Jak się obławiają na szkoleniach

Firmom szkoleniowym zależy na kasie, a nie na tym, by Cię czegoś nauczyć

Jak się obławiają na szkoleniach
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

06.06.2011 12:58

Firmom szkoleniowym zależy na kasie, a nie na tym, by Cię czegoś nauczyć. Dlatego, choć deklarują dopasowanie tematyki i metodologii do indywidualnych potrzeb klienta, tak naprawdę oferują sztampowe rozwiązania.

Ze szkolenia wróciłeś wściekły, bo straciłeś dwa dni, a nic nowego nie usłyszałeś? A może trenerzy się nie przygotowali lub po prostu nie umieli sprzedać swej wiedzy? Może była to tylko teoria albo jakiś straszny korporacyjny bełkot, daleki od problemów, które na co dzień rozwiązujesz w pracy? Rzeczywiście, masz prawo być zdenerwowany i zły. Ale miej świadomość – jeśli to jakakolwiek pociecha – że w swej frustracji nie jesteś odosobniony. Na jakość kursów i warsztatów pomstuje nie tylko większość uczestników, ale także ci, którzy na te bezsensowne zajęcia nas wysyłają.

Może Cię to dziwić, ale właśnie przedstawiciele działów personalnych w przedsiębiorstwach mają o trenerach najgorszą opinię. Tak przynajmniej wynika z „Badania wzajemnych relacji działów HR i firm szkoleniowych oraz praktyki codziennej współpracy”, zainicjowanego przez Integraf Consulting (IC) i Polską Izbą Firm Szkoleniowych (PIFS). Zdaniem 87 proc. ekspertów HR, firmy szkoleniowe tylko mówią, że ich oferta jest oryginalna, niepowtarzalna, elastyczna, skrojona pod potrzeby konkretnego klienta.

Faktycznie wciskają one wszystkim przedsiębiorstwom te same, stare, szablonowe, nudne, rutynowe rozwiązania. Jest też inny poważny zarzut pod adresem dostawców usług trenerskich. Otóż, według 40 proc. ankietowanych HR-owców, zależy im głównie na pieniądzach. Chcą zarobić, a się nie narobić. A takie kwestie, jak poziom nauki czy rozwój kwalifikacji szkolonych pracowników, schodzą na dalszy plan.

Nie oczekiwać od trenerów cudów?

Ale i szkoleniowcy nie mają dobrego mniemania o działach HR w firmach. Przede wszystkim obawiają się, że działy te za darmo będą pozyskiwać ich wiedzę, np. poprzez bezpłatne wywiady (opinię taką wyraża 50 proc. badanych szkoleniowców). Uważają, że czasem działy personalne bardziej oczekują nowości, ciekawostek niż rozwiązywania rzeczywistych problemów przedsiębiorstwa. Ponad połowa ankietowanych ze strony firm szkoleniowych uważa, że HR-owcy mają nierealistyczne oczekiwania, bo po szkoleniach spodziewają się rozwiązania wszelkich problemów – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zarówno eksperci personalni czy kadrowcy, jak i szkoleniowcy zgadzają się co do tego, że warto od czasu do czasu zmienić firmę szkoleniową. Obie grupy podzielają też opinię, że HR-owcy mają kłopoty z przekonaniem zarządów co do celowości szkoleń. Ale badanie pokazało również, że gotowość władz spółek do inwestowania w rozwój pracowników zależy od świadomości wagi takich działań dla rozwoju efektywności przedsiębiorstw. Chcą
również, by komórki HR były traktowane przez trenerów jako równorzędny partner. Mówiąc krótko: im większa nieufność do firm szkoleniowych, to mniejsza skłonność do kupowania ich usług.

Oni niech rozmawiają, a ty rób swoje

Badanie, w którym wzięło udział kilkuset HR-owców i konsultantów oraz trenerów firm szkoleniowych z całej Polski, nie zostało jednak zrobione po to, by pogarszać wzajemne relacje. Przeciwnie, ma wywołać dyskusję na temat jakości współpracy działów personalnych z firmami szkoleniowo-doradczymi. I w rezultacie doprowadzić do poprawy sytuacji.

– Relacje między działami HR i firmami szkoleniowo-doradczymi nie zawsze są oparte na wzajemnym zaufaniu i jawności. Gdy obie strony lub jedna z nich nie ujawnia wzajemnych oczekiwań i rzeczywistych celów, może to prowadzić do sytuacji, w których realizowane projekty oceny, motywowania i rozwoju personelu, nie przynoszą satysfakcjonujących dla pracodawcy rezultatów. Chcemy pokazać, jakie stereotypy i przekonania istniejące po obu stronach, mogą utrudniać opartą na zaufaniu współpracę – wyjaśnia Marek Małkowicz, dyrektor zarządzający Integra Consulting.

Naturalnie, dobrze, aby HR-owcy i trenerzy zaczęli z sobą rozmawiać. Ale zanim nie dojdą do porozumienia w kluczowych sprawach, co możesz zrobić ty, zwykły, szary pracownik? Rada jest prosta. Zamiast polegać na zorganizowanych szkoleniach, sam weź się za podnoszenie swoich kwalifikacji. A na szkoleniowców za bardzo nie licz.

Mirosław Sikorski/MA

szkoleniazarabiająfirmy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)