Niepewne tempo wzrostu konsumpcji w 2010 roku

Konsumpcja indywidualna to jedna z największych niewiadomych wzrostu gospodarczego Polski w tym roku. Będziemy bronili swoich przyzwyczajeń, czy zaczniemy być bardziej ostrożni ze względu na pogarszająca się sytuację na rynku pracy.

Niepewne tempo wzrostu konsumpcji w 2010 roku
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

11.01.2010 10:05

Opty­mizm będzie wal­czył z bra­kiem środ­ków fi­nan­so­wych - tak te­go­rocz­ne per­spek­ty­wy wy­dat­ków kon­su­men­tów opi­su­je krót­ko Mar­cin Mróz, eko­no­mi­sta For­tis Ban­ku Pol­ska. Je­go zda­niem, za­cho­wa­nie kon­sump­cji to naj­bar­dziej pro­ble­ma­tycz­na część ukła­dan­ki, ja­ką jest struk­tu­ra wzro­stu go­spo­dar­cze­go w 2010 r. Kon­sump­cja od­po­wia­da za naj­więk­szą część PKB.

Zdecyduje rynek pracy

Zdaniem analityków decydująca dla tempa wydatków konsumentów będzie sytuacja na rynku pracy. - Tu nie będzie wyraźnego ożywienia - mówi Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.

- Rynek pracy reaguje z opóźnieniem. Nawet jeśli wzrost gospodarczy wyniesie 3 proc., to bezrobocie wciąż będzie rosło - uważa Mróz. Mówi, że do jego spadku potrzeba dłuższego okresu stabilizacji koniunktury na wyższym poziomie. - Z pewnym opóźnieniem firmy zaczną szukać nowych pracowników. Potem trzeba będzie jeszcze poczekać na pojawienie się presji na wzrost wynagrodzeń - przewiduje. Dopiero wtedy, zdaniem Mroza, będzie można mówić o poważniejszym przyśpieszeniu konsumpcji.

Według Łukasza Tarnawy, głównego ekonomisty PKO BP, realny wzrost dochodów Polaków nie przekroczy 1 proc. Będzie to i tak lepszy wynik niż w 2009 r., kiedy mieliśmy do czynienia ze spadkiem o 0,5 proc. - Przy realnym wzroście płac o ok. 1,5 proc. i wzroście stopy bezrobocia w okolice 13 proc. będzie trudno o istotną poprawę konsumpcji. Spodziewam się, że jej wzrost wyniesie - podobnie jak w 2009 r. nieznacznie powyżej 2 proc. - mówi.Podobnego wyniku spodziewa się Bielski z BZ WBK. Natomiast Mróz uważa, że dynamika konsumpcji wyniesie w tym roku 2,5-3,0 proc.

Optymizm na kredyt

Zdaniem Bielskiego sprzyjającym czynnikiem może okazać się optymizm konsumentów. - On wynika z poprawiającego się stanu naszej gospodarki. Ryzyko wzrostu bezrobocia, a więc utraty pracy, nie jest już tak duże. Do tego dochodzą rekordowo niskie stopy procentowe. Można się spodziewać, że banki będą wychodzić z ofertą kredytową, wspierając konsumpcję - przewiduje specjalista.

Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Clubu, podkreśla, że konsumenci, nawet jeśli znajdują się w nieco trudniejszej sytuacji, to niechętnie godzą się na obniżenie poziomu życia. - Ludzie wolą w takiej sytuacji pożyczyć pieniądze - mówi. Jednak jego zdaniem, przy ok. 2,5-proc. wzroście PKB, wzrost konsumpcji indywidualnej wyniesie 1 proc.

Marcin Mróz politykę instytucji finansowych uważa raczej za czynnik ryzyka. - W ubiegłym roku w bankach był szlaban na kredyty dla firm. Możliwe, że w tym bankowcy przeproszą się z nimi. To oznacza jednak ograniczenie puli pieniędzy, jaka może być przeznaczona na kredyty konsumpcyjne - wskazuje ekonomista.

Co w takim razie może pomóc? Mróz również wskazuje optymizm konsumentów: - Fakt, że wskaźniki optymizmu utrzymują się na wysokim poziomie w porównaniu z poprzednimi okresami spowolnienia, jest fenomenem. Skłonność do zakupów pozostaje wysoka.

Jest jeszcze jeden czynnik - sytuacja na warszawskiej giełdzie. - Jeśli koniunktura na rynku kapitałowym będzie nadal dobra i odsetek inwestorów będzie się zwiększał, to również będzie wpływało na optymizm konsumentów - uważa Marcin Mróz. Drożejące akcje to również większe zasoby finansowe Polaków.

To może okazać się dość istotne. - Jest grupa osób, która po utracie pracy nie chce obniżać poziomu konsumpcji i wygładza jej poziom, wykorzystując zgromadzone dotychczas oszczędności - wskazuje Łukasz Tarnawa.

Wzrostowi pomoże konsumpcja publiczna

- Mam nadzieję, że tak jak w zeszłym roku, gdy spadające inwestycje prywatne ciągnęły wzrost gospodarczy w dół, to pomagały mu inwestycje pub-liczne, tak w tym roku konsumpcję prywatną zacznie powoli wspierać publiczna - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Jej zdaniem, wzrost całej konsumpcji w tym roku wyniesie ok. 3 proc. Starczewska-Krzysztoszek oparła swoje szacunki na wynikach listopadowego badania prowadzonego wśród firm-członków PKPP Lewiatan. Prawie połowa z nich zastanawiała się, czy w tym roku nie zacznie zatrudniać nowych pracowników, mniej niż co piąty szef przewidywał, że zmniejszy liczbę personelu. Podobnie wyglądały proporcje dotyczące wzrostu wynagrodzeń. O kilkuprocentowych podwyżkach mówiło ok. 60 proc. pracodawców, a o obniżkach ok. 9 proc.

- Jeśli te założenia się sprawdzą, to dynamika konsumpcji indywidualnej powinna rosnąć przynajmniej w takim samym tempie, co w zeszłym roku - dodaje Starczewska-Krzysztoszek.

Aleksandra Fandrejewska, Łukasz Wilkowicz
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)