Logistyka: Problem, którego mogłoby nie być
Z systemem transportowo-logistycznym w firmach handlowych jest jak z kobietą - żyć z nią trudno, ale bez niej żyć się po prostu nie da. Generująca potężne koszty i setki problemów organizacyjnych dystrybucja jest niezbędna, aby efektywnie konkurować na rynku.
07.11.2008 08:56
Wszystkie sieci handlowe szukają dobrego rozwiązania - próbują optymalizować dystrybucję i minimalizować koszty.
Niestety, życie uczy, że nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich. Kombinacji systemów logistyczno-transportowych stosowanych przez sieci handlowe jest niemal tyle, ilu detalistów.
Brytyjskie Tesco wynajmuje w Polsce magazyny i ma własną flotę naczep, ale już samochody ciężarowe, które rozwożą towar, należą do zewnętrznej firmy transportowej. Francuski Carrefour w całości polega na outsourcingu usług logistycznych i transportowych, zaś rodzimy Polomarket stawia na własny transport oraz magazyny.
Każda z tych firm wybrała inny model dystrybucji, bardziej odpowiadający jej strategii rozwoju. Może jeden jest droższy, a inny mniej lub bardziej elastyczny, nie oznacza to jednak, że któryś z nich jest całkowicie zły. Pokazuje jedynie, że system transportowo-logistyczny musi odpowiadać skali działalności firmy i przyjętemu modelowi biznesowemu.
Jeden, dwa, a może sześć...
Gdy popatrzymy z pewnej perspektywy na to, jak firmy projektują swoje systemy logistyczne, można odnaleźć pewne schematy.
Wśród sieci handlowych w Polsce przeważa koncepcja 2-3 dużych centrów dystrybucyjnych, które obsługują wszystkie placówki danego dystrybutora na terenie kraju. Strategia logistyczna zależy głównie od tego, jaki format sklepów sieć rozwija.
W przypadku hipermarketów wystarczy jeden lub dwa duże magazyny ze względu na to, że tego typu placówki mają własne zaplecze magazynowe, co pozwala zmniejszyć częstotliwość dostaw.
Supermarkety i małe sklepy osiedlowe mają niewielkie magazyny lub nie mają ich w ogóle. Zwiększa to częstotliwość dostaw i zmusza firmę do inwestycji w większą liczbę centrów logistycznych do ich obsługi.
_ Przykładem jest firma Jeronimo Martins Dystrybucja, która dysponuje kilkoma magazynami centralnymi. Pozwala to firmie sprawnie obsługiwać szybko rozwijającą się sieć sklepów Biedronka _- mówi Dominik Witkiewicz, research analyst w firmie King Sturge.
Jeszcze kilka lat temu najemcami parków logistycznych budowanych przez wyspecjalizowanych deweloperów, takich jak Prologis, Panattoni, Segro czy IIG, były przede wszystkim zagraniczne sieci handlowe.
Dzisiaj do tych zasobów sięgają nasi rodzimi operatorzy.
_ W ślad za zagranicznymi sieciami handlowymi idą też polskie, dowodem jest nasza umowa najmu na 26 tys. mkw. z siecią Piotr i Paweł _ - mówi Bartłomiej Krawiecki, partner w firmie Panattoni Europe.
Ten trend potwierdzają także trzy ostatnie transakcje spółki Emperia, która wynajęła magazyny w parkach należących do firmy Prologis. - W naszych magazynach obserwujemy wzrost liczby najemców z pionu produkcji lekkiej oraz reprezentantów sieci handlowych - mówi Maciej Madejak, wiceprezes ProLogis. - Około 20 proc. naszych klientów to firmy zajmujące się sprzedażą detaliczną.
Dzięki takim posunięciom rodzimi operatorzy mogą szybciej rozwijać sieć detaliczną oraz zapewnić sklepom szybką i sprawną obsługę logistyczną. A to pozwala efektywniej konkurować z zachodnimi operatorami. Drugi powód jest prozaiczny, ale niezwykle istotny: po prostu naszych operatorów w końcu stać na wynajem nowoczesnych magazynów.
Wynająć czy wybudować?
Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy bardziej opłaca się wynająć magazyn, czy też lepiej zbudować własny kompleks logistyczny. To zależy od przyjętej przez sieć strategii logistyczno-dystrybucyjnej. Każdy operator handlowy dobiera, jego zdaniem, najbardziej optymalny pod względem ryzyka, kosztów i terminowości dostaw system obsługi logistycznej.
_ Na przykład Tesco obecnie wynajmuje obiekty, ale planuje w najbliższym czasie budowę własnego centrum dystrybucyjnego na południu Polski. Sieć Kaufland buduje własny magazyn centralny, Aldi wynajmuje magazyn, zaś Metro AG wszystko zleca na zewnątrz. Każde z tych rozwiązań ma swoje mocne i słabe strony _ - wyjaśnia Tomasz Mika z Cushman & Wakefield.
Wynajęty obiekt daje większą elastyczność, łatwiej i szybciej jest wynająć dodatkowo kolejny moduł, niż go dobudować.
W przypadku gdy lokalizacja przestaje spełniać nasze oczekiwania, można ją zmienić na nową, lepiej skomunikowaną czy bardziej nowoczesną. Jednocześnie jednak wynajęty obiekt oznacza czynsz, który trzeba regularnie płacić.
_ W przypadku długiej perspektywy, bardziej jednak opłaca się budowa własnego obiektu, ponieważ taka inwestycja zwraca się z czasem. Są to aktywa, które podnoszą wartość firmy _- uważa Tomasz Mika.
Jeśli zlecamy obsługę całej dystrybucji wraz z magazynem i transportem operatorowi logistycznemu, pozbywamy się dużego problemu. Z drugiej strony usługi operatorów nie należą do najtańszych.
Poza tym mogą pojawić się także pytania o rzetelność operatora. Co się stanie, gdy firma logistyczna nie będzie dobrze wywiązywała się z zobowiązań, np. dostawy nie będą terminowe? Taka sytuacja naraża sieć na duże straty, a jeżeli ta będzie chciała szybko rozwiązać umowę z nierzetelnym partnerem, zostanie bez magazynu i bez floty dostawczej. Pomimo kar zawartych w umowie, sieć staje się niejako zakładnikiem operatora.
_ Nikt nie chce zostać z towarem na ulicy i pustymi półkami w sklepach _ - mówi przedstawiciel C&W. - _ Jeżeli mamy własny magazyn, zmiana operatora będzie przebiegała dużo płynniej. _
Na rynku jest wiele kombinacji, w jakich sieci rozwiązują kwestie logistyki.
_ Często układ wygląda następująco: sieć ma własną flotę transportową, a magazyny wynajmuje od deweloperów. Inni wolą prowadzić własne magazyny i dystrybucję, zaś kolejni zlecają jedno i drugie firmom logistycznym _- dodaje Dominik Witkiewicz z King Sturge. Bardzo indywidualna sprawa
Nie stworzono jednego idealnego systemu magazynowo-dystrybucyjnego, który odpowiadałby wszystkim sieciom handlowym czy to z branży żywnościowej, budowlanej, czy odzieżowej. Każdy operator handlowy ma specyficzne wymagania, co przekłada się na różnorodność obecnych na rynku rozwiązań logistyczno-magazynowych.
System logistyczny sieci Carrefour, tak w Polsce, jak i na całym świecie, oparty jest na outsourcingu usług logistycznych i transportowych.
_ Nasza sieć korzysta z centrów logistycznych należących m.in. do firmy FM Logistic, która specjalizuje się w tego typu obsłudze _ - mówi Gilles Roudy, prezes Carrefour Polska. Obecnie sklepy francuskiej sieci zaopatrywane są przez trzy centra dystrybucyjne. Wszystkie magazyny należą do firm zewnętrznych.
W Tomaszowie Mazowieckim do firmy FM Logistic, zaś w Piotrkowie Trybunalskim i Będzinie do Prologis. Dzięki takiemu rozwiązaniu Carrefour zdejmuje z siebie zupełnie problemy związane z logistyką, transportem i może skupić się na rozwoju sieci i asortymentu.
Na outsourcingu usług logistycznych bazowała dotychczas sieć Żabka, jednak wkrótce ma się to częściowo zmienić.
_ Dzięki zleceniu obsługi logistycznej na zewnątrz w pierwszej fazie rozwoju sieci Żabka nie musiała inwestować w logistykę, a tym samym mogła skupić się na rozwoju sieci _ - mówi Jacek Roszyk, prezes zarządu Żabka Polska. Poznańska firma otwiera ok. 200 sklepów rocznie.
_ Gdy w 2000 roku organizowaliśmy centralny system dostaw, nie mieliśmy własnego zaplecza magazynowego, a nasza sieć składała się z 270 sklepów rozproszonych po całym kraju _- uzasadnia nadchodzące zmiany prezes Żabki. _ Z uwagi na specyfikę sklepów sieci Żabka, a co za tym idzie konieczność organizowania częstych dostaw, zdecydowaliśmy się na nawiązanie współpracy z operatorem logistycznym Militzer & Munch Polska. _
Obecnie sklepy sieci Żabka Polska otrzymują zaopatrzenie z dwóch magazynów w Poznaniu i Woli Rakowej koło Łodzi. Dynamiczny rozwój sprawia, że poznański magazyn powoli wyczerpuje swoje logistyczne możliwości, ale, niestety, nie można go rozbudować.
_ Zdecydowaliśmy się na budowę własnej hali magazynowej. Podpisaliśmy już umowę z firmą Segro, która zajmie się realizacją inwestycji o powierzchni 15 tys. mkw. Obsługa magazynu będzie prowadzona bezpośrednio przez Żabkę. Nadal utrzymamy jednak współpracę z firmą M&M Logistik, która będzie nas obsługiwała z Woli Rakowej _ - mówi Jacek Roszyk. Zakończenie budowy magazynu planowane jest na październik br.
Mocno rozbudowanym systemem magazynowo- logistycznym może się pochwalić Emperia Holding. Na początku była to grupa dystrybucyjna, która z czasem zainwestowała w sklepy własne i franczyzowe.
Strategia okazała się skuteczna. Emperia planuje uruchomienie 11 centrów dystrybucyjnych w całej Polsce. Obecnie działają już cztery takie obiekty.
Pierwszy to magazyn własny w Lublinie, mieście, w którym ma siedzibę centrala Emperii. Pozostałe cztery - we Wrocławiu, Gdańsku i Błoniu k. Warszawy - są wynajmowane od firmy Prologis. Kolejne mają powstać w Rzeszowie, Sosnowcu, Poznaniu, Białymstoku, Ostrołęce, Bydgoszczy, Szczecinie i Olsztynie.
Dystrybucja Emperii skupia się wokół dużych centrów dystrybucyjnych współpracujących z mniejszymi oddziałami hurtowymi, których firma ma ok. 70. - Nasze plany zakładają, że w ciągu najbliższego roku siecią nowoczesnych centrów dystrybucyjnych pokryjemy całą Polskę, uruchomimy również kolejne obiekty cash & carry - mówi Artur Kawa, prezes Emperia Holding SA. Te inwestycje są elementem strategii, w ramach której nastąpi ujednolicenie standardów dystrybucji towarów prowadzonej przez spółkę w całej Polsce.
_ Kolejnym krokiem jest zupełnie nowy system operacyjny podziału terytorialnego kraju _ - wyjaśnia Artur Kawa. W efekcie dystrybucja w Emperii ma pracować w oparciu o sześć makroregionów. Ostatni element tych zmian to łączenie spółek dystrybucyjnych w jeden podmiot gospodarczy funkcjonujący pod nową nazwą Tradis. Ten proces trwa.
Pomoc z zewnątrz
Według przedstawicieli branży TSL, firmy dystrybucyjne są coraz bardziej zainteresowane usługami proponowanymi przez przedsiębiorstwa transportowe.
_ Liczba sieci handlowych pytających o nasze usługi rośnie z roku na rok _- mówi Dariusz Sobieraj, dyrektor operacyjny Wincanton Polska. - Należy dodać, że dotyczy to praktycznie każdego rodzaju firm detalicznych.
Wincanton realizuje transport m.in. dla sieci DIY ("do it yourself " - sieci z art. technicznymi i budowlanymi), RTV/AGD oraz sieci spożywczych. Należy także dodać, że przypadku outsourcingu logistyki i transportu zanika podział na firmy zagraniczne i polskie.
_ Jeszcze kilka lat temu sieci z zagranicy przodowały w zlecaniu transportu na zewnątrz, jednak dzisiaj rodzime, lokalne firmy również dostrzegły zalety tego typu współpracy _- wyjaśnia Dariusz Sobieraj.
Coraz więcej firm dostrzega, że zlecenie zadań TSL firmie zewnętrznej to sposób na osiągnięcie przewagi konkurencyjnej poprzez skupienie się na głównej działalności firmy, czyli handlu. Oczywiście, outsourcing niesie także pewne zagrożenia, np. nierzetelna firma transportowa, która będzie spóźniała się z dostawami, spowoduje braki towarów na półkach i straty sieci handlowej. Patrząc jednak na rosnącą liczbę zleceń dla firm transportowych, można przyjąć, że warto zaryzykować.
Sieci handlowe są niezwykle wymagającymi klientami. Oczekują przede wszystkim terminowości, awizowanych dostaw na konkretną godzinę oraz wiarygodności i pewności dostawy. Operatorzy logistyczni muszą gwarantować im pełny monitoring parametrów temperaturowych i wilgotnościowych przewożonych produktów.
Według Dariusza Sobieraja, szczególnie istotne jest dostarczenie towaru na konkretną godzinę oraz zgodność dostarczonego towaru ze specyfikacją. - Ważna jest również duża elastyczność podaży środków transportu, co wiąże się z mniejszym zapotrzebowaniem na początku miesiąca, a bardzo dużym na jego koniec i przed każdymi świętami - tłumaczy dyrektor operacyjny Wincanton Polska.
Obsługa sieci to nie tylko przewiezienie zamówionych towarów z magazynu do wybranych sklepów, lecz także normy prawne oraz certyfikaty bezpieczeństwa, jakości i środowiskowe, które firma musi posiadać, aby przewozić żywność.
Współpraca z sieciami to również usługi dodatkowe, które firma transportowa czy logistyczna musi zapewnić klientowi w ramach realizowanej umowy, m.in. pakiety promocyjne, takie jak: coopacking, repacking i labeling, a także usługi krótkoterminowego przechowywanie towarów - overstocking oraz dostawy just in time.
_ Czyli wszelkie magazynowe usługi tworzące wartość dodaną _ - dodaje Dariusz Sobieraj.
Sieci mniej, ale pracy wciąż dużo
Duże znaczenie dla dalszej współpracy między sieciami i firmami branży TSL będzie miał coraz szybszy proces konsolidacji handlu detalicznego w Polsce.
_ Wraz z postępującą konsolidacją sieci handlowych maleje ich liczba, ale rośnie ich siła zakupowa. A to powoduje, że zwiększa się zakres usług świadczonych przez firmy logistyczne _- podsumowuje przedstawiciel Wincanton.
O ile dla firm transportowych konsolidacja oznacza większe zlecenia, to dla branży logistycznej - spadek zainteresowania magazynami. Zresztą pierwsze efekty procesów integracyjnych w detalu są widoczne już od pewnego czasu. O ile jeszcze 3-4 lata temu udział operatorów handlowych w rynku magazynów sięgał nawet 30 proc., to obecnie z roku na rok jest mniejszy i według danych Cushman & Wakefield sięga jedynie 12 proc.
_ Liczba sieci działających na rynku maleje, a tym samym zmniejsza się zapotrzebowanie na magazyny. Podstawową przyczyną jest dynamiczna konsolidacja rynku detalicznego _- wyjaśnia Dominik Witkiewicz z King Sturge. _ Z wyjątkiem nowych sieci, np. Aldiego, jest mało prawdopodobne, że któraś z sieci będzie potrzebowała 2-3-krotnie więcej magazynów. _
Łukasz Stępniak