Oto co się dzieje z cenami mieszkań. Jest dużo drożej niż rok temu, ale widać mały pozytyw
Ceny mieszkań w listopadzie 2022 roku były na rynku pierwotnym o 11 procent wyższe niż w listopadzie ubiegłego roku, a mieszkania z rynku wtórnego podrożały przez 12 miesięcy o osiem procent - wynika z danych serwisu Otodom. Choć jest drożej niż rok temu, to w ostatnich kilku miesiącach dało się zauważyć delikatne obniżki.
09.12.2022 | aktual.: 09.12.2022 14:42
Z danych Otodom Analytics wynika, że nowe mieszkania zdrożały w listopadzie o 11 proc. w porównaniu z listopadem ubiegłego roku. Średnia cena metra kwadratowego w wynosiła w ubiegłym miesiącu 10,3 tys. zł.
Bardziej optymistycznie wyglądają natomiast zmiany cen w ostatnich miesiącach. Widać bowiem obniżki. Średnia dla wszystkich mieszkań oferowanych na koniec listopada na rynku pierwotnym była niższa o 1,4 proc. w porównaniu z wrześniem. Natomiast ceny nowych mieszkań na siedmiu największych rynkach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Katowice, Łódź) w ciągu miesiąca właściwie się nie zmieniły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mniejsze wzrosty na rynku wtórnym
Jeśli chodzi o mieszkania z rynku wtórnego, to średnia cena metra kwadratowego wzrosła w okresie listopad 2021-listopad 2022 o osiem procent i wynosiła w ubiegłym miesiącu 9,6 tys. zł. Eksperci Otodom podkreślają, że utrudnienia w dostępie do kredytów hipotecznych spowodowały, że nieruchomości sprzedają się wolniej. Jednak ceny nie spadły w ostatnich miesiącach tak, jak w przypadku nowych nieruchomości.
- Od zakończenia wakacji na rynku wtórnym odnotowaliśmy minimalne spadki: o 0,2 proc. we wrześniu i o 0,4 proc. w październiku. Listopad przyniósł jednak wyrównanie i wzrost o 0,2 proc. – wylicza Karolina Klimaszewska, analityczka serwisu.
W większości z 18 analizowanych miast tempo wzrostu cen i średnia cena metra kwadratowego są większe na rynku pierwotnym. Są jednak cztery wyjątki: w Gdańsku, Krakowie, Rzeszowie i Warszawie ceny ofertowe mieszkań dostępnych w sprzedaży na rynku wtórnym były w listopadzie 2022 wyższe niż te na pierwotnym. Największa, ponad 9-procentowa różnica była w Rzeszowie, gdzie średnia cena mieszkań z rynku wtórnego wyniosła 8,7 tys. zł za metr kwadratowy. W Gdańsku mieszkania z drugiej ręki były o tysiąc złotych droższe w przeliczeniu na metr kwadratowy niż te od deweloperów.
Na rynku wtórnym najbardziej w ciągu ostatniego roku podrożały mieszkania w Gorzowie Wielkopolskim - o 22 proc. Jak tłumaczą eksperci, wynika to z małej bazy ofert. Mimo tej podwyżki, Gorzów Wielkopolski pozostaje najtańszym spośród 18 analizowanych miast. Zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym średnia cena nie przekracza tu siedmiu tys. zł za metr kwadratowy.
Na rynku pierwotnym w 11 z 18 miast w ciągu roku ceny wzrosły dwucyfrowo. Liderem jest Olsztyn z podwyżką rzędu 20 proc. Nowe mieszkania w listopadzie były tam sprzedawane za średnio 9,4 tys. zł za metr. W czołówce cen pozostają Warszawa, Kraków i Gdańsk ze średnimi cenami wynoszącymi odpowiednio: 13,3 tys. zł, 11,9 tys. zł i 11,8 tys. zł za metr. Jedynym w całej stawce miastem, w którym w porównaniu do listopada 2021 r. zapłacić trzeba było mniej, była Zielona Góra, choć spadek rzędu 0,6 proc. jest raczej kosmetyczny - komentują analitycy.
Oddalamy się od rekordu
Średnio o 3,4 procenta spadły w październiku ceny mieszkań w Polsce w porównaniu z rekordowym majem - wynika z opublikowanego pod koniec listopada raportu Expandera i Rentier.io. Mieszkania potaniały w 14 spośród 17 monitorowanych miast. W Krakowie lokale z rynku pierwotnego są już tańsze o ponad 10 procent. Panicznej wyprzedaży jednak nie widać - podkreślają eksperci.
Z kolei na początku listopada opublikowany został raport Barometr Metrohouse i Credipas, z którego wynika, że w trzecim kwartale 2022 roku tylko 11 procent mieszkań kupowanych za pośrednictwem agentów firmy Metrohouse trafiło do ludzi poniżej 30. roku życia.
- Osoby rozpoczynające życie na swoim i myślące o zakupie mieszkania spotykają się z brakiem odpowiedniej zdolności kredytowej, brakiem środków wymaganej wysokości na wkład własny, ale też najbardziej boleśnie odczuwają wzrost stóp procentowych, które przekładają się na wysokość przyszłych rat kredytu - tłumaczył Marcin Jańczuk z Metrohouse.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj