Kanadyjski rząd porozumiał się z bankami ws. bezpłatnych i tanich kont
Osiem największych kanadyjskich banków porozumiało się z rządem w sprawie oferowania bezpłatnych lub tanich kont bankowych dla osób o najniższych dochodach i studentów.
01.06.2014 | aktual.: 08.03.2016 17:24
Porozumienie to kwestia stałego dopływu nowych klientów banków. W otwartej dla imigracji Kanadzie tanie lub bezpłatne konta są jedną z najlepszych metod pozyskania "nowych Kanadyjczyków". Część banków w widoczny sposób sprzyja imigrantom, udostępniając obsługę w ich języku. Wystarczy w Toronto zajrzeć do np. chińskiej dzielnicy, by w witrynach banków znaleźć znajome skądinąd plakaty, ale w wersji chińskiej. Imigranci, którzy nie mają historii kredytowej mogą też zacząć ją budować, korzystając np. z kart kredytowych z niskimi limitami zadłużenia - to jedna z regularnych ofert.
Obecna umowa to też operacja w dużej mierze wizerunkowa. Bankom, które osiągają dobre wyniki finansowe, trudno byłoby wytłumaczyć podwyżki opłat za usługi czy niechęć do ułatwienia życia najuboższym.
Banki wdrożą nowe produkty w połowie stycznia 2015 r. - poinformowało na swojej stronie internetowej kanadyjskie ministerstwo finansów. Rząd zapowiadał takie porozumienie z bankami w ubiegłym roku, a obecnie przedstawił zasady minimum dla bezpłatnych i tanich kont. Tanie konta mają kosztować miesięcznie 4 dolary - czyli mniej więcej tyle, ile kosztują obecnie 3 litry benzyny lub trzy kawy.
Minimalny pakiet niskokosztowego konta zawiera przynajmniej 12 transakcji debetowych na miesiąc, w tym - przynajmniej dwie transakcje w oddziale banku. Do tego bezpłatna ma być karta debetowa, transakcje direct debit, deponowanie czeków i miesięczne wyciągi w formie papierowej oraz podgląd skanów zrealizowanych czeków.
Ten sam pakiet ma być oferowany bezpłatnie dla młodzieży, studentów i osób starszych o najniższych emeryturach i świadczeniach rentowych.
Warunki prowadzenia kont mają być sporządzane według wytycznych Financial Consumer Agency of Canada (FCAC) dotyczących jasności języka tak, by klient nie był wprowadzany w błąd. FCAC na swojej stronie internetowej udostępni porównywarkę tanich i bezpłatnych kont. W dodatku w oddziałach uczestniczących w programie banków oraz na ich stronach internetowych będzie zamieszczona widoczna informacja o nowym produkcie.
Jak mówił, cytowany w komunikacie, minister finansów Joe Oliver, nowy produkt jest adresowany do ponad 7 mln Kanadyjczyków.
W kanadyjskich bankach są możliwości redukcji miesięcznych opłat za konto do zera, ale wiąże się to z reguły z korzystaniem przez danego klienta z produktów inwestycyjnych i oszczędnościowych. To zatem wariant mało realny dla osób o najniższych dochodach. Są też dwa banki, w których konta są bezpłatne, jednak banki te działają wyłącznie w internecie.
Według badań Canadian Bankers Association (odpowiednika Związku Banków Polskich) 61 proc. Kanadyjczyków zdaje sobie sprawę, że jeśli nie podobają im się opłaty w banku, zawsze mogą go zmienić. Niezłe rozeznanie w produktach sprawia, że i tak 33 proc. nie ponosi opłat za prowadzenie konta, korzystając z istniejących już produktów bezkosztowych lub wybierając konto, przy którym opłata jest znoszona dzięki korzystaniu z internetu, korzystaniu z dodatkowych produktów czy utrzymywaniu minimalnego stanu konta.
Kanadyjski sektor bankowy bez większych problemów przetrwał kryzys 2008 r., a banki regularnie publikują dobre wyniki.
Na kanadyjskim rynku działa ponad 80 banków krajowych i zagranicznych, z których połowa proponuje produkty detaliczne. W efekcie ponad 96 proc. Kanadyjczyków ma konto w banku, 47 proc. klientów banków korzysta głównie z internetowego dostępu do konta, a 67 proc. przynajmniej czasami z tego dostępu korzysta. Tylko 9 proc. klientów banków chodzi do oddziału banku, by zapłacić rachunki.