Handlarze z Podhala w rozpaczy. Tak źle jeszcze nie było. "Załamujemy się wszyscy"
Handlarze z Zakopanego są załamani. Wszystko za sprawą decyzji rządu w sprawie ferii zimowych. Te – zgodnie z założeniami – odbędą się w całym kraju w tym samym terminie. W dodatku wszystko wskazuje na to, że w tym czasie zamknięte będą hotele i restauracje. To oznacza, że w góry w tym roku turyści raczej nie przyjadą. Już teraz jest tu ich jak na lekarstwo. Podhale jest przerażone – widmo straconego sezonu, bezrobocia i bankructw w regionie stało się realne. – To jest polityka? Prosty człowiek by to lepiej zarządził – denerwuje się Pan Jan, handlarz oscypkami i pamiątkami przy Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Zresztą nie tylko on. – Nie ma takiej opcji, by te dwa miesiące później odrobić. Załamujemy się wszyscy. Tragedia – mówi Pani Halina, emerytka, która prowadzi stoisko z pamiątkami. O swój biznes martwią się fiakry, których można spotkać na Krupówkach. Więcej w materiale wideo.