Kolory mają znaczenie i to duże. Oto tajemnice gąbek do mycia
Zmywanie naczyń, mimo posiadania zmywarki, to często nieodzowna część każdego dnia. Choć zwykle sięgamy po pierwszą z brzegu gąbkę do mycia, to okazuje się, że to błąd. To, jaki kolor ma gąbka, zależy od jej przeznaczenia — jednak wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy.
Kolor gąbki ma znaczenie. Ludzie nie zwracają na to uwagi
Jak informuje serwis o2.pl, gąbki do mycia naczyń mają różne przeznaczenie i mówi nam o nich ich kolor. Wiele z nas popełnia ten błąd i sięga po pierwszą z brzegu. Okazuje się jednak, że powinnyśmy być bardziej uważni w doborze gąbki, gdyż niektóre z nich mogą porysować nasze naczynia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na chrupiącym waflu rozlewam kolorowe galaretki. Po dwóch godzinach pyszny deser jest gotowy
Kilka kolorów. Każdy ma znaczenie
"Kolorów gąbek do zmywania naczyń jest kilka, a to od nich zależy do jakiego mycia — mocniejszego czy lżejszego się nadaje" — czytamy na stronie o2.pl. Najtwardszą gąbką, która będzie myć największe zabrudzenia, jest ta w kolorze zielonym. Musimy z nią jednak uważać, gdyż może porysować delikatniejsze naczynia.
Z kolei gąbka czerwona jest kolejną pod względem twardości. Jest ona bardziej delikatna dla naczyń niż wspomniana wcześniej gąbka zielona i nie rysuje tak powierzchni naczyń. Warto jednak pamiętać, że niektóre naczynia, takie jak kieliszki czy porcelana, wymagają szczególnej delikatności podczas mycia.
Do takich delikatnych naczyń najlepiej sprawdzą się gąbki w kolorze żółtym oraz niebieskim. Pierwsza z nich, gąbka żółta, jest idealna do mycia kieliszków czy szklanek, gdyż nie rysuje ich powierzchni - informuje serwis o2.pl.
Natomiast gąbka niebieska jest najmniej twarda i najlepiej sprawdzi się do mycia najdelikatniejszej porcelany. Dlaczego? Ponieważ nie rysuje powierzchni drogocennych naczyń. Dodatkowo, gąbki te są idealne do mycia patelni, które często mocno szorujemy. Korzystając z delikatniejszych gąbek, sprawiamy, że nasze naczynia dłużej zachowują swoje właściwości.
