Powrót do indeksacji cen mieszkań? Wszystko przez dwucyfrowy wzrost inflacji
Dwucyfrowy wzrost inflacji podnosi ceny materiałów budowlanych i wycenę robót budowlanych. W przypadku inwestycji deweloperskich trwających ok. dwa lata może to oznaczać konieczność powrotu do indeksacji cen mieszkań - sugeruje zaprezentowana w piątek analiza ekspertów branży nieruchomości.
Potwierdziły się zapowiedzi i wstępne wyliczenia, które zakładały, że w marcu po raz pierwszy od ponad dwóch dekad inflacja w Polsce osiągnie dwucyfrowy poziom. Jeszcze w lutym statystyki pokazywały roczny wzrost cen na poziomie 8,5 proc. Teraz to już 11 proc.
Rozwiązanie sprzed 20 lat wróci?
W związku z wojną w Ukrainie rząd zapowiada, że przez najbliższe kwartały pozostanie ona stosunkowo wysoka. Aby z nią walczyć, Rada Polityki Pieniężnej na początku kwietnia podniosła stopy procentowe po raz siódmy z rzędu - tym razem o 1 punkt procentowy. Stopa referencyjna obecnie wynosi 4,5 proc.
- Rosyjska agresja diametralnie zmieniła sytuację gospodarczą na całym świecie. W kolejnych miesiącach również możemy spodziewać się dalszych podwyżek stóp procentowych, bo inflacja jest wciąż bardzo wysoka. Ta sytuacja bezpośrednio przekłada się na rynek nieruchomości i może skłaniać deweloperów do rozważenia wprowadzenia indeksacji cen mieszkań, rozwiązania, które ostatnio stosowane było ponad 20 lat temu – zauważył Maciej Dymkowski, prezes zarządu serwisu tabelaofert.pl.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Ceny mieszkań wzrosną. "Nikt jeszcze nie wie o ile"
Eksperci przypomianją, że na finalną cenę nieruchomości, którą płaci nabywca, składa się wiele czynników m.in. ceny materiałów budowlanych, surowców, a także koszty wykonawstwa.
Średni czas budowy inwestycji to ok. dwa lata, a cenę wykonania robót deweloper ustala z generalnym wykonawcą na początku budowy. Zawierane pomiędzy nimi umowy oparte są zazwyczaj na sztywnym wynagrodzeniu i nie zawierają klauzul waloryzacyjnych.
"W momencie zawirowań na rynku powoduje to konieczność prowadzenia negocjacji, które nie są łatwe dla żadnej ze stron. Przy tak zmiennej sytuacji i galopującej inflacji generalni wykonawcy nie są w stanie oszacować kosztów budowy i niektórzy z nich już decydują się na indeksację cen przy zawieraniu umów" - podkreślono w zaprezentowanej w piątek analizie.
- Może ono wzbudzać kontrowersje po stronie kupujących, ale największe ryzyko i tak ponosi w tej sytuacji deweloper. Z dostępnością niektórych materiałów budowlanych już jest trudniej, a ceny niektórych poszły w górę aż o 30 proc. Ponadto nagły odpływ ukraińskich pracowników znacząco podniósł koszty wykonawstwa - podkreśliła Katarzyna Tworska, dyrektor zarządzająca redNet 24, firmy specjalizującej się w sprzedaży mieszkań.
Ekspertka oceniła, że jeśli deweloperzy zdecydują się na indeksowanie cen, będzie to motywowane niepewną sytuacją na rynku i potrzebą zabezpieczenia się przed dodatkowymi kosztami.
- Wprowadzenie takiej klauzuli waloryzacyjnej na pewno odstraszałoby klientów, którzy, nie znając finalnej ceny, mogliby ograniczyć skłonność do zawierania umów na etapie dziury w ziemi, a na tym deweloperom szczególnie zależy - zwróciła uwagę Tworska.
Dodatkowe ubezpieczenie. Banki muszą ocenić ryzyko
Ekonomista Szkoły Głównej Handlowej dr Artur Bartoszewicz ocenił, że wprowadzenie indeksacji cen mieszkań przez dewelopera powinno odbywać się w warunkach jak najbardziej transparentnych.
- Możliwe wzrosty cen powinny opierać się na jasnych zapisach dających możliwość oceny ryzyka zdarzeń po każdej ze stron. Mechanizm zawierania umów deweloperskich powinien być jak najbardziej otwarty i nadzorowany przez odpowiedni urząd, np. UOKiK, który byłby uprawniony do rzetelnej oceny takich transakcji - podkreślił specjalista.
Dodał, że jeśli chodzi o udzielanie kredytów hipotecznych na umowę deweloperską objętą indeksacją ceny, to banki przyjmowałyby nie tyle cenę nominalną mieszkania, ile prawdopodobnie zwaloryzowaną najwyższą kwotę. To, jak zauważył, spowodowałoby obniżenie zdolności kredytowej klienta.
- Banki również muszą ocenić swoje ryzyko finansowe, ponieważ klient ma prawo do odstąpienia od umowy z deweloperem. Rozwiązaniem może być objęcie takich umów dodatkowym ubezpieczeniem – powstaje pytanie tylko, czy firmy ubezpieczeniowe chciałyby zdecydować się na taki krok – stwierdził ekonomista SGH.