębiorstw koncentruje się na swojej polityce wobec np. imigrantów, natomiast bardzo niewiele dostrzega homoseksualnych pracowników."
Z wnioskami zgadza się Stowarzyszenie Gejów i Lesbijek (LBL), które uważa domniemanie heteroseksualności za poważny problem. "W miejscach pracy króluje heteronormatywność, która zmusza homoseksualistów do balansowania między chęcią bycia szczerym a niechęcią do bycia odmiennym. Wyraźnie brakuje sygnału o otwartości od pracodawców" - mówi rzeczniczka prasowa stowarzyszenia, Rikke Voergaard-Olesen.
Spora część pracowników, którzy nie ukrywają swojej orientacji, jest niestety narażona na szykany, a 39 proc. doświadczyło dyskryminacji na tle seksualności, co pokazało jak dotąd jedyne badanie przeprowadzone wśród homoseksualistów na temat warunków ich życia przez organizację A4. A jednak mało kto decyduje się na zaangażowanie związków zawodowych do rozwiązywania tego typu spraw.
"Szwecja ma, w porównaniu z Danią, dużo więcej spraw o dyskryminację założonych przez pracowników, a to dlatego, że Szwedzi są zachęcani do mówienia o tym, ujawniania takich spraw. Szwedzkie związki zawodowe są też w tej kwestii lata świetlne przed duńskimi. Wielokrotnie sygnalizowałam związkom, że u nas jest masa podobnych przypadków, ale nawet jeśli już jakiś związek chce pomóc, często sama ofiara nierównego traktowania wycisza sprawę" - dodaje Olesen. W Danii jednym z kilku zaledwie przedsiębiorstw, które nie wycisza niczego, jest DSB (duńskie koleje). Deklaruje ono otwartość, równość i pomoc dla homoseksualnych pracowników, uczestniczy też w różnych projektach dla społeczności LGBTQ. W tym roku ich reprezentacja w Copenhagen Pride będzie szła pod hasłem: "Wyoutuj się z DSB", a znane z reklam maskotki kolei stworzą na czas parady homoseksualną parę. Taki rodzaj aktywności daje homoseksualnym pracownikom poczucie bezpieczeństwa oraz oparcie.
Inicjatywa wyszła od jednego pracownika, ale została z entuzjazmem podchwycona przez kierownictwo, podobnie jak inicjatywa stworzenia homoseksualnej grupy pracowników DSB. Grupa liczy około 40 osób i są wśród nich zarówno maszyniści, jak i informatycy. "Kierownictwo nas wspiera i to jest fantastyczne. Cieszę się też, że mamy grupę, bo chciałem raz na jakiś czas posiedzieć wśród swoich" - mówi Jesper Kiby Denborg, który pracuje w dziale HR.
39-letni maszynista William Sorensen opowiada, że czasami zdarza mu się słyszeć za sobą okrzyki "pedał". A czasami zdarzają się nie tylko okrzyki, ale niezależnie od sytuacji zawsze może liczyć na wsparcie szefów. "To znaczy dla mnie bardzo wiele, że mogę być sobą, bo DSB to duża część mojego życia". Oczywiście nie wszyscy w przedsiębiorstwie pałają sympatią do homoseksualnych współpracowników, ale kierownictwo wyznacza oficjalną linię. I robi to tak skutecznie, że w tym roku zostało uhonorowane nagrodą różnorodności dla najbardziej otwartego dla homoseksualistów miejsca pracy.
Anders Reinholdt Jonssen/ tłum. Marta Cyba
gazeta internetowa avisen.dk, czerwiec 2011