Pracodawcy i związkowcy: wyższa składka rentowa nie powinna spowodować zwolnień

Wyższa składka rentowa nie powinna powiększyć szarej strefy ani też spowodować zwolnień pracowników - uważają przedstawiciele pracodawców i związkowców z Komisji Trójstronnej. Komisja zajmowała się tematem składki rentowej.

07.12.2011 15:20

Wyższa składka rentowa nie powinna powiększyć szarej strefy ani też spowodować zwolnień pracowników - uważają przedstawiciele pracodawców i związkowców z Komisji Trójstronnej. Komisja zajmowała się tematem składki rentowej.

We wtorek premier Donald Tusk powiedział, że projekt dotyczący podniesienia składki rentowej powinien wejść w życie z dniem 1 lutego 2012 r. - W tej chwili ten kluczowy z punktu widzenia 2012 roku projekt, a więc podwyższenie składki rentowej o 2 pkt proc., jest już od wielu dni w konsultacjach społecznych - dodał.

Wiceminister prac i polityki społecznej Marek Bucior powiedział PAP po spotkaniu komisji, że jej członkowie bardzo poważnie i ze zrozumieniem odnieśli się do projektu ustawy dotyczącej podniesienia składki rentowej o 2 punkty procentowe.

- Wszyscy rozumieją ten kryzys, który nas otacza i to, że ta ustawa ma charakter okołobudżetowy, pozwalający +spiąć+ przyszłoroczny budżet, i że ona musi być przyjęta - powiedział Bucior. Dodał, że strony związkowa oraz pracodawców mają do końca przyszłego tygodnia przedstawić swoje stanowiska w sprawie projektu dotyczącego podwyżki składki rentowej.

Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan Jeremi Mordasewicz powiedział, że wejście w życie od lutego 2012 r. podwyżki składki rentowej da budżetowi około 7 mld zł. Zaznaczył, że podwyżka składki nie powinna spowodować zwolnień.- Podwyżka o 2 pkt proc. to nie jest dużo i nie będzie miała wielkiego wpływu na pracodawców - ocenił. - Podwyżka ta powinna dać około 7 mld zł. Wartość ta powinna być zrekompensowana jednak pracodawcom np. poprzez zmniejszenie kosztów administracyjnych prowadzenia działalności gospodarczej - wyjaśnił.

Podobnego zdania jest OPZZ. - Podwyżka składki nie powinna spowodować rozszerzenia szarej strefy ani zwolnień pracowników - powiedział Andrzej Strępski z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - To trzeba włożyć między bajki, bo skutki finansowe dla poszczególnych zakładów pracy będą niewielkie - dodał. Zaznaczył, że w centralach związkowych trwają konsultacje w tej sprawie. - Na dzień dzisiejszy nikt nie prezentował swojego ostatecznego stanowiska w imieniu organizacji. Myślę jednak, że najprawdopodobniej zostanie to (podwyżka składki rentowej - PAP) zaakceptowane przez wszystkie organizacje związkowe i pracodawców - powiedział.

Przypomniał, że gdy obniżano składkę rentową, nie spowodowało to wzrostu zatrudnienia. - Jeżeli poprzedni ruch nie spowodował pozytywnych zmian na rynku pracy, to i teraz nie spowoduje negatywnych - ocenił Strępski.

Mordasewicz przyznał, że pracodawcom trudno jest pozytywnie zaopiniować pomysł podwyżki składki. - Uważamy, że podwyżka składki powinna być rozłożona symetrycznie między pracowników i pracodawców. Rząd podjął już jednak decyzję i broni konsumpcji. To się jednak odbywa kosztem zdolności inwestycyjnej przedsiębiorstw - powiedział.

Do zastrzeżeń pracodawców dotyczących podwyżki składki tylko po stronie pracodawców odniósł się wiceminister. - Rząd w pierwszym kroku musi dbać o popyt, o nieduszenie konsumpcji. To oznacza, że w tej chwili nie może być mowy o podnoszeniu składki po stronie pracownika. To oznaczałoby zmniejszenie comiesięcznych wpływów pracownika - powiedział Bucior.

Podkreślił, że w sytuacji kryzysowej powinno się pobudzać konsumpcję. - Te pieniądze, których i tak pracodawcy by nie zainwestowali - bo w tak kryzysowej sytuacji nikt nie inwestuje aż tak bardzo ryzykownie - zamiast leżeć na lokatach zastaną wykorzystane na zasilenie funduszu ubezpieczeń społecznych, funduszu rentowego - powiedział Bucior.

Źródło artykułu:PAP
zwolnieniapracodawcyszara strefa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)