Nowe prawo: trzy lata i spokój od komornika

Sejm kończy pracę nad nowym prawem upadłościowym. Znowelizowana ustawa przewiduje, że po ogłoszeniu upadłości, sprzedaniu majątku i trzech latach rzetelnego spłacania ustalonych przez syndyka rat, dłużnik całkowicie uwolni się od wszystkich długów.

Nowe prawo: trzy lata i spokój od komornika
Źródło zdjęć: © Fotolia

26.08.2014 | aktual.: 26.08.2014 15:23

Nowela ma usunąć najważniejsze bariery, które sprawiały, że dotychczasowe przepisy regulujące upadłość osób fizycznych były praktycznie martwe. Teraz ma być łatwiej, taniej i szybciej.

- Nowe przepisy wyraźnie określają, co musi zrobić dłużnik i jakie dokumenty przedstawić sądowi, by ogłosić upadłość i się oddłużyć. Do tej pory ustawa nie była tak jasna, bo w wielu miejscach odwoływała się do upadłości przedsiębiorców - tłumaczy sędzia Emil Szczepanik z Ministerstwa Sprawiedliwości, które opracowało rekomendacje będące podstawą do napisania projektu ustawy.

Znacznie poszerzy się grono osób, które będą mogły przystąpić do procedury oddłużeniowej, na wszystkich rzetelnych i uczciwych dłużników. Wykluczone z niej będą jedynie osoby, które "doprowadziły do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększyły jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa". Do tej pory prawo do bankructwa i oddłużenia przysługiwało jedynie w wyjątkowych okolicznościach, takich jak ciężka choroba czy tragedia rodzinna. Umożliwiono także ogłoszenie bankructwa osobom, które mają tylko jednego wierzyciela - do tej pory trzeba było mieć ich co najmniej dwóch.

- Znacznemu obniżeniu ulegną opłaty, jakie trzeba ponieść na początku postępowania. Przy składaniu wniosku trzeba będzie zapłacić 30 zł - wyjaśnia sędzia Szczepanik. Bardzo wiele wniosków o upadłość sąd oddalał, paradoksalnie właśnie z powodu braku środków na koszty postępowania. Oprócz 200 zł opłaty przy składaniu wniosków, majątek potencjalnego bankruta musiał także wystarczyć na wynagrodzenie syndyka masy upadłościowej, które zależnie od miasta i stopnia skomplikowania sprawy wynosiło od kilku do nawet kilkunastu tysięcy zł. Nowela przewiduje, że w wypadku tzw. ubóstwa masy, koszty postępowania pokryje budżet państwa.

- Jeśli sytuacja dłużnika będzie jasna, to sąd już na pierwszym posiedzeniu niejawnym będzie mógł wydać postanowienie o ogłoszeniu upadłości. Wyznaczy też syndyka, który dokona weryfikacji informacji wpisanych przez dłużnika we wniosku. Zostanie wdrożona procedura upadłościowa, a majątek dłużnika sprzedany - opisywał sędzia.

Następnie syndyk ustali trzyletni plan spłat zadłużenia, uwzględniając sytuację osobistą dłużnika - liczbę osób na utrzymaniu, możliwości dodatkowego zarobkowania itp.

- Komornik nie będzie zajmował pensji, plan spłat dłużnik będzie wypełniał sam. Cała procedura będzie przebiegała pod kontrolą sądu, który uwzględni głosy wierzycieli. Jeżeli w tym czasie dłużnik wykona zobowiązania z planu spłat, to zostanie wydane postanowienie o umorzeniu pozostałych niespłaconych zobowiązań sprzed ogłoszenia upadłości, tym samym zostanie uwolniony od długów - wyjaśnia przedstawiciel MS.

Dłużnik będzie mógł zawrzeć układ z wierzycielami, co jest ważne szczególnie dla tych, którzy będą chcieli zachować swój dom lub mieszkanie. Gdy syndyk będzie sprzedawał nieruchomość upadłego, to z sumy uzyskanej ze sprzedaży lokalu zostaną mu wydzielone pieniądze na czynsz za 12 do 24 miesięcy.

W szczególnych przypadkach, uzasadnionych względami humanitarnymi, oddłużenie będzie także możliwe bez zaspokajania wierzycieli i ustalania planu spłat.

- Te rozwiązania zbliżają nas do standardów zachodnich - zaznaczył sędzia. Jak wynika z analizy opracowanej przez Biuro Analiz i Dokumentacji Kancelarii Senatu, w takich krajach, jak Austria, Niemcy, Francja czy Wielka Brytania, ogłoszenie upadłości jest o wiele prostsze niż obecnie w Polsce.

Dlatego też coraz więcej polskich dłużników próbuje dziś korzystać z dobrodziejstw ustawodawstwa upadłościowego innych krajów. Szczególnie popularnym celem jest Wielka Brytania, która - choć ma opinię kraju "probiznesowego" - szczególnie łagodnie traktuje zadłużonych konsumentów.

- W Wielkiej Brytanii procedura bankructwa osobistego jest bardzo prosta i przebiega błyskawicznie. W sądzie składa się wniosek wypełniony na specjalnym formularzu i jeszcze tego samego dnia można wyjść z budynku jako bankrut - powiedział radca prawny Rafał Ptak z Kancelarii R. Ptak i Wspólnicy, która współpracuje z brytyjskimi kancelariami w tym zakresie. Już po roku do maksymalnie trzech lat wypełniania planu spłaty długów wyznaczonego przez sąd następuje pełne oddłużenie.

- Spotkałem się już z przypadkami, gdy zadłużeni po uszy Polacy przeprowadzali się do Anglii, by skorzystać tam z procedury oddłużeniowej, która w naszym kraju była dla nich niedostępna - podsumował Ptak.

Źródło artykułu:PAP
sądupadłośćupadłość konsumencka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (258)