Polacy najchętniej jedzą pangi i tilapie - bo są tanie
Spośród ryb Polacy najchętniej wybierają
pangi i tilapie, bo są tanie - wynika z badań Instytutu Ekonomiki
Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Naukowcy uważają jednak, że
ich mięso ma niską wartość odżywczą - przykładowo zawartość w
pandze kwasów Omega-3 jest prawie zerowa, a w rodzimym pstrągu
1,87 proc.
16.05.2009 | aktual.: 16.05.2009 09:29
Pangi sprowadza się z Wietnamu, zaś tilapię - z Chin. Obie ryby pochodzą ze sztucznych hodowli. Stają się one coraz bardziej popularne wśród polskich konsumentów, przede wszystkim z powodu ich niskich cen. W 2008 r. cena kilograma tych ryb wyniosła średnio 3,39 zł, tj. była 2-3-krotnie tańsza od polskich ryb.
Według Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA, "wartość odżywcza tych ryb (pangi i tilapi- PAP) budzi zastrzeżenia naukowców ze względu na metody hodowlane stosowane w produkcji". Chodzi o duże zagęszczenie ryb w często zanieczyszczonych akwenach, stosowanie w hodowli antybiotyków, środków bakteriobójczych, hormonów itp. Zawartość w pandze (korzystnych dla zdrowia) kwasów Omega-3 jest niemal zerowa (0,08 proc.), podczas, gdy ich zawartość w np. pstrągu wynosi 1,87 proc.
Jak podał Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) w 2008 r. spożycie ryb wzrosło o 4 proc. do 13,5 kg rocznie na jednego Polaka. Ten wzrost spożycia zawdzięczamy głównie konsumpcji pangi i tilapi. W ciągu trzech lat import tych ryb wzrósł do 100 tys. ton i był prawie 3-krotnie wyższy od całkowitej sprzedaży ryb słodkowodnych przez krajowe gospodarstwa rybackie.
W strukturze spożycia dominują jednak ryby morskie (69 proc.). Najwięcej zjadamy mintai i śledzi, ale chętnie też sięgamy po makrele, tuńczyki oraz szproty.
Spożycie ryb słodkowodnych w 2008 roku wyniosło 3,9 kg na jednego mieszkańca. Głównie były to: panga i tilapia (79 proc. spożycia). Wśród ryb rodzimych królowały: karp i pstrąg.
Spożycie ryb charakteryzuje się znaczną sezonowością, najwięcej ich zjadamy w grudniu, a najmniej latem.
W ocenie IERiGŻ, w tym roku prawdopodobnie spadnie spożycie ryb do 12,9 kg na osobę. Jak powiedziała PAP Barbara Pieńkowska z Morskiego Instytutu Rybackiego z Gdyni, spadek związany jest z możliwym wzrostem cen ryb z powodu osłabienia złotego.
W 2008 r. do Polski zostało sprowadzone prawie 395 tys. ton ryb, owoców morza i ich przetworów. Jest to ilościowo o ponad 8 proc. więcej, a wartościowo o ponad 16 proc. więcej niż rok wcześniej.
Eksperci FAPA wyjaśniają, że firmy przetwórcze muszą sprowadzać coraz więcej ryb z zagranicy, gdyż zmniejszyły się połowy ryb na Bałtyku. Zasoby bałtyckie pokrywają krajowe zasoby w 25-30 proc. Ok. 38 proc. kupowanych produktów rybnych to filety i mięso ryb, 31 proc. - świeże ryby, a 16 proc. - mrożone.
Najczęściej importowaną do Polski rybą morską jest łosoś. Przeważnie kupowany jest w postaci świeżej. Importowano go głównie z Norwegii i Szwecji. Jak podał IERiGŻ, w 2008 r. sprowadzono łososia o ponad 23 proc. więcej niż rok wcześniej, tj. 63,6 tys. ton. Eksperci wyjaśniają, że "wzrost zakupów tego gatunku ryby był spowodowany dużym zapotrzebowaniem na surowiec do przetwórstwa i rosnącą dynamiką eksportu łososia wędzonego".