Polacy zarabiają dwa razy więcej niż Litwini i Łotysze

Zarabiamy dwa razy tyle, co Litwini i Łotysze. Polaków wreszcie stać na przyjemności - pisze dziennik "Polska".

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Nasi menedżerowie zarabiają już jak na Zachodzie. Fachowcy, których zaczyna brakować, mogą liczyć na coraz większe podwyżki, a absolwentom szkół wyższych proponuje się na początek 3-4 tys. zł brutto.

Z raportu przygotowanego przez portal Wynagrodzenia.pl wynika, że zarobki polskich dyrektorów są o ponad 400 euro wyższe, niż wynosi średnia dla państw nowej Unii Europejskiej. Za roczną pensję nasz menedżer może aż trzy razy w roku wybrać się w podróż dookoła świata, podczas gdy dyrektor na Łotwie na takie wakacje może sobie pozwolić tylko raz w roku. Dużo łatwiej jest też mu kupić samochód. Na Toyotę Corollę szef firmy w Polsce musi pracować przez 9 miesięcy, podczas gdy na identycznym stanowisku w Bułgarii - 3,5 roku, w Estonii - 1,5 roku, a w Czechach - ponad rok.

Obraz

Chociaż pracodawcy narzekają, że brakuje im fachowców średniego szczebla, to płacą im zaledwie jedną czwartą pensji menedżera. Młodszy specjalista w Polsce, aby jeździć Toyotą, musi pracować 21 miesięcy, a starszy - 16. Niewielka jest natomiast różnica między zarobkami młodszych specjalistów a pracowników szeregowych. Na dobry samochód fachowiec w Polsce musi pracować dwa lata. Jednak powoli to się zmienia, ponieważ rozpędzonej gospodarce zaczyna brakować specjalistów, dlatego wszyscy analitycy rynku wynagrodzeń są przekonani, że ich pensje będą rosły.

Najwięcej zarabia się w działach sprzedaży i działach finansowych zagranicznych firm. Zarobki sięgają tam nawet ponad 10 tys. zł. _ To dlatego, że tam występuje dziś największe zapotrzebowanie na pracowników _- tłumaczy Hanna Więcewicz z agencji doradztwa personalnego Manpower.

Cały czas jest natomiast kiepsko z płacami w budżetówce. Nie dość, że urzędnicy, nauczyciele czy policjanci zarabiają dziś tyle, co słabo wykwalifikowani pracownicy fizyczni, to jeszcze trudno im zmienić pracę na etat w prywatnej firmie - czytamy w dzienniku "Polska". (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Przez 6 godzin kradli 42-kilogramowe kawały sera warte 100 tys. euro
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Fala zwolnień w Krakowie. Duża korporacja drugi raz zgłasza grupowe
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Wyrzuć te przedmioty z piwnicy. Kara do 5 tys. zł
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału na początku listopada
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Cała branża nie reguluje należności. Oto średni zator płatniczy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Rośnie chaos w Stanach. Zaczyna brakować monet
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
Dubajskie przysmaki pod cmentarzem. Ceny jedzenia w Warszawie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
300 tys. zł wsparcia dla rolników. Termin już za niecałe trzy tygodnie
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Nadchodzi nowy portal ZUS-u. Zastąpi dotychczasowy system
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Awaria BLIK-a. Problemy z generowaniem kodów i płatnościami
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce
Wielka akcja policji. Trzynaście kobiet zatrzymanych w całej Polsce