Paweł Orlikowski: McDonald's oszpecił Łazienki Królewskie. Kuriozalne tłumaczenie [FELIETON]

Wyjaśniła się zagadka logo sieci McDonald's, które dryfowało po stawie przed Pałacem na Wodzie w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Wszystko przez pokaz mody, po którym kelnerzy na srebrnych tacach będą serwować cheeseburgery.

Paweł Orlikowski: McDonald's oszpecił Łazienki Królewskie. Kuriozalne tłumaczenie [FELIETON]
Źródło zdjęć: © Facebook.com | @JanDawidSpiewak
Paweł Orlikowski

27.08.2019 | aktual.: 27.08.2019 15:51

Niebywałe tłumaczenie McDonald's Polska w sprawie logo sieci pływającego po stawie w Łazienkach Królewskich. Gdy rano zobaczyłem zdjęcia pokazujące złote łuki charakterystyczne dla fastfoodowej marki, oniemiałem.

Oszpecały one widok na klasycystyczny Park na Wodzie. Logo dryfowało od brzegu do brzegu, niemiło zaskakując spacerowiczów i wywołując burzę w internecie. Pomyślałem: o co chodzi?

Zaczęło się od tego, że rano na Facebooku pojawił się post ze zdjęciami złotych łuków McDonald'sa pływających sobie w najlepsze po stawie w Łazienkach. Sprawę szybko podłapał i opisał też warszawski społecznik i aktywista Jan Śpiewak.

"Wygląda na to, że korporacja McDonald's wynajęła sobie we wtorek na cały dzień cały pałac wraz z (...) reklamą na środku stawu. W ten sposób korpo, którego model biznesowy opiera się na przemysłowym chowie zwierząt i niszczeniu planety, ma sobie na wyłączność w wakacje serce całego najważniejszego w mieście parku" - napisał na swoim Facebooku.

Trudno nie zgodzić się z tym, że nie ma nic gorszego, niż - podkreślę to raz jeszcze - oszpecenie logiem fastfoodowej sieciówki tak pięknego parku. Kojarzy mi się on raczej z błogimi przechadzkami, piękną przyrodą okraszającą pałacowe budownictwo, stroszącymi ogony pawiami, wiewiórkami podbiegającymi po orzechy czy wreszcie koncertami chopinowskimi. Nigdy bym nie wpadł na to, by w takim anturażu umieścić tak kontrowersyjną instalację.

Zapytałem fastfoodowego giganta, dlaczego złote łuki pływają po Łazienkiach. PR-owcy współpracujący z sieciówką tłumaczą to tak: "27 sierpnia w Łazienkach Królewskich odbędzie się pokaz niezwykłej projektantki Gosi Baczyńskiej. Pod rozgwieżdżonym niebem rozbłyśnie tymczasowa instalacja - złote łuki McDonald’s".

Czytając tę wiadomość raz jeszcze zapytałem siebie: "ale o co chodzi?". Co wspólnego z pokazem mody ma owe logo? Jestem w stanie zrozumieć Gosię Baczyńską - kontrakt z pewnością był intratny. Jednak kto wpadł na pomysł, by wypuścić wielki znak na staw przed Pałacem na Wodzie? I wreszcie - skoro łuki mają zostać rozświetlone "pod rozgwieżdżonym niebem", to nie oznacza to, że instalacja musi straszyć od bladego świtu.

"Wybór miejsca nie był przypadkowy. To tutaj to, co elitarne, kultura wysoka, pałac królewski i jego otoczenie miesza się z kulturą popularną, watą cukrową i lodami na patyku. Te dwa światy mogą ze sobą harmonijnie współistnieć. W niezwykłym połączeniu tkwi inspiracja dla wielu artystycznych inicjatyw" - czytam dalej w przesłanym mi komunikacie.

No nie! Jednak czym innym są lody (w Łazienkach raczej takie w wafelku), a watę cukrową raczej spotkamy przed parkiem. A nawet jeśli, to jeszcze nie jest to "zmieszanie z kulturą popularną". To jakby powiedzieć, że klapki i białe skarpety pasują do fraka, smokingu czy garnituru. I mam nadzieję nie dożyć czasów, kiedy to w Łazienkach Królewskich powstanie jakakolwiek budka z fast-foodem.

Czytam maila od reprezentantów McDonald's dalej. Na widzów czekają nie lada atrakcje. "Podczas afterparty wytwornie ubrani kelnerzy będą proponowali gościom podawane na srebrnych tacach cheeseburgery". Serio?

Akcja okazała się niewypałem, totalnie przestrzelonym pomysłem. W trakcie pisania felietonu zaglądam raz jeszcze na facebookowy profil Jana Śpiewaka. Dodał zdjęcie, na którym widać, że logo zostało ściągnięte ze stawu. "Sukces! Zdjęli pływające szkaradztwo" - napisał aktywista. Obawiam się, że wróci, gdy tylko niebo się rozgwieździ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)