Firmy pożyczkowe boją się upadłości konsumenckiej

Nawet 1 mln osób może skorzystać z łagodniejszych warunków ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Instytucje finansowe obawiają się, że Sejm, chcąc ułatwić zadłużonym "nowy start", obciąża pożyczkodawców zbyt dużymi kosztami upadłości. Ich argumentację podzielił częściowo Senat, który podkreślił znaczenie ochrony interesów wierzycieli. Zanim ustawa trafi do prezydenta, o losie poprawek Senatu zdecyduje Sejm.

Firmy pożyczkowe boją się upadłości konsumenckiej
Źródło zdjęć: © Fotolia | japolia

31.07.2014 12:42

Nawet 1 mln osób może skorzystać z łagodniejszych warunków ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Instytucje finansowe obawiają się, że Sejm, chcąc ułatwić zadłużonym "nowy start", obciąża pożyczkodawców zbyt dużymi kosztami upadłości. Ich argumentację podzielił częściowo Senat, który podkreślił znaczenie ochrony interesów wierzycieli. Zanim ustawa trafi do prezydenta, o losie poprawek Senatu zdecyduje Sejm.

- Boimy się jako branża bardzo dużej liczby realizacji przepisów i umożliwienie wystąpienia o upadłość również tym pożyczkobiorcom, którzy nadmiernie się zadłużają w sposób świadomy i nie potrafią dobrze zarządzać majątkiem. Obawiamy się jednocześnie obciążenia pożyczkobiorców kosztami niespłaconych pożyczek - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Tokarek, prezes zarządu SMS Kredyt Holding.

Senat przychylił się do części uwag ze strony branży finansowej i 24 lipca br. wprowadził osiem poprawek do ustawy o zmianie ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze, ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym oraz ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Najważniejsza zmiana z punktu widzenia instytucji finansowych dotyczy art. 1. W uzasadnieniu do poprawek senatorzy zwrócili uwagę na to, że cel ustawodawcy w postaci umożliwienia konsumentom „nowego startu” nie może naruszać interesów wierzycieli. Ich zdaniem proces upadłościowy musi prowadzić do zaspokojenia roszczeń wierzycieli w jak najwyższym stopniu, o ile jest to możliwe.

To dookreślenie celu postępowania upadłościowego może zmniejszyć krąg potencjalnych beneficjentów ustawy, pod warunkiem, że Sejm nie odrzuci poprawek Senatu. W przeciwnym wypadku nawet milion osób mogłoby dokonać restrukturyzacji zadłużenia – ocenia prezes SMS Kredyt Holding.

– Dzisiaj mamy ponad 2 mln osób, które widnieją w biurach informacji gospodarczej. Zakładam, że około połowa z nich miałaby szansę skorzystać z upadłości konsumenckiej i w najbardziej skrajnym wypadku zakładam, że to mogłoby być nawet milion polskich rodzin, które zgłosiłyby upadłość przy tak liberalnych przepisach – ocenia Tokarek.

Obawy branży finansowej dotyczą tego, jak w praktyce sądy będą stosowały przepisy znowelizowanej ustawy. W myśl nowych regulacji upadłość konsumencką będzie mógł ogłosić każdy, kto nie jest przedsiębiorcą i nie doprowadził do stanu niewypłacalności poprzez umyślną winę lub rażące niedbalstwo. Według krytyków takie warunki tworzą sporą przestrzeń do arbitralnych decyzji sądów. Co więcej, zwracają oni uwagę na to, że przeprowadzenie upadłości według sejmowej wersji ustawy nie pozwoliłoby już zaspokoić roszczeń poprzez zwykłe postępowanie komornicze.

– Byłyby to pożyczki, których nigdy byśmy nie odzyskali. Zresztą nie dotyczy to tylko firm pożyczkowych. Taki sam problem miałyby banki, dostawcy mediów i wszystkie instytucje, które świadczą usługi z odroczoną płatnością względem osób fizycznych – uważa Marcin Tokarek.

Prawdopodobnym skutkiem nadmiernego obciążenia wierzycieli upadłością konsumenta jest wzrost cen usług, jakie świadczą firmy. To oznacza, że za większe bezpieczeństwo części klientów banków czy firm pożyczkowych zapłacą klienci, którzy nie mają problemu z regulowaniem zobowiązań lub dopiero planują wzięcie kredytu lub pożyczki.

– Firmy pożyczkowe, banki, dostawcy mediów i firmy świadczące usługi na rzecz konsumentów prowadzą komercyjny biznes i koszty zobowiązań, których nie zapłacą niesolidni, będą doliczane do opłat tych, którzy płacą, w sposób świadomy zarządzając swoim majątkiem i regularnie spłacają zobowiązania – przekonuje prezes SMS Kredyt Holding.

Z drugiej strony nie brakuje opinii, że bardziej liberalne przepisy dotyczące upadłości konsumenckiej skłonią instytucje finansowe do ostrożniejszego badania zdolności kredytowej swoich klientów. Podstawowym powodem nowelizacji jest jednak to, że ustawa w dotychczasowym kształcie nie była praktycznie wykorzystywana, bo zawierała zbyt rygorystyczne wymogi. To utrudniało i wciąż utrudnia wielu osobom restrukturyzację zadłużenia, przez co widnieją one w rejestrach dłużników.

Zdaniem prezesa SMS Kredyt Holding duża część z ponad 2 tys. wniosków o upadłość konsumencką w ostatnich latach była odrzucana z przyczyn formalnych. Dlatego działania legislacyjne powinny pójść w kierunku uproszczenia samej procedury, ewentualnie doposażenia organizacji konsumenckich w narzędzia, które pozwalałyby wspierać pożyczkobiorców, jak i dłużników innych firm w składaniu tych wniosków.

– Czasami jest tak, że to nie błędne prawo powoduje jego niestosowanie, tylko brak narzędzi, które pomogłyby tym osobom, które dziś mogą korzystać z upadłości, w złożeniu prawidłowego wniosku i przeprowadzeniu całego procesu upadłości – uważa Tokarek.

Wskazuje także kilka pozytywnych punktów, jakie zawiera nowe prawo. Postępowanie sądowe stanie się prostsze i szybsze, bo będzie prowadzone przez jednego sędziego, spadną też opłaty sądowe z 200 zł do 30 zł.

Źródło artykułu:Newseria
firmy pożyczkoweupadłość konsumenckaustawa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)