Kto najczęściej myśli o zmianie pracy
Okazuje się, że pracę chcą zmieniać przede wszystkim osoby po trzydziestce.
20.07.2011 13:30
*Informatycy, ale też pracownicy działów księgowości, ubezpieczeń, sprzedaży. To oni najczęściej myślą o zmianie pracy. Tak przynajmniej wynika z analiz firmy Hays Poland. Okazuje się, że pracę chcą zmieniać przede wszystkim osoby po trzydziestce. * Z badań wynika, że jedna czwarta ankietowanych bierze pod uwagę zmianę pracodawcy, a tylko 16 proc. nie ma takich planów. Natomiast ponad połowa jest na to gotowa. Wyniki badań opublikowała „Rzeczpospolita”, cytowana przez PAP.
Również z naszego sondażu wynika, że pracownicy chcą zmieniać zatrudnienie. Dla chociaż trochę wyższej pensji są w stanie zrezygnować z dotychczasowej posady - nawet jeśli pracowali krótko. Raczej nie przejmują się opiniami typu: pracownik, który często „skacze od pracodawcy do pracodawcy” jest niewiarygodny. Ponad połowa osób, które wzięły udział w ankiecie na stronach Praca.wp.pl myśli o zmianie pracy. Zaś 46 proc. głosujących nie zamierza przenosić się do innej firmy. Aż 32proc. Polaków chce zmienić pracę po to, żeby więcej zarabiać. Zatrudnienia, które przyniesie więcej satysfakcji szuka 14proc. Polaków, którzy wzięli udział w naszej ankiecie. Zaś 7proc. osób odpowiedziało wprost, że obecna praca im nie odpowiada i chcą ją zmienić.
Jak mówią pracodawcy, większe trudności ze zmianą zatrudnienie mają osoby z długoletnim stażem. Pracują w tym samym miejscu od lat, bo najczęściej się przyzwyczaiły. Tymczasem pojawiają się opinie, że wręcz wskazana jest zmiana zatrudnienia co kilka lat – by zredukować efekt wypalenia zawodowego, by stawiać sobie nowe wyzwania i wreszcie - by rozwijać się, więcej zarabiać. Niektórzy szefowie jednak z dystansem traktują kandydatów, którzy piszą w CV, że w ostatnim półroczu zmieniali zatrudnienie kilka razy.
- Nie, nie chciałbym takiej osoby. Oczywiście wszystko zależy od stanowiska, ale specjalistę chciałbym z minimum dwuletnim stażem u jednego pracodawcy. Nawet sprzątaczkę przyjąłbym taką, która miała stabilniejsze zatrudnienie. Kogoś, kto skacze z miejsca na miejsce tylko w ostateczności – mówi Artur Drętwich, właściciel biura projektowego. - Na pewno nie, taki pracownik nie miałby u mnie szans. Rozumiem odejście po kilku latach, ale zmiany kilka razy w ciągu roku źle świadczą o pracowniku. Gdybym szukał pracownika tymczasowego czy na sezon, to proszę bardzo. Ale nie powierzę odpowiedzialnych zadań komuś, kto ma lekkie podejście do miejsca pracy – mówi Tadeusz Gawrysiuk, współwłaściciel firmy transportowej z Krakowa.
Specjaliści dodają też, że chęć pracowników do zmiany pracy jest pozytywnym symptomem – to znaczy, że koniunktura na rynku się poprawia. toy
/AS