Najbardziej stresujący zawód w Polsce

Przepełnienie i braki kadrowe to największe bolączki polskiego więziennictwa

Najbardziej stresujący zawód w Polsce
Źródło zdjęć: © PAP

22.02.2012 | aktual.: 22.02.2012 18:40

Przepełnienie i braki kadrowe to największe bolączki polskiego więziennictwa. Mimo to sytuacja jest, zdaniem ministerstwa sprawiedliwości, stabilna. Jednak strażnicy więzienni mają na ten temat inne zdanie. Większość z nich odchodzi ze służby w fatalnym stanie psychicznym. Praca w więziennictwie jest uznawana jako najbardziej stresująca w Polsce.

- Mamy wiele obowiązków, z którymi nie zawsze możemy sobie poradzić - mówi Marta, pracująca w więzieniu w Sztumie na Pomorzu. - Na przykład musimy pilnować, by do celi nie przedostały się narkotyki czy chociażby telefony komórkowe. Niestety, nie dysponujemy sprzętem specjalistycznym, który by naszą pracę ułatwił. Dlatego też, tak jak kilkanaście lat temu, wszystkie przesyłki musimy sprawdzać ręcznie. Przydałyby się skanery, abyśmy mieli pewność, że niczego nie przeoczyliśmy. A tak - to spory stres, że do więźniów trafi jakaś nielegalna substancja lub zakazany przedmiot.

Osoby nie związane z działaniem wymiaru sprawiedliwości mogą sądzić, że praca funkcjonariusza więziennego polega na zamykaniu i otwieraniu drzwi, i nie wymaga specjalnych kwalifikacji czy predyspozycji. Nic bardziej mylnego.

W Polsce pracuje ponad 20 tys. funkcjonariuszy służby więziennej (oficerów i podoficerów) oraz pracowników cywilnych więziennictwa. Kto może zostać strażnikiem? Trzeba spełniać odpowiednie kryteria: posiadać obywatelstwo polskie, mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej, nie można być skazanym prawomocnym wyrokiem sądu za przestępstwo popełnione umyślnie i posiadać co najmniej średnie wykształcenie. Wymogiem jest też zaliczenie testów - sprawnościowych i psychologicznych. - Początki są wyjątkowo trudne, szczególnie dla kobiet. Więzienie to więzienie. Mamy codziennie do czynienia z różnego typu przestępcami - opowiada Marta. - Jedni są łagodni, ale z innymi trzeba uważać. Starsi koledzy uczą na początku podstaw - jak się zwracać do więźniów, jak walczyć o szacunek. A to wszystko w ramach obowiązującego prawa, które daje więźniowi takie same możliwości jak nam. Skazani doskonale wiedzą, jakie prawa im przysługują. I z tej wiedzy potrafią korzystać.

- Naczelnik więzienia, w którym pracuję, jest od lat zasypywany skargami kilku więźniów - opowiada Adam, wychowawca z Zakładu Karnego w Czarnem. - A to, że strażnicy zabrali więźniom coś z celi, a to, że się nieodpowiednio do nich zwrócili. Albo że więźniowie nie otrzymali zgody na oglądanie telewizji lub że posiłek był zimny. Każdą taką skargę trzeba rozpatrzyć. To zajmuje czas i nerwy. Jednak najgorzej jest w sytuacjach ekstremalnych. - Jeden z więźniów pod moją "opieką" próbował popełnić samobójstwo - mówi Adam. - Poszła fama, że maczałem w tym palce. Przez kilka tygodni nie mogłem pojawiać się w pracy. Siedziałem w domu, bardzo się denerwowałem. W końcu mogłem utracić pracę.

Najgorzej jest z więźniami niebezpiecznymi, którzy odsiadują długoletnie wyroki i nie mają nic do stracenia. Bójki czy okaleczenia innych więźniów są w takich przypadkach na porządku dziennym.

- To straszne, ale ludzie z zewnątrz nawet nie zdają sobie sprawy, że jesteśmy przez cały czas narażeni na atak. Więźniowie wiedzą, jakimi środkami obrony dysponujemy, wiedzą co zrobić, żeby nie dać nam szansy na obronę - mówi Marta. Zdarza się również, że problemem nie są więźniowie, ale szefowie i współpracownicy.

- Zdarzają się strażnicy - brutale, którzy poniżając więźniów, budują swoją samoocenę. Mało kto chce z takimi osobami pracować. Nie wybieramy sobie jednak współpracowników, więc jest czasami ciężko - mówi Adam.

- Może się zdarzyć, że strażnik jest większym świrem od skazanego, ale to rzadkie przypadki. Takie osoby szybko odpadają. Lepiej mają osoby pracujące w biurach. Mimo dużego stresu, da się pracować w więziennictwie - dodaje Marta. Czy warto narażać się na taki stres? Ile można zarobić pracując w więzieniu?

- Pieniądze nie są głównym wabikiem. Tym jest na pewno możliwość skorzystania z wcześniejszej emerytury. Wielu kolegów w wieku 40 lat już korzysta z przywilejów, na emeryturę można bowiem przejść po 15 latach pracy - mówi Adam.

A same pieniądze? Kwoty bazowe, według których ustalane są uposażenia, określa ustawa budżetowa. Stawki te nie należą jednak do bardzo wysokich i miesięczne wynagrodzenie zasadnicze nowo przyjętego strażnika więziennego oscyluje w okolicach 2 tysięcy brutto, a zarobki funkcjonariusza wychowawcy zbliżone są do 3 tysięcy złotych brutto.

Do tego wynagrodzenia należy jednak doliczyć stałe, comiesięczne premie finansowe, na które składają się dodatki: służbowy, za wysługę lat i za stopień. Już po dwóch latach służby, funkcjonariuszowi przysługuje pierwszy dodatek za wysługę lat w wysokości 5 proc. uposażenia zasadniczego, zaś osoba z piętnastoletnim stażem otrzyma co miesiąc dodatkowe 20 proc. stawki.

W tej pracy zarobki wzrastają z upływem czasu. Funkcjonariuszom przysługują też coroczne nagrody w wysokości jednomiesięcznej pensji (tzw. „trzynastka”), dodatki jubileuszowe (pierwszy po 20 latach służby) oraz możliwość wyjazdu na wczasy do ośrodków służby więziennej, w których ceny są znacznie niższe od rynkowych. Z takiej formy urlopu oraz kolonii dla dzieci może korzystać też najbliższa rodzina funkcjonariusza, a raz w roku koszty przejazdu do wybranej miejscowości w kraju zostaną im zwrócone.

ad/MA

strażnik więziennywięzienieklawisz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (386)