Dobrze, choć nie tak jak wczoraj

Środowa sesja była udana i zarówno obrót jak i skala wzrostu są czynnikami, które potwierdzają dobrą kondycję rynku.

Dobrze, choć nie tak jak wczoraj
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

23.09.2009 16:58

Z uwagi na wczorajsze zmiany w dzisiejszym handlu nie mieliśmy już tak jednoznacznej rozgrywki, ale początek świetnie oddawał atmosferę wtorkowej euforii. WIG20 dotarł w pierwszym ruchu do poziomu 2300 pkt. ale popytowi nie udało się jej przekroczyć.

Dzień był również ciekawy w kontekście danych makro. Informacje z Europy w zasadzie były tylko niewiele gorsze od prognoz, ale za to pozytywnie zaskoczył wzrost zamówień przemysłu, który sięgną w krajach strefy euro 2,3 proc.. Dodatkowo zrewidowano w górę do 4 proc. wzrostu informacje z poprzedniego miesiąca. Natomiast w kwestii makro nasza gospodarka nie miała się specjalnie czym pochwalić.

Sprzedaż detaliczna licząc rok do roku jeszcze wzrosła o 5,2 proc. podczas gdy oczekiwano, że czynniki wakacyjno-urlopowo-walutowe podniosą ją do 6 proc. To kolejny miesiąc spadku sprzedaży, która w porównaniu do lipca wypada już znacznie gorzej (-4,2 proc. m/m) Natomiast w kwestii krajowej stopy bezrobocia, to utrzymała się ona na poziomie sprzed miesiąca (10,8 proc.), co nie jest dobrą informacją, bo po pierwsze czynniki sezonowe się kończą, a po drugie w porównaniu do ubiegłego roku mamy wzrost z poziomu 9,1 proc. W takim układzie koniec roku powinniśmy zobaczyć liczbę większą od 12 proc.

Jeżeli już popyt chciał szukać dobrych danych to łatwo można je było znaleźć w informacjach z USA. Tam liczba wniosków o kredyt hipoteczny w ostatnim miesiącu wzrosła o 12,8 proc., ale nie przełożyło się to na rynkowe zachowanie. Ani rynki zachodnie, ani dolar, ani obligacje nie drgnęły po tych doniesieniach.

Popyt podjął jeszcze jedną próbę wyjścia powyżej poziomu 2300 pkt., ale zakończyło się to tylko wyraźnym odejściem i największe spółki zakończyły na 1 proc. plusie. Dość ciekawie wygląda porównanie poszczególnych segmentów rynku, ponieważ im mniejsze spółki tym gorszy wynik osiągały. Sugeruje to że w kupno zaangażowały się instytucje a nie gracze detaliczni, co jest zrozumiałe, bo po wczorajszym rajdzie muszą one gonić rynek i zwiększać agresywną alokacje. Jednocześnie osłabiający się złoty nie potwierdza jakoby za wzrostami miał stać zagraniczny kapitał.

Paweł Cymcyk
analityk
A-Z Finanse

sesjamwig40gpw
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)