Karabuła: potrafimy bezpiecznie i ekonomicznie wydobywać gaz z łupków

Od 160 lat Polacy wiedzą, jak bezpiecznie i ekonomicznie wydobywać węglowodory, potrafimy wydobyć gaz z łupków - zapewnił w czwartek w Lubocinie (Pomorskie) wiceprezes PGNiG Marek Karabuła.

29.09.2011 18:15

5 października Karabuła przedstawi w Parlamencie Europejskim stanowisko spółki w związku z tocząca się w UE dyskusją o wydobyciu gazu łupkowego. Spółka pod adresem plomiennadziei.eu zbiera podpisy pod apelem do posłów PE, by nie podejmowali działań zmierzających do wstrzymania i wydobycia gazu z łupków.

Obecny w Lubocinie wiceminister skarbu państwa Mikołaj Budzanowski nazwał "odkryciem XXI w." poszukiwawczy odwiert na koncesji należącej do PGNiG, w którym 18 września popłynął pierwszy gaz z łupków.

- Lubocino to dla kraju symbol rewolucji energetycznej: robimy to dla bardzo prostego rachunku ekonomicznego. Na 14 mld metrów sześciennych gazu, jakie rocznie zużywa Polska, 70 proc. pochodzi z importu. Płacimy za ten gaz olbrzymie pieniądze. Dlaczego te pieniądze nie mają zostać w naszym kraju, w budżecie państwa, gmin i samorządów? - mówił Budzanowski.

Jego zdaniem od 2014 r., kiedy to w Polsce można byłoby rozpocząć przemysłowe wydobycie gazu z łupków, pieniądze z gazu łupkowego mogłyby zostać wykorzystane dla polskiej gospodarki i społeczności lokalnych.

Budzanowski zaapelował do Polaków, by wsparli swym głosem działalność PGNiG i polskiego rządu, gdyż przeciwstawiają się pojawiającym się w UE pomysłom na wprowadzenie memorandów na poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego.

- Język sceptyków w Parlamencie Europejskim to język zwolenników monopolisty gazowego - Gazpromu - mówił wiceminister skarbu.

Przedstawiciele PGNiG, samorządu Krokowej, na której leżą koncesje gazowe, przekonywali, że odwierty poszukiwawcze nie zagrażają środowisku naturalnemu, co podnoszą przeciwnicy wydobycia gazu łupkowego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)