Ostro o pracownikach Amazon Polska
Amerykański gigant sprzedaży wysyłkowej od kilku miesięcy ma w Polsce swoje centra dystrybucyjne. Niemal od początku działalności musi borykać się z oskarżeniami pracowników, którzy nie przebierają w słowach i nazywają magazyny firmy "obozami pracy". Oprócz niezadowolonych do naszej redakcji zgłaszają się też osoby wskazujące, że to nie Polacy powinni narzekać na pracę Amazonie, a Amazon - na pracę Polaków.
09.12.2014 | aktual.: 10.12.2014 11:05
Kilka dni temu opublikowaliśmy listy przesyłane na adres dajsygnal@dajsygnal.pl przez byłych i obecnych pracowników firmy Amazon. Zarzucają oni Amerykanom, że wprowadzają w swoich obiektach (nie tylko w Polsce, ale też w Wielkiej Brytanii) zbyt wyśrubowane normy, nie dając czasu na odpoczynek.
Po naszych ostatnich materiałach nadal otrzymujemy tego typu głosy. Jak opisuje jedna z pracownic Amazona (zachowaliśmy oryginalną pisownię z e-maili): - Padłam po czterech dniach pracy. Tempo nie do opanowania. W Sadach koło Poznania piętnastominutowa przerwa wystarcza ledwo na zejście z drugiego piętra, napełnienie bidonu wodą i to tyle, nie mówiąc o toalecie czy zjedzeniu chleba, czy jabłka. A jeśli wyjdziesz pięć minut przed przerwą, aby jednak toaletę zaliczyć, czeka cię pouczająca rozmowa.
Zdaniem innego naszego informatora, w Bielanach Wrocławskich wcale nie jest lepiej: - Ta praca to jedna wielka pomyłka! Codziennie wykonuję jakąś inną funkcję. A dokładnie raz stołuję (rozkładam towar na półkach), raz wożę wózki z towarem do wind, innym razem robię na konsolidacji, bądź pracuję jako pi dżi. I ujmę to tak: to jest jakiś obóz pracy!
Nasz czytelnik podkreśla jednak, że pracuje w Amazonie, bo większego wyboru nie ma: - Ale jak ma się długi i rodzinę na utrzymaniu, to niestety trzeba gdzieś na razie przezimować.
Tu pojawia się pytanie, które wielu internautów zadaje komentując skargi pracowników Amazona: A może ci ludzie nie są gotowi na ciężką pracę? Może chcieliby pieniędzy przy minimum wysiłku i dlatego są w szoku, gdy nie mogą sobie zrobić kilku przerw na papierosa?
Takiego zdania jest też kilku pracowników Amazona, którzy zgłosili się do naszej redakcji. Pan Marcin zwraca uwagę, że zarobki są tu lepsze niż np. w sieciach handlowych: - Pracuję w Amazonie. Wypłaty "na rękę" wychodzą około 1700-1800 zł, po przepracowaniu cięższego miesiąca, bądź podczas pracy na nocki czy po prostu gdy przepracuje się więcej niż ustawowe 170 godzin w miesiącu, jest to około 1900-2000 zł. Oczywiście, że nie jest to jakaś oszałamiająca kwota wypłaty, ale uważam, że nie jest w żadnym stopniu poniżająca. Pracownicy marketów takich jak E. Leclerc (pracowałem tam) dostają najniższą krajową. Tutaj na start dostaje się 1700 zł. Praca w Amazonie jest ciężka, ale na pewno dużo lżejsza niż praca na budowie. Nie czuję się niezdolny do czegokolwiek innego, nie czuję się bardzo pokrzywdzony.
Pan Marcin odnosi się też do porannych apeli, będących stałym elementem skarg: - Mają one na celu jakoś zmotywować pracowników. Wielu ludzi z nich kpi, ale wydaje mi się, że kiedy pracownicy przyjdą do pracy, to mają w ten sposób okazję zobaczyć menedżera, usłyszeć jakieś ogłoszenia, usłyszeć cele na dzień dzisiejszy. To nie jest zupełnie niepotrzebna sprawa.
Dostaliśmy tez e-maila od pana Andrzeja, który nie ujawnia, jakie stanowisko w polskim Amazonie zajmuje, ale z jego słów można się domyślić, że jest nieco wyżej w hierarchii służbowej od szeregowych pracowników. I nie ma dobrego zdania o tych, którzy są niżej: - Zostało zatrudnionych sporo osób po skończeniu studiów i nawet nie wiedzą jak wygląda prawdziwa praca... Jeżeli komukolwiek ona przeszkadza w naszej grupie nie trzymamy ludzi na siłę.
Z wypowiedzi pracowników Amazona wynika, że część uważa kierownictwo za "nadzorców niewolników", inni zaś - być może właśnie kierownicy niższego szczebla - widzą w kolegach lub podwładnych leni, nieprzyzwyczajonych do ciężkiej pracy.
Nieco inaczej patrzy na sprawę pan Arkadiusz, który też pracuje u amerykańskiego giganta, ale w Wielkiej Brytanii: - Pracuję w angielskim Peterborough. Przez 10 godzin zbieram zamówienia podążając za skanerem, który sterowany systemem pokazuje lokalizację kolejnych przedmiotów. W życiu nie podjąłbym się tej pracy w Polsce za 1,5 tys. na rękę. Jest to naprawdę ciężka praca, wyobraźcie sobie robić w ciągu dnia czy nocy około 20 kilometrów. Jedyna różnica jest taka, że teraz, w okresie przed świętami, ja tutaj jestem w stanie zarobić ponad 11 tys. zł za miesiąc a nie 1,5 tys. zł. Powtarzam, w życiu nie podjąłbym się tej pracy za 1,5 tys. zł. Paranoja!
Amazon rozpoczął działalność w Polsce pod koniec lata 2014 roku. Stawka za godzinę pracy w magazynach firmy to 12,50 zł brutto. Amerykański potentat oferuje też pracownikom bezpłatny transport do pracy oraz obiady za złotówkę.