Nauczyciele bez wypłat na koniec roku. "To absurd i skandal"
Polska oświata mierzy się z coraz poważniejszymi problemami finansowymi. Nauczyciele w Bodzentynie pozostali bez pensji, a w Bytomiu bez opłaconych składek ZUS. Sytuacja jest szczególnie trudna ze względu na zbliżający się okres świątecznym.
19.11.2024 08:35
Jak podaje portalsamorzadowy.pl, w gminie Bodzentyn w woj. świętokrzyskim środki na wypłaty dla nauczycieli wyczerpały się już w październiku. To efekt nieporozumienia między radnymi w sprawie zaciągnięcia kredytu na pokrycie bieżących wydatków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Radni nie osiągnęli porozumienia, przerywając aż sześć sesji. W rezultacie nie podjęto decyzji o zaciągnięciu pożyczki, co spowodowało, że nauczyciele pozostali bez wynagrodzeń. Obecnie środków na wypłaty nie ma i w najbliższym czasie również ich nie będzie – mówiła w rozmowie z portalem Urszula Woźniak, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Dodała, że Związek Nauczycielstwa Polskiego podjął próbę interwencji w tej sprawie. Prezes regionu świętokrzyskiego spotkał się z między innymi z wojewodą, jednak nie zanosi się na szybkie rozwiązanie problemu.
Wynagrodzenia w oświacie nie pozwalają na znaczące oszczędności. Pozostawienie ich bez wypłat to absurd i skandal, zwłaszcza w obecnym okresie – tłumaczyła portalowi wiceprezes ZNP.
Bytom nie zapłaci nauczycielom składek ZUS
W równie trudnej sytuacji znaleźli się nauczyciele w Bytomiu, gdzie władze miasta nie są w stanie opłacić składek ZUS. Jak informował Lesław Ordon, przewodniczący regionalnej sekcji oświaty i wychowania NSZZ Solidarność, gmina planuje przesunąć płatności na nowy rok budżetowy. To oznacza, że choć na paskach wynagrodzeń nauczyciele widzą odliczenia na składki ZUS, faktycznie środki nie są przekazywane.
Zdaniem związkowca, tego rodzaju działania mają poważne konsekwencje dla nauczycieli. Brak wpłat do ZUS może wpłynąć na ich przyszłe emerytury oraz indywidualne sprawy.
Ordon podkreśla, że podobne sytuacje zgłaszane są z różnych części Polski. Samorządy szukają oszczędności kosztem nauczycieli, m.in. poprzez niewypłacanie nagród dyrektorskich, nagród prezydentów czy burmistrzów miast lub z okazji Dnia Edukacji Narodowej.
– To dowód na to, jak trudna jest kondycja finansowa samorządów. Zamiast systemowych rozwiązań, władze sięgają po działania, które odbijają się bezpośrednio na nauczycielach – podsumował Lesław Ordon.