Marnujemy czas w pracy
Najwięcej czasu w pracy marnują osoby młode. Średnio nieco ponad 2 godziny dziennie (oprócz regulaminowych przerw) tracą pracownicy w wieku od 20 do 29 lat, wynika z raportu HRM Guide
Według autorów raportu to właśnie młodzi są fanatykami serwisów społecznościowych. Bez kontaktowania się ze znajomymi za pośrednictwem komunikatorów nie wyobrażają sobie dnia w firmie.
Udają zapracowanie
Cenne minuty w pracy tracą też na przeglądanie prasy, jedzenie (wydłużają przerwy na posiłek), pogawędki z kolegami. Ci pracownicy doskonale maskują to, że się obijają. Potrafią udawać zapracowanych: z poważną miną, energicznie coś piszą na klawiaturze i na pierwszy rzut oka wyglądają jakby przygotowywali raport dla szefa lub wnikliwą analizę. Prawda jest jednak zupełnie inna. Anna, która pracuje w firmie ubezpieczeniowej, przyznaje, że codziennie przegląda serwisy społecznościowe i korzysta z komunikatorów. Nie uważa jednak, by to było marnowanie czasu pracy.
- To dla mnie relaks, ciężko pracuję i lubię kontaktować się ze znajomymi. Nie uważam, żeby było w tym coś złego. Często siedzę po godzinach za darmo, nie chodzę na papierosa, ani na obiady. Za to, przyjemnością są dla mnie kontakty ze znajomymi – opowiada Anna Bielińska, agentka ubezpieczeniowa z Warszawy.
"Kilkadziesiąt razy sprawdzam aukcje"
Piotr Jakubiak codziennie sprawdza internetowe aukcje. Sam wystawia towary na sprzedaż i śledzi na bieżąco licytacje. Jak mówi, praca na tym nie ucierpi. - Jestem informatykiem i czasem rzucam okiem na licytacje. Na portal aukcyjny wchodzę nawet kilkadziesiąt razy dziennie, ale praca na tym nie ucierpi. A zresztą wszyscy moi szefowie robią to samo. Oni mogą, a ja nie - mówi Piotr, z dużej warszawskiej firmy internetowej.
Firma traci nawet 5,5 tys. zł miesięcznie
Pracownicy tłumacza, że chociaż robią sobie „dłuższe przerwy”, ich pracodawcy lub klienci na tym nie tracą. Szefowie są innego zdania. Twierdzą, że wskutek surfowania w Internecie, wydajność pracowników drastycznie spada. Podwładni są rozkojarzeni i zwyczajnie pracują mniej niż to wynika z ich umów o pracę. Firma traci na tym krocie. - Przecież nie chodzi tylko o zerknięcie na jakąś stronę, tylko o brak koncentracji. Pracownik robi coś służbowego, potem patrzy do prywatnych treści, następnie znów musi się wdrożyć do spraw służbowych. Kliknięcie zajmuję chwilę, ale wdrożenie z powrotem do pracy dużo więcej. Dlatego rozważam wprowadzenie blokad, na ostatnim spotkaniu powiedziałem pracownikom, że nie życzę sobie załatwiania prywatnych spraw czy pogaduszek przez Internet. W pracy wymagam 100% koncentracji. Jeśli ktoś chce załatwiać swoje sprawy, to niech weźmie urlop - mówi Tomasz Kill, kierownik ds. personalnych w firmie Marko Polo.
Sprawę zbadała też firma Gemius. Okazało się, że aż co drugi pracownik przegląda w pracy Internet w celach prywatnych. Co piąty na przeglądanie stron w sieci poświęca godzinę, co dziesiąty - dwie godziny. Gemius wyliczył też, że pracownicy zamiast pracować miesięcznie 160 godzin, pracują 140. Pracodawcy tracą na tym około 5,5 tys. zł, przy założeniu że ich zarobki wynoszą ok. 3,1 tys. zł brutto.
Dlaczego właściwie marnują czas i pieniądze?
Według raportu HRM Guide - ponieważ nie mają wystarczającej ilości zadań (tak przyznało 18% pracowników ), dłuży im się w pracy (14%), są źle wynagradzani (12%) i w pracy brak im wyzwań (11%). Autorzy sugerują też, że winę ponoszą szefowie, którzy nie potrafią zarządzać pracownikami i zorganizować im odpowiednio czasu pracy.
Szefowie nie potrafią zorganizować pracy
- Ja się przychylam do tych sugestii. Tu nie chodzi o to, żeby menedżer kontrolował pracownika, zakładał mu blokady czy kamery, ale żeby tak mu zorganizował czas, by ten nie mógł wchodzić na portale społecznościowe – mówi Joanna Pogórska. doradca personalny, psycholog.
(toy)/MA
- Według ankiety przeprowadzonej przez serwis Praca.wp.pl w ubiegłym roku, aż 37% osób korzysta z Internetu w pracy przez ponad dwie godziny dziennie. Pracownicy najczęściej ten czas przeznaczają na rozrywkę, załatwianie osobistych spraw (np. wysyłanie maili do urzędów). W ankiecie wzięło udział 11814 internautów.