Ogórki z Rosji jechały do Polski. Jedna rzecz zaniepokoiła służby
Inspekcja Handlowa Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie nie zezwoliła na wjazd partii świeżych ogórków z Rosji. Łącznie zatrzymano ponad 18 ton żywności. Służby tłumaczą, co wzbudziło wątpliwości.
Komunikat w sprawie podejrzanej żywności pojawił się w czwartek, 5 grudnia, we wpisie Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymali ogórki z Rosji na granicy
Wątpliwości polskich służb wzbudziła żywność pochodząca z Rosji. W komunikacie czytamy, że oddział IJHARS w Lublinie "uniemożliwił wprowadzenie na polski rynek partii 18 432 kg świeżych ogórków". Produkty zostały zatrzymane z powodu "braku oznakowania w języku polskim".
W 2023 r. sprowadzono do kraju 7,93 tys. ton ogórków z Rosji. Na rynku można znaleźć także m.in. cebulę czy marchew z tego kraju, a łączny import z Rosji sięga dziesiątek tysięcy ton. W 2023 r. warzywem, którego Polska zaimportowała z tego rynku najwięcej, była cebula. Do naszego kraju trafiło 21,78 tys. ton.
Skąd pochodzi zatrzymywana żywność?
W pierwszym półroczu 2024 r. IJHARS wydała 167 decyzji wstrzymujących obrót jedzenia z importu. Najwięcej negatywnych decyzji dotyczy transportu z Ukrainy - 124. Z podsumowania pierwszego półrocza 2024 r. wynika, że drugie miejsce zajmuje Wielka Brytania (14 zakazów), a podium zamyka Serbia (10).
Pozostałe kraje sporadycznie pojawiają się w rejestrze służb. Trzy decyzje dotyczyły Chin, a po dwie - Turcji, Egiptu, Chile i Mołdawii. W pierwszych sześciu miesiącach 2024 r. kontrolerzy IJHARS zatrzymali także produkty z takich państw jak: Indonezja, Kazachstan, Izrael, Pakistan, Mjanma, Peru, Nowa Zelandia i Rosja.