Jak zaspokoić szefa? - weź udział w głosowaniu!
Ciągle krytykuje, nic mu się nie podoba i nigdy nie powie dobrego słowa. Co robić, gdy się ma takiego szefa?
10.09.2010 | aktual.: 10.09.2010 17:18
Ciągle krytykuje, nic mu się nie podoba i nigdy nie powie dobrego słowa. Co robić, gdy się ma takiego szefa?
"Od pięciu miesięcy mam nowego szefa, który jest ciągle niezadowolony - opisuje nasza internautka na forum. - Przygotowuję projekty reklamowe. Spotykam się z klientem i zgodnie z jego wymogami wraz z innymi pracownikami przygotowujemy reklamę. Muszę przyznać, że najbardziej kłopotliwe są terminy - czasem, żeby zdążyć pracujemy w nocy. Ostatnie słowo zawsze należy do szefa. Chociaż projekt byłby nie wiem jak idealny, zawsze szefowi coś nie pasuje - chce poprawek, doróbek i to nawet wtedy, gdy mamy za chwilę spotkać się z klientem i przedstawić mu ten jego zdaniem niedorobiony projekt. Dziwi mnie to, że z poprzednim szefem nie było takiego problemu."
"Owszem zdarzało się, że szef miał jakieś inne sugestie, pomysły, ale nigdy się nie zdarzyło, że projekt został przez niego odrzucony. Zawsze jego sugestie były jakieś takie pozytywne, rzeczywiście lepsze. Ton w jakim mówi nowy szef jest tragiczny. Zawsze się stresuję i wiem, że staram się na darmo, bo szef wszystko zakwestionuje. Mój projekt jest tylko podstawą, bazą, pod jego pomysły. Pracuje mi się przez to źle, dłużej. Wpadam już w pracoholizm i strach. Nie wiem jak polepszyć relacje z szefem, krótko mówiąc jak go zaspokoić? Czy to normalne, że szefowi wszystko się nie podoba i nie można od niego usłyszeć ani jednego pozytywnego słowa? Nie mam wysokiego mniemania o sobie, nie uważam, że wszystko co robię jest super, ale przez ciągła krytykę straciłam już chęci do pracy. Myślę, że jestem bardzo kiepska, chcę odejść, przekwalifikować się".
- Poczekałabym na pani miejscu z decyzją o odejściu. Wydaje mi się, że wina leży po stronie pracodawcy. Niestety bardzo często w firmach pracują szefowie skrajnie niezadowoleni, nie podoba im się kompletnie nic, potrafią tylko krytykować pracę podwładnych - mówi Ilona Teodorska, doradca personalny, head hunter, którą poprosiliśmy o skomentowanie tej opinii.
Dlaczego szef trzyma takiego złego pracownika?
- Sami zaś uważają się za nieomylnych i idealnych. Ale takie podejście ujawnia tylko słabość szefów, ich nieudolność w pracy z zespołem. Dobry przełożony musi umieć motywować pracowników. Nie może go zniechęcać ciągle krytykując. Jeśli pracownik wszystko robi źle i zasługuje na krytykę to dlaczego go trzyma? Jeśli podwładny jest taki kiepski to dlaczego szef go nie zwolni? A może zawsze i w każdym pracowniku widzi tylko złe strony? Za tym, że nie jest pani taka beznadziejna przemawia również fakt, że poprzedni szef jednak panią doceniał. No cóż, może zabrzmi to banalnie, ale musi pani szczerze porozmawiać z szefem. Proszę powiedzieć, że czuję się pani źle będąc ciągle krytykowaną, gdy tymczasem na ową krytykę pani nie zasługuje. Proszę wskazać, że spełnia pani oczekiwania klientów i że z poprzednim szefem lepiej się pani dogadywała. Proszę też dowiedzieć się, czy szef w taki sposób traktuje tylko panią, czy może wszystkich podwładnych. Odpowiednim pytaniem będzie - jak szef wyobraża sobie pani przyszłość w
firmie.
A jaki jest Twój szef? *
*Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej ANKIECIE
Proszę się dowiedzieć jaka jest "linia projektowa" szefa - może popełnia pani jeden i ten sam błąd i wystarczy go wyeliminować, by wszystko już było ok.? Może szef kieruje się jakimiś standardami, o których pani nie wie? A może jest jakiś inny powód tego, że ma pani zły kontakt z szefem (osobisty, przecież nie każdego trzeba lubić, ani szef nie musi lubić pracownika, ani pracownik szefa). Taka rozmowa jest konieczna w pani przypadku. Szkoda, że to pani musi ją zainicjować. Jeśli popełnia pani tyle błędów, nie rozumiem dlaczego to szef nie chciał z panią porozmawiać pierwszy. Nie musi pani zaspokajać szefa, czy jego oczekiwań. Nie jest pani niewolnicą i męczennicą, a szef - władcą i panem, który tylko każe i rozkazuje. W takiej atmosferze nikt nie da rady pracować. Dopiero, gdy rzeczywiście porozumienie będzie niemożliwe warto rozważyć odejście - szkoda kwalifikacji - twierdzi Ilona Teodorska, doradca personalny, head hunter.
Mój szef ma manię wielkości
To jak postępować z szefem zależy od szefa. Każdy pracodawca ma inny sposób zarządzania pracownikami. Z jednym jesteś na "ty", traktujesz go jak kumpla i nie masz oporów powiedzieć mu, że coś ci nie pasuje w firmie. Inny trzyma wszystkich na dystans - jest apodyktyczny, przesadnie krytyczny, przeświadczony o własnej wielkości. Jak z nimi postępować i jak są postrzegani przez pracowników? Przedstawiamy kilka typów - z przymrużeniem oka
Generał
Zawrotną karierę zrobiłby w wojsku. Ostry, zawsze ma rację, polecenia wydaje tonem nie znoszącym sprzeciwu. O wszystkim decyduje sam, nie uznaje demokracji, kolegialności, dyskusji. Bierze pełną odpowiedzialność za swoje czyny, nie rozczula się nad sobą. Dużo wymaga od innych, ale jeszcze więcej od siebie. Sprawiedliwy, nikogo nie wyróżnia.
Rada: Gdy masz autokratę za szefa, koncentruj się na zadaniu, nie na relacji (żadnych prób spoufalania się!). On lubi mieć nad wszystkim kontrolę. Jeśli więc chcesz przeforsować swój pomysł, pokaż mu dwa rozwiązania i poproś go o ostateczną decyzję. Sprawy przedstawiaj po żołniersku: szybko, zwięźle, w punktach. Udowodnij, że ty też masz jaja (przepraszam: charakter).
Mały Hitlerek
Gnida, kanalia i świnia. W przeciwieństwie do autokraty, jednych faworyzuje, innych - poniża i gnębi. Najgorzej ma z nim pan Zdzisio, bo delikatny, spokojny i cichy. Jeździ po nim nasz Hitlerek jak po łysej kobyle. Znajduje przyjemność w udowadnianiu mu, że jest do niczego. Potrafi urządzać publiczne "seanse nienawiści" - ośmiesza ofiarę w obecności swych przydupasów.
Rada: Więcej asertywności, bracie! Wyraźnie zaznacz granicę, której mobberowi przekraczać nie wolno. Nie próbuj zmiękczyć jego serca łzami czy opowieścią o umierającej matce. Okazując uległość i słabość, pogrążysz się jeszcze bardziej. Sadysta zacznie cię szanować dopiero wtedy, gdy powiesz mu: takiego wała!
Gwiazdor
Łatwiej zobaczyć go na gali ludzi biznesu lub na okładce "Forbes’a" niż we własnym biurze. W PR jest lepszy nawet od rządów Tuska. Znak rozpoznawczy - przypisywanie sobie cudzych zasług. Jeśli niechcący pochwalisz mu się swoim pomysłem racjonalizatorskim, on przedstawi go jako swój na najbliższym posiedzeniu zarządu.
A jaki jest Twój szef? *
*Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej ANKIECIE
Rada: Publicznie okazuj mu uznanie, jest to dla niego bardzo ważne. Powiedz, że z uwagą przeczytałeś artykuł, w którym tak trafnie skomentował raport o branży podczas kryzysu. Pochwal za interesujący referat na międzynarodowej konferencji. Zapytaj, dlaczego jeszcze nie napisał książki o swej drodze do sukcesu (byłby to z pewnością bestseller!).
Pan towarzyski
Ma pretensje, że za wcześnie wychodzisz z pracy. Jednak wcale nie oczekuje harówy od świtu do nocy. Nawet przymyka plotki przy automacie do kawy. Bylebyś tylko, tak jak wszyscy inni, przesiadywał w biurze po godzinach. Dotrzymywał mu towarzystwa. Prawdopodobnie facet ma deficyt życia rodzinnego i towarzyskiego, ale to już przecież nie twój problem.
Rada: Jeśli dla twojego bossa najważniejsze są dupogodziny, ustal z nim dokładnie, co jest do zrobienia. Kiedy zrobisz swoje, a on i tak zechce zatrzymać cię w biurze, zapytaj wprost: szefie, co jest dla pana ważniejsze: należyte wywiązanie się z obowiązków czy przesiadywanie w firmie do późna?
Playboy
Ceni luz, naturalność, spontan, z każdym jest na ty. Dopiero co zaliczył nową stażystkę z marketingu. Za kołnierz nie wylewa. Dużo mógłby osiągnąć, ale mu się nie chce. Czy jesteś obibok, czy cwaniak, czy narażasz firmę na straty - nic go to nie obchodzi. Chyba że puszczą mu nerwy - wtedy daje popalić, oj, daje. Tak jest zawsze po publikacji wyników kwartalnych (dziwnym trafem jego dział znowu jest na minusie!).
Rada: Aby dobrze żyć z takim luzakiem, bądź zupełnie samodzielny. Nie zawracaj mu głowy takimi duperelami jak przestoje produkcji (koleś jest do wyższych rzeczy stworzony). Przejmij jego zadań, wyręcz we wszystkim. Rób to jednak dyskretnie, żeby nie pomyślał, że chcesz zająć jego miejsce.
Prymusik
W szkole miał same szóstki i tak mu zostało. Nigdy nie jest zadowolony z twojej pracy. Ciągle każe ci coś poprawiać, ulepszać, a końca roboty nie widać. Tak bardzo wątpi w twe umiejętności, że strategiczne zadania pozostawia sobie. Jego piętą achillesową jest delegowanie zadań, przez co realizacja najprostszego projektu ciągnie się w nieskończoność.
A jaki jest Twój szef?
Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej ANKIECIE
Rada: Dowiedz się, jakie zarząd ma wymagania w zakresie jakości, ilości i czasu potrzebnego na wykonanie zadania. Wskaż panu doskonałemu nieprzekraczalne terminy. No i konsekwencje, jakie go spotkają w przypadku niedotrzymania deadline’ów. Zobaczysz, strach go obleci. Z miejsca zrezygnuje z dalszych przeróbek, udoskonaleń. I przestanie cholera się czepiać.
Dyzio marzyciel
Lubi powtarzać, że chcieć, to móc. Jakby się naczytał głupawych amerykańskich poradników ("Obudź w sobie olbrzyma" i innych bzdur dla ćwierćinteligentów). Chyba jeszcze nie zauważył, że od wielu miesięcy mamy w Polsce kryzys. Świetny w kreowania pomysłów, kiepski w realizacji. Gdy coś mu nie wychodzi, natychmiast przerzuca się na nowy projekt. Efektywny tylko wtedy, gdy obok siebie ma doradców, którzy twardo stąpają po ziemi.
Rada: Nigdy go nie krytykuj, zwłaszcza publicznie. Za to chwal - że motywuje, inspiruje, wyznacza nowe trendy. Jeśli pomysł tego fantasty z bożej łaski jest do bani, skieruj jego myśli na inne tory. A jak jest dobre, sam zacznij wcielać go w życie. Bo gdy on się czegoś dotknie, wstyd na całą korporację pewny jak w banku.
Uwierz w siebie
Wszystkie powyższe wskazówki można sprowadzić do jednej rady: zostań szefem swojego szefa. To nie znaczy, że masz go wykopać ze stanowiska (choć pewnie na to zasłużył). Wystarczy, że dyskretnie przejmiesz nad nim kontrolę. Że go wychowasz, wyszkolisz, ustawisz. Utwierdzając jednocześnie go w przekonaniu, że to on gra pierwsze skrzypce.
Wśród menedżerów pełno dziwaków, frustratów, karierowiczów, a nawet prawdziwych bydlaków. A jednak nie ma takiej wady, której ty nie umiałbyś zneutralizować. Swoją inteligencją, sprytem, odrobiną manipulacji. Uwierz w siebie i... do roboty!
Janusz Sikorski
A jaki jest Twój szef? *
*Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej ANKIECIE