PKO BP gra w Lotto. Na szczęście krótko
PKO BP współpracuje z eLotek.pl. To serwis, z którym walczy Ministerstwo Finansów. Za jego pośrednictwem możemy złożyć zakłady w Totalizatorze Sportowym. Według urzędników ministerstwa taka działalność jest nielegalna.
28.08.2013 | aktual.: 18.09.2013 10:30
PKO BP współpracuje z eLotek.pl. To serwis, z którym walczy Ministerstwo Finansów. Za jego pośrednictwem możemy złożyć zakłady w Totalizatorze Sportowym. Według urzędników taka działalność jest nielegalna.
Kilka dni temu największy polski bank poinformował na swojej stronie internetowej oraz facebookowym profilu, że jeśli zapłacimy w serwisie eLotek.pl przy pomocy mobilnych płatności IKO, to dostaniemy 50-procentowy rabat.
I w tej transakcji nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że PKO BP niejako legalizuje stronę internetową, która zdaniem Ministerstwa Finansów łamie polskie prawo.
- Zgodnie z art. 28 ust. 1 ustawy o grach hazardowych podmiot prowadzący działalność w zakresie gier hazardowych nie może powierzyć innemu podmiotowi wykonywania czynności związanych z urządzaniem tych gier. Sprawy prowadzenia przez podmioty w kraju działalności w internecie w zakresie pośredniczenia w grach liczbowych objętych monopolem państwa są obecnie przedmiotem działań kontrolnych Służby Celnej - poinformowało nas Ministerstwo Finansów, gdy przed miesiącem pisaliśmy o wyrastających jak grzyby po deszczu serwisach umożliwiających grę w Lotto przez internet. Więcej na ten temat można znaleźć tutaj.
Z tego typu stronami stara się też walczyć Totalizator Sportowy. Orężem nie jest jednak ustawa hazardowa. TS skarży serwisy, które używają jego logo lub zastrzeżonych znaków firmowych. To dlatego na eLotek.pl kulki, kupony czy logo są jedynie podobne do oryginałów Lotto.
I choć Totalizatorowi Sportowemu współpraca PKO BP z eLotek.pl zapewne się nie podoba, to nikt oficjalnie nie chce tego powiedzieć.
- Nie będziemy komentować działań promocyjnych jakiegokolwiek banku - niezależnie od tego, jaki jest przedmiot tych działań - stwierdziła Agnieszka Libor, rzecznik prasowa firmy.
Po tym, jak Wirtualna Polska zwróciła się z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego PKO BP współpracuje z eLotek.pl, ze strony internetowej banku oraz z jego profilu na Facebooku zniknęła informacja o promocji.
Do wieczora 27 sierpnia na portalu eLotek.pl nadal jednak wyświetlała się informacja o 50-proc. rabacie od prowizji na zakup kuponu Lotto. Zniknęła dopiero następnego dnia.
Jak dotąd, PKO BP nie odpowiedziało na nasze pytania, dotyczące współpracy z firmą eLotek.pl. Również osoby pracujące w tym serwisie - pomimo złożonych obietnic - nie odezwały się do Wirtualnej Polski. Z przedstawionych na stronie informacji wynika, że eLotek.pl stoi na stanowisku, że jest tylko pośrednikiem, który nie zawiera zakładów na gry losowe, a jedynie pomaga wypełniać kupony.
_ Po opublikowaniu tekstu odezwała się do nas spółka Marikola Sp. z o.o. Zgodnie z prawem prasowym publikujemy jej sprostowanie. _
Polemika autorów:
Pisząc teksty: "PKO BP gra w Lotto. Na szczęście krótko"(http://finanse.wp.pl/kat,1033715,title,PKO-BP-gra-w-Lotto-Na-szczescie-krotko,wid,15932694,wiadomosc.html?ticaid=1114cb) oraz "Czy można grać w Lotto przez internet?" (http://finanse.wp.pl/kat,1033691,title,Czy-mozna-grac-w-Lotto-przez-internet,wid,15824670,wiadomosc.html) oparliśmy się na stanowisku Ministerstwa Finansów w sprawie platform umożliwiających składanie zakładów gier losowych Totalizatora Sportowego. W odpowiedzi na nasze pytania dotyczące tej kwestii w dniu 12 lipca 2013 roku biuro prasowe MF odpowiedziało mailem o poniższej treści:
"Zgodnie art. 28 ust. 1 ustawy o grach hazardowych, podmiot prowadzący działalność w zakresie gier hazardowych nie może powierzyć innemu podmiotowi wykonywania czynności związanych z urządzaniem tych gier, z zastrzeżeniem ust. 2-5 tego przepisu. Jedynie w oparciu o przepis art. 28 ust. 2 ustawy o grach hazardowych, spółka prowadząca działalność w zakresie gier liczbowych, loterii pieniężnych lub zakładów wzajemnych może powierzyć innemu podmiotowi, na podstawie umowy agencyjnej, sprzedaż losów lub innych dowodów udziału w grze oraz przyjmowanie zakładów i stawek, a także wypłatę (wydanie) wygranych do wysokości określonej w regulaminie gry lub zakładu, z wyłączeniem takich czynności dotyczących zakładów wzajemnych urządzanych przez sieć Internet. Za naruszenie przepisów ustawy grożą sankcje przewidziane w przepisach Kodeksu karnego skarbowego.
Sprawy prowadzenia przez podmioty w kraju działalności w Internecie w zakresie pośredniczenia w grach liczbowych objętych monopolem Państwa są obecnie przedmiotem działań kontrolnych Służby Celnej.
Projekt zmiany ustawy o grach hazardowych przygotowany przez Komisję Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Sejmu RP jest opublikowany na stronie internetowej Sejmu RP. Poniżej przekazujemy link do projektu. http://orka.sejm.gov.pl/Druki7ka.nsf/Projekty/7-020-679-2013/$file/7-020-679-2013.pdf"
Jak widać stanowisko MF jest bardzo klarowne. Na dodatek w każdym z tekstów nie piszemy wprost, o tym że działalność stron typu eLotek.pl jest nielegalna. Piszemy, że jest nielegalna według MF. Nie ferujemy więc wyroku, a jedynie opisujemy stan rzeczy. W piśmie od eLotek.pl pada stwierdzenie, że rozpowszechniamy informację o łamaniu prawa przez użytkowników serwisu. Tymczasem cytat z naszego artykułu dokładnie brzmi:
"Przyjmując stanowisko Ministerstwa Finansów, że zakłady przez internet są niezgodne z prawem, trzeba zadać pytanie, czy kupując taki los łamiemy prawo i czy grożą nam konsekwencje prawne." W artykule nie stwierdzamy więc faktu, a jedynie zadajemy pytanie, na które nie dostaliśmy odpowiedzi od MF.
Co ważne tekst "Czy można grać w Lotto przez internet" nie zawiera tezy jedynie jednej strony sporu. Artykuł opisuje zjawisko grania przy pomocy internetowych platform umożliwiających złożenie zakładu w TS. Wypowiadają się tam także przedstawiciele serwisu 3gry.pl, który działa na podobnej zasadzie co eLotek.pl. W trakcie pisania artykułu próbowaliśmy poprosić o komentarz aż 7 tego typu serwisów, w tym eLotek.pl.
Na maila wysłanego dnia 17 lipca na adres kontakt@elotek.pl nie dostaliśmy odpowiedzi do dziś dnia - nie licząc pisma przed sądowego. Treść maila poniżej:
„Szanowni Państwo,
Jestem dziennikarzem serwisów finansowych Wirtualnej Polski i chciałbym napisać tekst na temat zakładów Lotto przez internet. W związku z tym byłbym wdzięczny za pomoc i odpowiedź na poniższe pytania.
- Ile kuponów przeciętnie kupują internauci na jedno losowanie Lotto za pośrednictwem Państwa strony?
- Jak w praktyce wygląda wypełnianie takiej liczby kuponów? Ilu ludzi się tym zajmuje?
- Jaka była najwyższa wygrana, która padła za pośrednictwem waszej strony?
- Czy prowadzenie takiej działalności wymaga jakiś specjalnych zezwoleń? Czy współpracujecie z Lotto? Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź"
Poza tym pisząc tekst "PKO BP gra w Lotto. Na szczęście krótko" próbowaliśmy się skontaktować z firmą Marikola, do której należy serwis eLotek.pl. A nie było to łatwe, bo na jej witrynie internetowej brakuje numeru telefonu. W związku z tym telefon uzyskaliśmy dzwoniąc do biura numerów. Mimo złożonej przez pracownicę Marikoli obietnicy skontaktowania się osoby decyzyjnej z Wirtualną Polską, nikt do nas się nie odezwał. O fakcie tym informujemy na końcu artykułu. Jak widać staraliśmy się dochować zasad staranności i rzetelności dziennikarskiej.
Co ważne Marikola twierdzi, że jej dobra osobiste zostały naruszone w tekście, w którym ani razu nie pada nazwa jej firmy ani jej serwisu internetowego. Jedynie link w artykule "PKO BP gra w Lotto. Na szczęście krótko" przekierowuje do tekstu odnoszącego się do podobnej tematyki.
Tytuł ze strony głównej WP.PL "Największy bank naganiał klientów firmie, która łamie prawo" był jedynie zachętą do zapoznania się ze tekstem. Z założenia tytuł nie może w pełni opisać całości artykułu. Natomiast już w leadzie pada stwierdzenie "Według urzędników taka działalność jest nielegalna". a niedługo potem przytaczane jest powyższe wyjaśnienie MF.
Odnosząc się do zarzutu ze zdania "brak jakiejkolwiek gwarancji, że firmy rzeczywiście kupują losy zadowalając się kilkudziesięciogroszową prowizją, zamiast pokusić się na przejęcie całej wartości kuponu" chcemy stwierdzi, że takie obawy usłyszeliśmy podczas nieoficjalnych rozmów z naszymi informatorami. Poza tym podobne wątpliwości wnosili też sami internauci na forach poświęconych Lotto: http://www.forumlotto.pl/2302.htm
Także brak odpowiedzi na maila z dnia 17 lipca mógł według nas sugerować, że serwis eLotek.pl powstał tylko w celu wyłudzenia pieniędzy, a nie rzeczywistego obstawiania przez internet. Poważna firma powinna przecież choćby spróbować skontaktować się z dziennikarzem. Warto też zwrócić uwagę, że przygotowując publikacje zbieraliśmy fakty i informacje przez blisko miesiąc. Mail do MF wystosowaliśmy 1 lipca 2013 roku, w połowie lipca napisaliśmy do m.in. eLotek.pl, a publikacja pierwszego tekstu nastąpiła dopiero 19 lipca.
W związku z tym uważamy, że nasze teksty powstały z zachowaniem szczególnej staranności i rzetelności. Jednocześnie stoimy na stanowisku, że nie obraziły, ani nikogo nie oczerniły a jedynie przedstawiły opinie obu stron sporu. Nie widzimy więc możliwości uznania roszczeń firmy Marikola. Wręcz przeciwnie, przedsądowe pismo traktujemy jako groźbę i próbę zamachu na wolne media. Utwierdza ono nas w przekonaniu, że tego typu firmom jak Marikola powinniśmy uważnie patrzeć na ręce.
Sebastian Ogórek, Jan Bolanowski